Magia Bielsy już działa


Argentyńczyk rozpoczął w Lille budowę nowej układanki

13 czerwca 2017 Magia Bielsy już działa

W sierpniu 2015 roku Marcelo Bielsa prowadzący Olympique Marsylia postanowił odejść z tego klubu. Zachowanie Argentyńczyka wywołało we Francji ogromne zamieszanie, bo nikt nie przypuszczał, że właśnie tak zakończy się przygoda znanego wszystkim jako „El Loco” szkoleniowca. Krewki trener nie mógł porozumieć się z ówczesnym prezydentem klubu z Marsylii w kwestii swojej nowej umowy, poróżniła ich także wizja prowadzenia i budowania drużyny. Bielsa nie wytrzymał jednak długo ani bez trenerskiej ławki, ani bez francuskiej Ligue 1, z którą ponowny romans nawiązał już zimą. Jego zatrudnieniem zainteresowano się na północy kraju, w Lille, gdzie dziś „szalony coach” pracuje już na całego – zdążył od środka poukładać klub po swojemu, choć oficjalnie jego umowa w życie wchodzi dopiero 1 lipca.


Udostępnij na Udostępnij na

W Lille, podobnie jak i w całej – jak długa i szeroka – Francji, powrót Bielsy przyjęty został bardzo entuzjastycznie, a główny bohater nie zastanawiał się długo, zakasał rękawy i od razu przystąpił do pracy. W obecnym klubie na trenera czekają dość spore pokłady możliwość, gdyż nowy prezydent – Gerard Lopez – zapowiada rozpoczęcie kolejnej ery w historii drużyny.

Czy Bielsa pociągnie „Dogi” za uszy?!

 

Przybycie charyzmatycznego szkoleniowca w górniczym regionie zaostrzyło apetyty kibiców, którzy już tylko w samym maju wykupili 12 tysięcy abonamentów na przyszły sezon i bardzo możliwe, że z Bielsą na ławce klub pobije swoje dotychczasowe rekordy sprzedaży czy to karnetów, czy pamiątek. Nie o medialność i marketing jednak tu chodzi, ale o poprowadzenie „Dogów” na właściwe tory. Zatrudnienie akurat tego trenera wydaje się strzałem w dziesiątkę włodarzy klubu, za którym pójść mogą konsekwencje w postaci realizacji szumnie głoszonych zapowiedzi.

Jak na razie „El Loco” przebudowuje drużynę według własnej koncepcji. Po kraju nad Sekwaną krążyła lista pięciu niechcianych przez trenera zawodników, do których należą: Stoppila Sunzu, Julian Palmieri, Eric Bautheac, Lenny Nangis i Baptiste Guillaume. W ich miejsce szykowani są pełnowartościowi zastępcy tacy jak choćby Kevin Malcuit z AS Saint Etienne, na którego Bielsa może wydać nawet 7 milionów euro. Jednym z głównych celów Argentyńczyka jest Nicolas Pepe z Angers SCO, ale jego pozyskanie wydaje się już nieco trudniejsze chociażby przez to, że chrapkę na tego środkowego obrońcę ma też Olympique Lyon.

Do nowej ekipy dołączyli już dwaj Brazylijczycy – Luiz Araujo i Thiago Mendes – kupieni z Sao Paulo łącznie za 18 milionów euro. Wyrasta więc team, który zaczyna konkurować z projektem wdrażanym w Olympique Marsylia i jak na ten czas wydaje się, że to zespół Lille budowany jest rozsądniej.

Jeżeli Marcelo Bielsie uda się dobrze ułożyć wszystkie klocki, jakimi dysponuje, a do tego dołoży jeszcze kilku wartościowych zawodników, to właśnie w zespole LOSC upatrywać należy najpoważniejszego kandydata mogącego włączyć się do walki o TOP 5 francuskiej Ligue 1.

 

Co o Bielsie myślą sami Francuzi?

 

Aby przybliżyć naszym czytelnikom, jak ważną i jak postrzeganą osobą we francuskim piłkarskim światku jest Marcelo Bielsa, postanowiliśmy porozmawiać krótko z młodym, niezależnym dziennikarzem, który podzielił się z nami swoimi przemyśleniami.

Maxence Gameiro dla iGol.pl:

Co właściwie oznacza Bielsa w Lille?

To bardzo dobry trener, kolejny z tych „wielkich” w rozgrywkach o mistrzostwo Francji (Favre, Emery, Ranieri, Jardim, Oscar Garcia, Rudi Garcia). Oznacza to również, że w końcu możemy być świadkami pięknej gry Lille.

A jak oceniasz szanse Lille OSC z „El Loco” na ławce?

Moim zdaniem Lille zakończy sezon w TOP 5. O podium będzie bardzo trudno, ale miejsca 4. lub 5. są możliwe. Zależy to też w dużym stopniu od ruchów, jakie poczyni klub w mercato, które jeszcze się nie zakończyło.

Powiedziałbyś naszym czytelnikom coś na temat tego, jak Bielsa przyjmowany jest we Francji? Przez dziennikarzy, kibiców…

Bielsa odbierany jest bardzo dobrze w szczególności przez naszych francuskich kibiców, ale przez dziennikarzy już niekoniecznie… Dlaczego? Z pewnością dlatego, że Francja nie cierpi korporacjonizmu. Media są też niechętne osobom z zagranicy, bronią i biorą zawsze stronę francuskich trenerów, a tych obcych niszczą. Teraz niektórzy dziennikarze chcieliby pozbyć się np. Emery’ego.

Co według Ciebie lidze dają tacy trenerzy jak Bielsa czy Ranieri?

Myślę, że trenerzy tacy jak Bielsa czy Ranieri są świetną okazją dla całych francuskich rozgrywek. Zwiększa to prestiż naszej ligi na świecie, ponieważ ci szkoleniowcy są bardzo medialni i globalnie znani, a także podnosi poziom – akurat ta dwójka to trenerzy wybitni taktycznie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze