Didier Deschamps został już przedstawiony jako nowy trener Olympique Marsylii. Jak sam podkreśla, jest tu po to, by wygrywać. Drugie miejsce go nie interesuje.
Didier Deschamps po dwuletniej przerwie wraca na ławkę szkoleniową. Swego szczęścia ponownie będzie szukał w ojczystej Francji. Co więcej, będzie prowadził Olympique Marsylię, czyli drużynę, z którą odnosił swe pierwsze sukcesy w zawodowym futbolu. Dziś udzielił swego pierwszego wywiadu w nowej roli.
– Wielu ludzi pyta się mnie czy nie obawiam się pracować z piłkarzami z Marsylii. Odpowiadam im, że nie. Presja to część piłkarskiego życia. W Marsylii zetknąłem się z ludźmi, którzy profesjonalnie podchodzą do tego, co robią. Jestem pewien, że współpraca z nimi będzie wyglądała wzorowo. Tutaj każdy ma swoje określone zadanie i każdy wie, co ma robić. Mam same dobre wspomnienia z tym klubem i dużo jemu zawdzięczam. To tutaj zdobywałem pierwsze swoje trofea, to dzięki OM osiągnąłem reprezentacyjny poziom. Zawsze będę kibicem Olympique Marsylii, bez względu na to co się wydarzy – cytuje słowa Deschamps’a oficjalna strona klubu.
Stosunkowo młody szkoleniowiec marzy o odnoszeniu sukcesów z OM. Jak sam twierdzi, jest bardzo ambitnym człowiekiem.
– Jesteśmy bardzo ambitni i nie zadowolimy się drugim miejscem na finiszu rozgrywek. Naszym wspólnym celem jest zwyciężanie. Uważam, że stać nas na wiele, jednakże czeka nas jeszcze sporo pracy – zakończył francuski trener.