Ligue 1: Dużo bramek, dużo remisów


Dziś w lidze francuskiej znów kibice nie mogli narzekać na bramki. W siedmiu spotkaniach obejrzeli średnio 2,5 gola na mecz. To pokazuje, że liga francuska jest coraz atrakcyjniejsza i widowiskowa. W tej kolejce obejrzeliśmy dużo goli, jednak większość spotkań zakończyło się remisami. Oto wyniki dzisiejszych meczów: Auxerre - Lyon 0:0, Rennes - Le Mans 2:2, Nice - Bordeaux 2:2, Lille - Caen 2:2, Lorient - Nantes 3:0, Havre - Valenciennes 2:1, Toulouse - Monaco 0:0.


Udostępnij na Udostępnij na

AJ Auxerre – Olympique Lyon 0:0

Od początku w składzie Auxerre wybiegło dwóch Polaków: Dariusz Dudka i Ireneusz Jeleń, którzy mieli za zadanie pomóc Auxerre nie przegrać z faworyzowanym Lyonem. Na Stade Abbe Deschamps od początku warunki gry dyktowali gospodarze. W pierwszej połowie podopieczni Jeana Fernandeza stworzyli sobie cztery sytuacje, ale żadna z nich nie została wykorzystana. W drugiej części znów próbowało Auxerre, ale bezskutecznie. W 64. minucie drugą okazję w tym meczu miał Ireneusz Jeleń (pierwszą miał w pierwszej połowie, ale nie zdołał pokonać Vercoutre), ale ponownie zawiódł. W 68. minucie swoją jedyną okazję miał także Karim Benzema, lecz, tak jak Jeleń, chybił. Później już żadnych ciekawych sytuacji nie oglądaliśmy. Za to, Ireneusz Jeleń w doliczonym czasie gry, odniósł poważną kontuzję. Możliwe, że nie zagra już w tej rundzie. Lyon zremisował na Stade Abbe Deschamps i ma tylko dwa punkty przewagi nad Marsylią, która gra jutro derby z PSG.

Havre AC – Valenciennes FC 2:1

Już w pierwszej minucie gry zawodnicy Valenciennes rozpoczęli atak na bramkę Hawru. Ten atak okazał się skuteczny, ponieważ belgijski napastnik gości, Luigi Pieroni, otworzył wynik tego meczu. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było czekać bardzo długo. W 24. minucie gola wyrównującego zdobył Jean-Michel Lesage. To pobudziło zawodników Jeana Marca Mobila, którzy w 49. minucie wyszli na prowadzenie dzięki drugiemu trafieniu Lesage’a. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Hawr kontrolował sytuacje i nie pozwolił na stratę punktów w meczu z Valenciennes.

Lille OSC – SM Caen 2:2

Ten mecz rozpoczął się dla Lille wyśmienicie. W 9. minucie gospodarze objęli prowadzenie po golu Ludovica Obraniaka. Lille nie zamierzało wygrać tego meczu 1:0, dlatego szukało następnych bramek. W 39. minucie udało się podwyższyć rezultat, ponownie za sprawą Ludovica Obraniaka. Gdy zakończyła się pierwsza połowa, gospodarze schodzili na przerwę z głowami podniesionymi do góry, ponieważ wiedzieli, że panowała do tej pory tylko jedna drużyna. Po przerwie jednak Lille dostało „zimny prysznic” od zawodników Caen. W 46. minucie kontaktowego gola zdobył szczęśliwie Nicolas Seube. W 64. minucie Caen wyrównało za sprawą najskuteczniejszego swojego strzelca, Steve’a Savidana. Dwie minuty później Caen mogło prowadzić, ale znakomitą interwencją popisał się bramkarz Lille Gregory Malicki, który obronił strzał Nicolasa Florentina. Więcej roboty bramkarze obu ekip już nie mieli. Ostatni kwadrans to już gra bez dogodnych okazji i mecz zakończył się podziałem punktów.

FC Lorient – FC Nantes 3:0

Obie drużyny od początku udowadniają, że ich cel to utrzymanie się w lidze na kolejny sezon. Dlatego więc ten mecz był dla nich bardzo ważny. W 22. minucie padł pierwszy gol w tym meczu dla Lorient, który zdobył Fabrice Abriel, tym samym potwierdzając swoją niezłą ostatnio dyspozycję. Później, mimo kilku sytuacji, drużyna Lorient nie potrafiła zdobyć drugiej bramki. Dopiero w 55. minucie Jeremy Morel zmienił wynik na tablicy świetlnej na 2:0 dla Lorient. Przez cały mecz Nantes kompletnie nic nie grało. Zawodnicy Lorient panowali całkowicie na boisku i w 77. minucie zdobyli trzeciego gola w tym meczu. Tym razem bramkarza Nantes pokonał Kevin Gameiro. Dzięki tej wygranej Lorient opuściło strefę spadkową. W tej chwili zajmuje miejsce szesnaste, a Nantes jest na miejscu czternastym.

OGC Nice – Girondins Bordeaux 2:2

Drużyna Bordeaux dzisiejszego wieczoru musiała sprostać ekipie Nicei. Mecz dla podopiecznych Laurenta Blanca ułożył się znakomicie, bo już w 10. minucie strzelili pierwszą bramkę. Bramkę, którą można oglądać i oglądać. Z 35 metrów fenomenalnie uderzył Wendel i nie dał najmniejszych szans Ospinie. Bordeaux próbowało konstruować akcje, ale świetny mecz rozgrywał Emerse Fae, który bardzo często przerywał groźne ataki gości. W 58. minucie Drissa Diakiate sfaulował w polu karnym  Diego Placente i sędzia Tony Chapron wskazali na „wapno”. Do jedenastki podszedł Fernando Cavenaghi i bez problemów pokonał golkipera gospodarzy. Dla Fernanda była to już piąta bramka w tym sezonie. Gdy wydawało się, że Bordeaux zwycięży, Nicea pokazała, że gra się do końca. W 84. minucie pierwszego gola w tym sezonie zdobył Eric Mouloungui. To poważnie zaniepokoiło Laurenta Blanca, który do końca meczu musiał po prostu stać przy linii końcowej boiska i oczekiwać na końcowy gwizdek arbitra. Już w doliczonym czasie gry szczęście uśmiechnęło się do graczy gospodarzy, którzy otrzymali rzut karny i tym samym możliwość na wyrównanie. Do rzutu karnego podszedł Loic Remy i najskuteczniejszy gracz Nicei w tym sezonie zapewnił remis w meczu z Bordeaux.

FC Toulouse – AS Monaco 0:0

Na zakończenie spotkań sobotnich odbył się mecz pomiędzy Tuluzą a drużyną Monaco. Mecz na początku był troszkę niemrawy, ale później gra stawała się coraz lepsza. Szczególnie zadowoleni mogli być zawodnicy Toulouse, którzy zaczynali stwarzać sobie okazje do zdobycia gola. W bramce bronił dobrze jednak Ruffier, który ratował Monaco przed stratą pierwszej bramki. Druga połowa to było prawdziwe oblężenie bramki Monaco. W 60. minucie Gignac i w 79. minucie Didot nie potrafili ucieszyć swoich kibiców, bo nadal nie mogli się przełamać. W 84. minucie kolejną szansę na gola otrzymał Gignac, ale tego wieczoru nic mu nie wychodziło. Cztery minuty później ponownie szansę miał napastnik Tuluzy, ale znów udowodnił wszystkim, że jest w ostatnim czasie bardzo nieskuteczny. Więcej sytuacji Francuz już nie miał, a mecz zakończył się podziałem punktów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze