AC Milan odżył po pandemii – świetna końcówka sezonu „Rossonerich”


"Il Diavolo" są w ostatnim czasie jedną z najlepszych drużyn w Serie A. Czy AC Milan jest w stanie skończyć sezon na piątym miejscu?

18 lipca 2020 AC Milan odżył po pandemii – świetna końcówka sezonu „Rossonerich”
Fabrizio Carabelii PressFocus

Życie kibica Milanu nie jest usłane różami już od dobrych kilku lat. Obecny sezon momentami jest tylko tego potwierdzeniem – fatalny początek sezonu, szybka zmiana trenera. Chociaż Stefano Pioli nie miał łatwego zadania, to po wznowieniu rozgrywek w drużynie "Rossonerich" ewidentnie coś drgnęło. Jeśli AC Milan utrzyma wysoką formę do końca sezonu, może zagrać w Lidze Europy.


Udostępnij na Udostępnij na

Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie straty poniesione na początku sezonu, AC Milan mógłby nadal uczestniczyć w walce o Champions League. Końcówka poprzedniego roku była jednakże bardzo słaba.

Nieudany eksperyment

Chociaż na pracę Gennaro Gattuso mało kto narzekał, nie wykonał on powierzonego mu planu, czyli awansu do Ligi Mistrzów. W związku z tym władze klubu podziękowały mu za współpracę. W jego miejsce zatrudniono Marco Giampaolo, który poprzednio prowadził Sampdorię Genua. Wybór ten okazał się zły – AC Milan grał brzydko, nieskutecznie, a co najważniejsze – nie punktował.

Giampaolo został zwolniony bardzo szybko, bo już po siódmej kolejce. Jego zespół zanotował w tym czasie trzy zwycięstwa oraz cztery porażki. Dawało to zatrważającą średnią 1,29 punktu na mecz oraz 10 „oczek” straty do Juventusu. Kluczowe okazały się trzy porażki z rzędu – z Interem, Torino oraz Fiorentiną. Wymęczona wygrana z Genoą 2:1 nie poprawiła jego sytuacji, więc Giampaolo szybko pożegnał się z posadą. Został tym samym najszybciej zwolnionym trenerem w historii klubu – pełnił tę funkcję przez zaledwie 111 dni.

Stefano Pioli w roli strażaka

W jego miejsce zatrudniony został Stefano Pioli. Był on dla włodarzy „Rossonerich” opcją rezerwową, ponieważ zanim zatrudnili byłego szkoleniowca Fiorentiny, kontaktowali się wcześniej z Luciano Spallettim. Na drodze stanął jednakże wciąż obowiązujący kontrakt Włocha z Interem Mediolan. Postawiono więc na Pioliego. Początki jego pracy nie należały do najłatwiejszych. Milan był bowiem w kompletnej rozsypce, a jego kibice należą do bardzo wymagających.

Pioli w roli szkoleniowca „Il Diavolo” zadebiutował w meczu z Lecce, który zakończył się remisem 2:2. Łącznie do końca 2019 roku Milan pod wodzą nowego szkoleniowca rozegrał dziesięć spotkań, z czego wygrał trzykrotnie, zremisował również trzy razy, a przegrał czterokrotnie. Szczególnie bolesny był ostatni mecz „Rossonerich” przed przerwą świąteczną. AC Milan przegrał wówczas z Atalantą 0:5. Wynik ten był niejako odzwierciedleniem ówczesnej formy Milanu. Jednym z kozłów ofiarnych stał się Krzysztof Piątek. Polak od początku sezonu prezentował się bardzo słabo, a jego dorobek strzelecki wynosił cztery bramki – w tym trzy z rzutu karnego. 

W styczniu 2020 roku władze postawiły na odważny krok – do drużyny dołączył 38-letni Zlatan Ibrahimović. Chociaż Szwed ma już swoje lata, sprowadzony został głównie po to, aby swoją charyzmą obudził resztę zespołu. Udało mu się to – Milan od stycznia do marca wygrał cztery spotkania, zremisował cztery oraz przegrał jedno. W międzyczasie Piątek opuścił Milan, przechodząc do Herthy Berlin. Ostatnim meczem przed przymusową przerwą była nieoczekiwana porażka z walczącą o utrzymanie Genoą.

AC Milan odmieniony po pandemii

Ligę włoską, tak jak rozgrywki na całym świecie, wstrzymano na trzy miesiące. Pierwszym spotkaniem „Il Diavolo” był rewanż z Juventusem w półfinale Pucharu Włoch. Po nieciekawym, bezbramkowym meczu Milan został wyeliminowany za sprawą remisu 1:1 w pierwszym starciu. W lidze jednakże siedmiokrotny zdobywca Ligi Mistrzów po wznowieniu rozgrywek jeszcze nie przegrał, a jego terminarz nie należał do najprostszych. Na rozkładzie Lecce, SPAL, Roma, Lazio, Juventus, Napoli i Parma. Efekt? Remis ze SPAL oraz Napoli, a pozostałe drużyny odprawione z kwitkiem. Kibice „Rossonerich” mogą być szczególnie dumni ze zwycięstwa z mistrzem Włoch. „Stara Dama” prowadziła bowiem w tym spotkaniu już 2:0, by ostatecznie przegrać aż 2:4. Milan tym samym wygrał z odwiecznym rywalem pierwszy raz od 2016 roku.

Imponujący start Milanu po restarcie sprawia, że nawet bezpośredni awans do Ligi Europy jest jak najbardziej możliwy. Do zakończenia sezonu zostało pięć kolejek, więc do zdobycia jest jeszcze 15 punktów. 

Dobra obrona…

Tak dobre wyniki wynikają naturalnie z wysokiej formy zawodników Milanu. W siedmiu spotkaniach po wznowieniu rozgrywek „Il Diavolo” stracili osiem bramek, a w meczach z Romą oraz Lazio zachowali czyste konto. Formacja obronna Milanu nadal nie jest idealna, lecz gołym okiem widać, że duet Romagnoli – Kjaer dogaduje się ze sobą coraz lepiej. Szczególnie wysoką dyspozycję prezentuje Duńczyk, co poskutkowało tym, że Milan wykupił go z Sevilli za 3,5 miliona euro. Kjaer zostanie więc w Mediolanie co najmniej do 2022 roku.

Dobrą grę prezentuje również Theo Hernandez. Chociaż jest on bocznym obrońcą, to przed świetnymi występami Ante Rebicia był najlepszym strzelcem w swoim zespole. Strzelił już jak dotąd sześć goli, a ostatni raz wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Napoli. Nadal jednak musi popracować nad grą w defensywie. 

…jeszcze lepszy atak

To, co nieoczekiwanie stało się mocną stroną Milanu, to ofensywa. Co więcej, najbardziej pod tym względem zaskakuje Franck Kessie. Iworyjczyk z pewnością przeżywa swój najlepszy okres w barwach „Rossonerich”. Pomocnik aktualnie ma na swoim koncie cztery bramki, z czego trzy zdobył w ostatnich trzech meczach. – Wczoraj strzeliłem najładniejszego gola w karierze. Nie chcę jednak popaść w samozachwyt, będę dalej ciężko trenował. Chcę, aby Milan wrócił do Ligi Mistrzów, tam jest jego miejsce – mówił zawodnik po spotkaniu z Parmą.

Nie zawodzi również Ante Rebić. Chorwat po przeprowadzce do Włoch wyglądał fatalnie. Wszystko odmieniło starcie z Udinese, w którym wicemistrz świata zdobył dwie bramki. Od tego momentu napastnik umieszcza piłkę w siatce regularnie, a obecnie może się pochwalić już dziesięcioma trafieniami, co czyni go najlepszym strzelcem swojego zespołu.

Oprócz niego na pochwałę zasługują również Zlatan Ibrahimović oraz Hakan Calhanoglu. Szwed, tak jak zakładano, ożywił drużynę Milanu, a sam, strzelając pięć goli, pokazuje, że jest jak wino. Co więcej, „Ibra” rozegrał ostatnio setne spotkanie w czerwono-czarnych barwach. Turek natomiast zanotował już sześć trafień, co oznacza, że już w tej chwili ma ich dwukrotnie więcej niż w całym poprzednim sezonie. Łącznie Milan strzelił minimum dwie bramki w ostatnich siedmiu meczach, co ostatni raz miało miejsce w 2009 roku.

Po wznowieniu rozgrywek Milan zdobył aż 20 goli oraz 17 punktów na 21 możliwych. Jak dotąd tylko Atalanta punktowała lepiej – zespół Gian Piero Gasperiniego zdobył dwa „oczka” więcej. 

Niepewna przyszłość AC Milan

Chociaż Stefano Pioli osiąga obecnie z Milanem dobre wyniki, wiele wskazuje na to, że po sezonie pożegna się ze swoją funkcją. Włodarze Milanu bowiem od dawna prowadzą rozmowy z Ralfem Rangnickiem – 62-latek trenował w przeszłości m.in. Stuttgart, Schalke 04 czy Hannover 96. Do czerwca 2019 roku prowadził RB Lipsk, a następnie koordynował projekty sportowe Red Bulla. Pomysł ten nie podoba się Ibrahimoviciowi: – Rangnick? Nawet nie wiem, kto to jest – stwierdził w swoim stylu zawodnik. – Wszyscy musimy być głównymi bohaterami w tych ostatnich meczach, a o przyszłość zatroszczymy się potem – tak natomiast, dość tajemniczo, wypowiedział się Stefano Pioli.

Jeśli Rangnick faktycznie obejmie Milan, prawdopodobnie jego szeregi zasili Dominik Szoboszlai. 19-latek rzekomo został już namówiony przez niego na transfer do Milanu. Co ciekawe, przyjście Niemca nie jest jeszcze w stu procentach pewne, ponieważ firma zatrudniająca go żąda od Milanu kwoty około 8 milionów euro odstępnego. Czas więc pokaże, kto będzie szkoleniowcem „Rossonerich” w przyszłym sezonie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze