„NIE dla YelloPark, TAK dla renowacji” – zgrzytów w Nantes ciąg dalszy


Kibice FC Nantes nie chcą nowego stadionu... Wolą renowację „La Beaujoire”

16 kwietnia 2018 „NIE dla YelloPark, TAK dla renowacji” – zgrzytów w Nantes ciąg dalszy

Nie milkną echa projektu nowego stadionu FC Nantes. Jego powstaniu sprzeciwiają się kibice „Kanarków” z Brigade Loire na czele, którym nie po drodze z prezydentem Waldemarem Kitą. Dlaczego? Poznajmy anatomię konfliktu.


Udostępnij na Udostępnij na

Jakiś czas temu na naszych łamach pojawił się tekst dotyczący projektu nowego stadionu dla FC Nantes, ba!, nie tylko stadionu, bo i dość sporej przestrzeni wokół niego (KLIK).

Zaprezentowany projekt wzbudził podziw wielu ludzi – i tych związanych z piłką mocno, i tych, dla których futbol to bezsensowna kopanina.

Plan przygotowany przez amerykańskich architektów, oczko w głowie Waldemara Kity i jego konik, nie podoba się jednak wszystkim. Na nie są w dużej mierze kibice „Kanarków” z Brigade Loire, a ostatnio pod ich postulatami podpisuje się coraz liczniejsza grupa sympatyków.

O to i owo zapytaliśmy przedstawicieli Brigade Loire, którzy podzielili się swoimi refleksjami.

Żeby jednak w pełni zrozumieć podejście kibiców, należy nieco cofnąć się w czasie…

„FC Kita”

To nie tak, że fanatycy „Kanarków” sprzeciwiają się działaniom zarządu tylko od ostatnich dwóch miesięcy. Konflikt trwa od początku działalności polskiego właściciela, a głównym jego powodem, jak mówią sami zainteresowani, są różnice w modelu prowadzenia klubu, który prezentuje Waldemar Kita i jego zarząd, a tym widzianym przez nich samych. Według ultrasów właściciel nie szanuje rodowodu i spuścizny klubu, a także jego sympatyków.

Krytyce poddano też działalność sportową, jak choćby sprowadzanie zawodników, które fani uważali za zbyt nieroztropne. Według nich drużynę można było budować rozsądniej, za mniej pieniędzy, a przy tym dużo lepszej jakości.

W latach wcześniejszych, w konsekwencji słabej polityki kadrowej i braku zadowalających wyników dochodziło do bojkotów, protestów czy zawieszania dopingu na spotkaniach. Fani grę swoich piłkarzy uważali za całkowicie przeczącą aspiracjom i ambicjom klubu, jakim jest FC Nantes i tak bogatego piłkarsko regionu jak Pays de la Loire.

Naturalnie to tylko krytyka. Na szczęście żyjemy w świecie, w którym nie każdy z każdym musi się zgadzać. Z tego założenia wychodzą też w Brigade Loire, a jak sami mówią, w ich działaniach chodzi tylko o dobro ich ukochanego klubu. Nie są w tym sami, bo ich zażalenia w większości popierają też inne frakcje obecne na Stade de la Beaujoire. Zdarza się, że w podobnym, sceptycznym wobec Kity tonie wypowiadają się inni ludzie związani z klubem czy miastem.

Dyskusji poddawany jest też sposób traktowania własnych kibiców przez sam klub i jego głównodowodzącego. W Nantes prezydent sam prewencyjnie zawieszał sprzedaż biletów na „Tribune Loire”, a także optował za nakładaniem zakazów. Wszystko jako konsekwencja używania środków pirotechnicznych i kar nakładanych na klub przez LFP – ach, te race. Klub podnosił również ceny biletów. Uderzało to niestety we wszystkich chcących aktywnie uczestniczyć we wspieraniu „Kanarków” sympatyków, głównie tych z mniej zasobnym portfelem.

Jak widać relacje Kita–kibice do tych najbardziej udanych nie należą. Jakiś czas temu doszło nawet do haniebnego incydentu na stadionie, kiedy to zdegustowani fani chcieli dostać się do swojego prezydenta, przeprowadzając lincz. Na szczęście do eskalacji konfliktu nie doszło (od całego zajścia stanowczo odcina się Brigade Loire). Po tych wydarzeniach Kita obnosił się z zamiarem sprzedaży klubu, jednak szybko wycofał się z tego pomysłu.

Jeśli mielibyśmy przytoczyć wszystkie zaszłości prezydenta i kibiców… z przeglądaniem oświadczeń i komunikatów prasowych moglibyśmy nie zdążyć przed następnym rokiem. Tak w skrócie: jak widać, jest grubo! Do Nantes przylgnął też używany przez fanatyków przydomek „FC Kita”.

Mediator – Remy Riou

Mimo wszystko obie strony próbują ze sobą rozmawiać. Kilkukrotnie władze klubu spotykały się z przedstawicielami fanów, starając się merytorycznie wyjaśniać problemy.

W rolę mediatora próbującego łączyć zwaśnione strony wcielał się również  Remy Riou, wieloletni zawodnik FCN, a także jeden z ulubieńców Tribune Loire. – Spotkałem kilku przedstawicieli Brigade Loire na spotkaniu, na którym staraliśmy się omówić przyszłość klubu w zgodzie z prezydentem. Byłem tam sam i w wolnej chwili…  – tak mówił obecny zawodnik tureckiego Alanyasporu.

Jeżeli spojrzymy na to z innej strony, to polsko-francuski biznesmen jest właścicielem… Wolnoć, Tomku, w swoim domku. Tylko czy klub piłkarski jest odpowiednim miejscem, by zaspokajać wyłącznie – nie licząc się z głosami innych – swoje własne ego?!

„Palme dehors” – „nagroda” w rękach Waldemara Kity

Na początku 2017 roku, dokładnie w lutym, Kita „uhonorowany” został trofeum „Palme dehors” przyznawanym przez francuskie krajowe stowarzyszenie kibiców (Association Nationale des Supporteurs) jako laur za… wyjątkowe działanie na szkodę sympatyków.

Właścicielowi Nantes oberwało się za praktycznie wszystkie poruszane w tym artykule sprawy, a zasięg „konkursu” był ogólnokrajowy – o wyniku informowały największe francuskie media.

W plebiscycie Polak zebrał 42,4 % wszystkich głosów, daleko w tyle zostawiając swoją konkurencję, miedzy innymi prefekta Lens czy prezydenta FC Metz.

Stanowisko Brigade Loire – YelloPark

Kiedy media obiegły pierwsze informacje na temat inicjacji projektu YelloPark i chęci budowy nowego stadionu, Brigade Loire jasno wyrażało swoje zdanie: „Nie chcemy, aby nasza nazwa była kojarzona z tym projektem. Prosimy miasto Nantes, aby wstrzymało sprzedaż ziemi i przeprowadziło prawdziwe konsultacje dotyczące powstania obiektu”.

Przedstawiciele BL uczestniczyli – podobnie jak inne grupy kibiców – już w pierwszym spotkaniu konsultacyjnym dotyczącym nowego stadionu i już wtedy wyrażali swoje obawy.

Sympatycy przypominają, że Marsylia, Saint-Etienne i Lens zdecydowały się modernizować swoje historyczne stadiony i wyszło to tym klubom na dobre. Ultrasi uważają też, że obecny Stade de la Beaujoire nie jest tak przestarzały, jak sugerują niektórzy i nawet w obecnej formie spełnia wymogi UEFA – jest przewidziany na Puchar Świata w Rugby w 2023 roku i Igrzyska Olimpijskie w Paryżu (2024 r.).

„Przyszły, w 100% prywatny stadion oznaczałby całkowicie prywatne zarządzanie, bez żadnego wpływu miasta Nantes, gdyby zagrożone były interesy klubu i sportu w nim” – tak czytamy w oficjalnym oświadczeniu BL.

Grupa ultras uważa dodatkowo, że ​​wiele punktów dotyczących projektu pozostaje nierozwiązanych (tereny zielone, problemy z parkowaniem w okolicy) i nie chce, by jej nazwa kojarzona była z tą inicjatywą.

Do wszystkiego dochodzą jeszcze finanse, bo według koncepcji FC Nantes za dzierżawę obiektu będzie musiało uiszczać roczne opłaty w wysokości od 1,4 do 4 milionów euro.

Alternatywny projekt

Po oficjalnej prezentacji projektu YelloPark, na której zaprezentowano pomysł na nowy stadion, Brigade Loire poinformowało, że rozpoczyna pracę nad swoim, alternatywnym pomysłem.

„Waldemar Kita ma prawo chcieć nowego stadionu, ale uważamy, że wszystko, co chce osiągnąć, może zostać zrobione poprzez renowacje Beaujoire” – Brigade Loire

Największa oficjalna grupa fanów FC Nantes zamierza przeprowadzić własne konsultacje, a licząc na wsparcie, oczekuje zmiany decyzji w sprawie budowy.

Aby zwrócić uwagę na swój problem, ucieka się też do demonstracji, jak choćby 1 kwietnia podczas meczu ligowego z Saint-Etienne. Na trybunach zaprezentowano transparent: „Nie dla YelloPark, tak dla renowacji”, któremu towarzyszyły gromkie śpiewy: „YelloPark – nie chcemy go”.

„Krótko mówiąc, nie idę na stadion ze względu na wszystko, co sztuczne i powierzchowne…” – pytania do Brigade Loire

Sympatykom z Tribune Loire zadaliśmy kilka pytań, a odpowiedział na nie Choco BN.

Wszystko zaczęło się właściwie wraz z momentem pojawienia się Kity w klubie. Dlaczego od początku nie darzycie go życzliwością?

Rozmawiamy o jego życzliwości w stosunku do oddanych, długoletnich, ale ZWOLNIONYCH pracowników klubu?

Jak odniesiesz się do zajść sprzed kilku miesięcy, kiedy na stadionie doszło do rękoczynów i kibice chcieli dostać się do Kity?

Pan Kita został ostrzeżony o tym, że presja na trybunach zaczęła rosnąć. Brigade Loire było pierwszym, które mu to zgłosiło. I my nigdy nie byliśmy odpowiedzialni za tę próbę!

OK. Jakie są zatem główne zarzuty, które kierujecie w jego kierunku?

My po prostu bronimy wartości, które sprawiły, ze nasz klub ma piękną reputacjęę.

O jakich wartościach mówisz?

W piłce nożnej mamy dwie sceny: boisko i trybuny.

Boisko to gracze. Oni muszą dawać z siebie wszystko po to, by spektakl był zadowalający. Składa się na to aspekt techniczny, piękne fazy gry, akcje, kontakt z piłką etc… ale nie fryzury czy zachowania przypominające zepsute dzieci. Tego nie lubimy.

Trybuny są polem ekspresji fanów, głównie w miejscach, na których zasiadają najwierniejsi. Scena trybuny należy do ultrasów i tylko ultrasi są w stanie ożywić cały stadion z jednej prostej przyczyny: obrony interesów swojego klubu. Wyraża się to przez flagi, piosenki etc. Chodzi o to, by zdobyć przewagę nad przeciwnikiem werbalnie, wizualnie, po to, by zwyciężył twój klub.

W „nowoczesnej” piłce nożnej widzimy, że cały teren zanieczyszczony jest nadmierną reklamą, a same trybuny wykorzystywane są w celach komercyjnych (wystarczy oglądać spoty reklamowe ligi). Mówimy o stadionach piłkarskich jako nowych centrach handlowych. Poszukaj tu jakiegoś błędu!

Osobiście, zafascynowany futbolem, kiedy idę na stadion, robię to po to, by oglądać piłkę, a nie po to, by konsumować tego, co wokół, wszystkich dostępnych gadżetów. Nie idę na stadion po to, by podłączyć się do WiFi i robić selfie – idę oglądać piłkę. Nie idę na stadion, żeby oglądać ekrany, które mówią mi, kiedy mam się uśmiechnąć, rozweselić czy śpiewać – idę oglądać piłkę.

Nie chodzę na stadion oportunistycznie. Jeżdżę, bo lubię piłkę nożną. Chodzę na stadion, bo czuję się tam jak w domu i nie dlatego, że jest nowy, a nowe światła LED są najpiękniejsze w Europie.

Krótko mówiąc, nie idę na stadion ze względu na wszystko, co sztuczne i powierzchowne, chodzę na stadion, żeby zobaczyć piłkę nożną.

Zatem dlaczego według Was powinien zostać Stade de la Beaujoire?

Jest tak wiele powodów, dla których warto, żeby został La Beaujoire – Louis Fonteneau.

Na pierwszy rzut oka bez wątpienia Beaujoire jest jednym z najbardziej charakterystycznych stadionów we Francji, o silnej tożsamości, rozpoznawalnej przez wszystkich. Jego architektura sprawia, że ​​jest wyjątkowy.

Mimo że ten stadion ma pewne wady (w tym przeciągi i fakt, że część luków nie jest zakryta) jest wysoko ceniony przez swoich widzów i innych gości. Wystarczy spojrzeć na wskaźnik wypełnienia trybun narażonych na ryzyko klimatyczne w porównaniu do innych obiektów.

Poza samym stadionem, jeśli mówimy o projekcie YelloPark, jasne jest, że ten projekt nie jest projektem klubu dla klubu, ale inwestycją dla inwestorów. Nie zapominajmy, że Beaujoire należy do miasta Nantes… Jutro zniszczenie Louisa Fonteneau stanie się symbolem niematerialnego rozłamu FC Nantes i miasta Nantes. Widzisz to? Nie będzie połączenia, które łączy klub z miastem.

Do kiedy w takim razie macie czas, by wpłynąć na zmianę decyzji dotyczącej stadionu?

Wiedząc, że inicjatorzy projektu mają cztery lub pięć kroków wyprzedzenia, powiedziałbym, że czas jest więcej niż policzony. Co więcej, zauważając, że inwestorzy projektu postanowili zrobić wszystko szybko, nie poddając się prawdziwej konsultacji rozłożonej w czasie, pole manewru jest niewielkie, ale nie niemożliwe do pokonania!

***

Chcąc poznać stanowisko klubu w tej sprawie, nie uzyskaliśmy żadnego komentarza.

Zdjecia: brigadeloire.fr

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze