Ekstraklasa: Termalica rozbija Legię, pięć bramek w Chorzowie


2 marca 2016 Ekstraklasa: Termalica rozbija Legię, pięć bramek w Chorzowie

Lider z Warszawy doznał pierwszej porażki w lidze od 25 października zeszłego roku. Pogromcą warszawian okazała się Termalica, która rozjechała stołeczny zespół aż 3:0. Natomiast w drugim spotkaniu, rozgrywanym w Chorzowie, Ruch uległ Cracovii 2:3.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza część gry w Niecieczy toczyła się pod dyktando ekipy Stanisława Czerczesowa. Większe posiadanie piłki i optyczna przewaga na boisku nie przełożyły się jednak na wiele sytuacji podbramkowych, ponieważ Termalica bardzo dobrze rozgrywała spotkanie w defensywie. Jedyne sytuacje „Wojskowych” to zmarnowana szansa Ondreja Dudy w 5. minucie meczu oraz strzał w poprzeczkę Nemanji Nikolicia z 22. minuty. Podopieczni Piotra Mandrysza doczekali się na swoją okazję 13 minut później. Wojciech Kędziora wykorzystał fatalną komunikację pomiędzy Arkadiuszem Malarzem oraz Michałem Pazdanem i w 35. minucie dał niecieczanom prowadzenie.

Do 70. minuty rywalizacji gra wyglądała cały czas tak samo. Legia więcej przy piłce, więcej na połowie rywala, lecz bez wielu klarownych okazji. Jedną z niewielu takich zmarnował w 65. minucie Michał Kucharczyk. Jednak 13 minut wcześniej drużyna z Małopolski po raz drugi wykorzystała błąd rywali. Przy biernej postawie defensywy legionistów Dalibor Pleva dośrodkował wprost na nogę Patrika Misaka, a Słowak strzałem z woleja podwyższył prowadzenie Termaliki na 2:0.

Ostatnie 20 minut to już całkowite odkrycie się stołecznego zespołu. Raz za razem niecieczanie stwarzali bardzo groźne kontry. W doliczonym czasie gry wykorzystali jedną z nich za sprawą Dawida Plizgi. Gospodarze mogli to spotkanie wygrać dużo wyżej, ale w końcówce zmarnowali kilka okazji.

Na Śląsku doszło do spotkania dwóch zespołów chcących walczyć o europejskie puchary. „Pasy” objęły prowadzenie już w 5. minucie meczu, a bramkę zdobył Erik Jendrisek. Ruch jednak nie zamierzał się poddać. Podopieczni Waldemara Fornalika wyszli na prowadzenie dzięki strzałowi Kamila Mazka i dwunastemu już w tym sezonie trafieniu Mariusza Stępińskiego, odpowiednio w 24. i 38. minucie spotkania.

Po przerwie do głosu znów doszli piłkarze spod Wawelu. W 60. minucie stan rywalizacji wyrównał Mateusz Cetnarski. Natomiast dwie minuty później Damian Dąbrowski, o którym mówi się, iż dostanie on powołanie do kadry na dwa najbliższe mecze towarzyskie, swoim strzelonym golem dał cenne zwycięstwo Cracovii.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze