Kaczki transferowe: Powrót do ojczyzny


Tym razem w Kaczkach zajmujemy się transferami klubów z ekstraklasy

9 stycznia 2019 Kaczki transferowe: Powrót do ojczyzny
Foto Adam Starszynski / PressFocus

W czołowych europejskich ligach doszło już do kilku ciekawych transferów. Pulisic w Chelsea czy też Paqueta w Milanie mogą się stać w niedalekiej przyszłości naprawdę wartościowymi wzmocnieniami dla obu klubów. Tym razem postanowiliśmy jednak przyjrzeć się bliżej wzmocnieniom, jakie dokonały kluby z ekstraklasy na ponad dziesięć dni od otwarcia zimowego okienka transferowego.


Udostępnij na Udostępnij na

Transfery, które zostały sfinalizowane

Kto: Salvador Agra
Skąd: Benfica Lizbona
Dokąd: Legia Warszawa

Powiększa się nam portugalska kolonia w warszawskiej Legii. Widać, że szkoleniowiec stołecznego klubu, Ricardo Sa Pinto, gustuje w sprowadzaniu swoich rodaków. Jak dobrze wiemy, już raz podobne eksperymenty skończyły się dla Legii nie najlepiej (vide Romeo Jozak i Chorwaci), niemniej jak na razie wyniki bronią portugalskiego szkoleniowca, a ściągnięty za jego rekomendacją Andre Martins już pokazał, że może być jednym z czołowych pomocników w lidze.

Transfer Salvadora Agry jest jednak nieco dziwny. 27-letni napastnik niespecjalnie radził sobie bowiem na wypożyczeniu w drugiej lidze hiszpańskiej. Zaledwie sześć spotkań w tym sezonie w barwach Cadiz, w których ani razu nie trafił do bramki – to nie przynosi mu chluby. Legia za Portugalczyka zapłaciła 500 tys. euro.

Kto: Luis Rocha
Skąd: Panetolikos GFS
Dokąd: Legia Warszawa

Wątpliwości może wzbudzać również drugi z transferów Legii w tym okienku. Z greckiego Panetolikosu wypożyczony został 25-letni lewy obrońca, Luis Rocha. Obu nowym nabytkom trzeba jednak oddać, że są byłymi reprezentantami portugalskich młodzieżówek. Ponadto Rocha razem z innym krajanem z „Wojskowych”, Cafu, grał w Vitorii Guimaraes.

Tam zdobył nawet Puchar Portugalii i występował w Lidze Europy. Mimo wszystko zaledwie osiem spotkań w greckiej Super League w minionej rundzie nie nastraja zbyt optymistycznie co do formy Luisa Rochy.

Kto: Jin Izumisawa
Skąd: Bez klubu
Dokąd: Pogoń Szczecin

Na bardzo ciekawy transfer zdecydowała się szczecińska Pogoń. Mając na względzie pozytywne doświadczenia w przeszłości z japońskimi piłkarzami (Akahoshi czy też Murayama), „Portowcy” zdecydowali się na ściągnięcie zawodnika po tym, jak wygasł jego kontrakt z klubem z J-League, Gambą Osaka. W takich słowach dla klubowego serwisu na temat tego transferu wypowiadał się dyrektor sportowy „Portowców”, Dariusz Adamczuk: – Transfer Jina ma dać nam sporo jakości na skrzydłach. Jest to piłkarz z doświadczeniem w lidze japońskiej, a więc sporo silniejszej od naszej.

Izumisawa rundę jesienną spędził na wypożyczeniu, w II-ligowym Tokyo Verdy. Mimo to na swoim koncie ma 70 meczów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Japonii. Jego CV jest więc nieporównywalnie lepsze niż to Akahoshiego, który przed przybyciem do Pogoni zagrał zaledwie w dziesięciu spotkaniach w J-League.

Kto: Angel Garcia
Skąd: Bez klubu
Dokąd: Wisła Płock

Moda na Hiszpanów ciągle trwa. Co prawda nie ma mowy już o takim szaleństwie, jakie przez chwilę miało miejsce w krakowskiej Wiśle, jednak polskie kluby wciąż chętnie sięgają po wychowanych na Półwyspie Iberyjskim piłkarzy. Nie ma się czemu dziwić, wystarczy tylko spojrzeć, jak prezentuje się np. Ivan Marquez w Koronie ściągnięty naprędce z wolnego transferu już w trakcie sezonu.

Dlatego wcale nie będziemy zdziwieni, gdy nowy lewy obrońca Wisły Płock, wychowanek Realu Madryt – Angel Garcia – będzie należał do czołowych defensorów w lidze. Co prawda 25-latek ostatnią rundę spędził na bezrobociu, jednak solidnie przepracowany obóz przygotowawczy dla zawodnika z prawie 40 występami w II lidze hiszpańskiej powinien wystarczyć do powrotu do formy.

Kto: Lukas Gressak i Martin Toth
Skąd: Spartak Trnava
Dokąd: Zagłębie Sosnowiec

Ostatni zespół ekstraklasy, Zagłębie Sosnowiec, nie próżnuje w trwającym okienku transferowym. Chcąc odbić się od dna w lidze, postanowił sięgnąć po posiłki do niedawnego pogromcy Legii w Lidze Mistrzów, Spartaka Trnavy. Słowacki klub zbankrutował, dlatego też znacznie łatwiej o pozyskanie jego zawodników.

29-letni defensywny pomocnik, Lukas Gressak, ma na swoim koncie 188 występów w słowackiej ekstraklasie. Piłkarz nie należy do bramkostrzelnych zawodników, gdyż we wszystkich meczach zdobył zaledwie jedną bramkę. Nie tego jednak wymaga się od piłkarzy na jego pozycji. 32-letni Martin Toth to natomiast środkowy obrońca, który zaliczył 267 spotkań w Fortuna Lidze. Obaj podpisali półroczne kontrakty, zapewne mając na względzie nieciekawą sytuację swojego nowego zespołu w tabeli.

Kto: Giorgi Gabedava
Skąd: Czichura Saczchere
Dokąd: Zagłębie Sosnowiec

Na temat trzeciego z transferu beniaminka z Sosnowca napisaliśmy nawet osobny artykuł:

Giorgi Gabedava – czy to będzie zbawienie Zagłębia Sosnowiec?

Gabedava to zagadka. Król strzelców – to brzmi poważnie, niemniej liga gruzińska zdecydowanie nie należy do najsilniejszych. Rozgrywki te są raczej prowincjonalne, a pewnie niewielu z nas słyszało o takim klubie jak Czichura Saczchere, z którego to 29-letni Gruzin trafił do Zagłębia. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak ekstraklasa zweryfikuje gwiazdę gruzińskiej Erownuli Liga.

Kto: Santeri Hostikka
Skąd: FC Lahti
Dokąd: Pogoń Szczecin

Widać gołym okiem, że nasze kluby podczas trwającego okienka transferowego niespecjalnie skłonne są do szaleństw. Transfer gruzińskiego króla strzelców to jednak egzotyka, nawet jak na ekstraklasę. Pierwszy zakup szczecińskiej Pogoni, 21-letni snajper, lub skrzydłowy – Santeri Hostikka – to również duża niewiadoma.

Fakt, że Hostikka mimo młodego wieku zdołał rozegrać 87 spotkań w fińskiej ekstraklasie i strzelić w niej 11 goli jest pocieszający. Znacząco minimalizuje on prawdopodobieństwo, że Fin okaże się kolejnym „szrotem”, który trafił do Polski. Tym bardziej, że przez dłuższy czas przyglądał mu się taki fachowiec, jak Kosta Runjaić.

Kto: Agustin Baran i Rogelio Chavez
Skąd: Bez klubu
Dokąd: Arka Gdynia

Jeszcze jeden duet, trochę bardziej kontrowersyjny (jeśli można tak napisać) niż ten słowacki, który trafił do Zagłębia Sosnowiec. O ich transferze piszemy w tych kaczkach, mimo że dokonał się on ponad miesiąc temu, ponieważ dopiero w rundzie wiosennej ci gracze będą mogli zaprezentować się na boiskach ekstraklasy.

Pierwszy z wymienionych, Agustin Baran, to 23-letni urugwajski skrzydłowy z polskim paszportem, który w bieżącym sezonie rozegrał 13 meczów w w swojej rodzimej ekstraklasie. Ten transfer jest jeszcze zrozumiały, Baran to wychowanek słynnego Penarolu. Łącznie w tamtejszych rozgrywkach zaliczył ponad 50 spotkań, w których zdobył cztery bramki. Bilans może nie powala, ale nie tacy zawodnicy radzili sobie w naszej lidze.

Dużo gorzej wygląda Rogelio Chavez. 34-letni Meksykanin to co prawda legenda Cruz Azul, w której to barwach rozegrał ponad 200 spotkań w ojczystej ekstraklasie. Chavez ma za sobą nawet jeden występ w silnej kadrze Meksyku, jednak to, co najbardziej istotne, to jego obecna dyspozycja. A ta jest jedną wielką zagadką, gdyż wychowanek Cruz Azul ostatni występ ligowy zaliczył ponad dwa lata temu!

Kto: Bojan Cecarić
Skąd: Spartak Subotica
Dokąd: Cracovia

Ściąganie takich zawodników można bez żadnych skrupułów podpiąć pod definicję „sprowadzania szrotu”. Cecarić to ani niezbyt młody (25 lat), ani też niemający chociaż przyzwoitego bilansu w serbskiej ekstraklasie napastnik. 18 występów i trzy gole? Wybaczcie, ale to nawet w naszych warunkach nie robi żadnego wrażenia.

Kto: Dawid Kort
Skąd: Bez klubu (Wisła Kraków)
Dokąd: Atromitos FC

Jest to jedyny transfer wychodzący opisany w tych kaczkach, ale wspominamy o nim nie bez powodu. Kort rozwiązał bowiem przed paroma dniami kontrakt z Wisłą, jako pierwszy z jej zawodników. Nie ma się czemu dziwić, bowiem w Krakowie, jak niemal każdy z piłkarzy, od kilku miesięcy nie otrzymywał wypłat. Pytanie, czy w tym kontekście transfer do Grecji, która też nie słynie z wypłacalności będzie dla niego korzystny?

Piłkarsko wydaje się być to dobry ruch, Atromitos należy do czołówki Superleague Ellada. Kort to zawodnik stosunkowo młody (23 lata), tak więc wydaje się być to klub skrojony na miarę jego obecnych umiejętności.

Komentarze
kibic (gość) - 5 lat temu

Legia małpuje Lecha. Lech ma dwóch Portugalczyków to teraz Legia ich ściąga. Śmieszne

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze