Już wszystko wiadomo. Vuković na dłużej trenerem Legii!


Nowy kontrakt Serba obowiązuje do końca sezonu 2019/2020 z opcją przedłużenia

10 maja 2019 Już wszystko wiadomo. Vuković na dłużej trenerem Legii!
Michał Kołodko

To już jest pewne. Aleksandar Vuković podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia po zakończeniu następnego sezonu. Teraz Serb może na spokojnie pracować ze swoją drużyną, co tylko powinno uspokoić atmosferę w szatni. Przypomnijmy, że Serb jest trzecim w tym sezonie trenerem warszawskiego klubu. Decyzję o przedłużeniu kontraktu z trenerem ogłosił prezes Dariusz Mioduski podczas premiery filmu dokumentalnego "7 kroków do mistrzostwa".


Udostępnij na Udostępnij na

Dziękuję prezesowi za zaufanie i odwagę. Nikt nie wątpi, że jestem legionistą, wielu wątpi, że jestem dobrym trenerem. Udowodnię, że jestem – powiedział Aleksandar Vuković niedługo po ogłoszeniu decyzji przez Dariusza Mioduskiego. O tym, że Serb jest legionistą z krwi i kości, przekonywać nie trzeba.

Rozegrał on bowiem łącznie osiem sezonów z literą „L” na piersi, a także pełnił funkcję kapitana. Od czterech lat w klubie ze stolicy pełnił funkcję trenera. Najpierw pracował w klubowej akademii oraz drużynie rezerw, a potem był asystentem pierwszej drużyny i dwukrotnie obejmował drużynę w roli trenera tymczasowego. Od dzisiaj jest już pełnoprawnym trenerem pierwszej ekipy mistrzów Polski!

Serbski ratownik

Vuković objął warszawski klub w kwietniu tego roku niedługo po zwolnieniu Portugalczyka Ricardo Sa Pinto. Krótko po objęciu stanowiska pierwszego trenera o Serbie mówiło się, iż ten jest niczym Ole Gunnar Solskjaer, gdyż efekt tak zwanej nowej miotły w szeregach Legii był aż nadto widoczny.

Obecny szkoleniowiec zaczął od niespodziewanie wysokiego zwycięstwa nad Jagiellonią. Wówczas mało kto spodziewał się tak spektakularnego zwycięstwa nad wicemistrzami Polski. Przypomnijmy, że warszawiacy rozgrywali ów mecz trzy dni po feralnej porażce w Krakowie. Zmianę w zachowaniu piłkarzy na boisku widać było już w pierwszym meczu pod wodzą wówczas jeszcze „tymczasowego trenera”, czyli Aleksandara Vukovicia.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że jedyne, za co można chwalić Ricardo Sa Pinto, to przygotowanie motoryczne mistrzów Polski. Jednak te katorżnicze treningi, dziwne zakazy i poniekąd dyktatorskie zapędy nie służyły graczom Legii. Dopiero kiedy zdjęto z nich ciężar wymyślnych procedur, ci zaczęli grać w piłkę jak należy.

Dzisiaj bilans Vukovicia jest naprawdę dobry. Legia pod jego wodzą wygrała cztery spotkania z rzędu. Potem po porażce w Poznaniu przyszedł czas na mecz sezonu w Gdańsku z Lechią, w którym Legia obudziła się w drugiej połowie i ostatecznie dzięki temu zwycięstwu objęła prowadzenie w tabeli na dobre. Nawet mimo ostatniej porażki u siebie z Piastem ekipa „Wojskowych” nadal pozostaje liderem.

Dobra decyzja?

O tym, czy Dariusz Mioduski, podpisując kontrakt z Aleksandarem Vukociem, podjął dobrą decyzję, dowiemy się dopiero po zakończeniu sezonu. Z pewnością apetyty kibiców obecnych mistrzów Polski są ogromne. Obok triumfu w krajowych rozgrywkach warszawski klub z pewnością marzy o reprezentowaniu naszej piłki na arenie międzynarodowej.

Tak więc Vukovicia jako pełnoprawnego trenera Legii zweryfikuje czas. To on pokaże, czy efekt nowej miotły nadal się utrzyma, chociaż wiadomo, że nic nie może wiecznie trwać. O samym szkoleniowcu Manchesteru United mówiło się, że musi się on zamienić z dobrego wujka w wymagającego faceta, który grzecznością na dłuższą metę nic nie zwojuje. Na dzień dzisiejszy Vuković z pewnością może być autorytetem w szatni. Jednakże pytanie, na jak długo ten autorytet wystarczy.

Z drugiej strony eksperci przekonują, że Vuković dzisiaj to zupełnie inny szkoleniowiec niż kilka lat temu. Dzisiaj Vuković jest trenerem pełną gębą, a widać to było chociażby podczas meczu z Cracovią, w którym legioniści wyszarpali dosłownie trzy punkty rzutem na taśmę. Warto również dodać, że Serb wydaje się mieć pomysł na budowanie drużyny. Nie jest to już wyłącznie tak zwane męczenie buły, jak to obecny mistrz Polski miał w zwyczaju czynić za kadencji Sa Pinto. Dzisiaj Legia jest pełna piłkarzy, którzy chcą grać w piłkę, i to jest najważniejsze.

Co również ciekawe, zarząd Legii na czele z Dariuszem Mioduskim w obecnych rozgrywkach nie zamierzał już tak jak przed rokiem ukrywać swoich planów. Rok temu ówczesny szkoleniowiec Dean Klafurić nawet mimo zdobycia mistrzostwa nie był bowiem pewien, czy zostanie w Warszawie na dłużej. Dzisiaj Vuković może spać spokojnie!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze