W niedzielny wieczór, 6 kwietnia rozegrano tylko dwa spotkania, za to te, które śmiało można nazwać hitami 32. kolejki ligi francuskiej. Olympique Marsylia pokonała w pięknym stylu Lyon, a PSG musiało uznać wyższość zespołu Nancy.
Olympique Marsylia – Olympique Lyon 3:1 (2:1)
1:0 Cisse 26’
2:0 Niang 28’
2:1 Cana 46’ (s.)
3:1 Niang 54’
Eric Gerets może wreszcie odetchnąć z ulgą. Jego podopieczni stworzyli wspaniałe widowisko i pokazali, że lider tabeli jest do zatrzymania. W samym spotkaniu to właśnie gospodarze byli lepsi od gości i jak najbardziej zasłużyli na rezultat, jaki ustanowiono.
Mecz wyjątkowo zacięty i emocjonujący. Obie drużyny nie chciały składać broni i przez pełne 90 minut atakowały bramkę rywali. Pierwsze dwa gole wpadły w jednym momencie. Najpierw Cisse, a 2. minuty później Niang, uzyskali szybko wysokie prowadzenie. Akcje Lyonu nie dawały upragnionej bramki, a gol kontaktowy wpadł po strzale ”z główki” zawodnika Marsylii, dopiero w 46. minucie. To był dzień Nianga, który jeszcze raz zapunktował w 54. minucie, strzałem głową i tym samym ustalił finalny wynik na 3:1. Lyon jednak nie odpuszczał, co chwila albo Juninho albo Keita, zmuszali goalkeepera gospodarzy do interwencji. Niestety nic nie udało sie wskórać liderowi tabeli.
–Moi zawodnicy zagrali bardzo dobrze, jestem dumny – z uśmiechem powiedział Gerets. – Zagraliśmy bardzo ambitnie i spokojnie. Kiedy Lyon atakował, wiedzieliśmy że może być groźnie. Ale dzięki opanowaniu i pełnej koncentracji udało się osiągnąć sukces. Ci zawodnicy, którym ostatnie mecze nie wychodziły, zagrali w niedziele bardzo dobrze. Wszyscy zasługują na pochwałę. Zwycięstwo z tak utytułowaną drużyną to wspaniałe uczucie – zakończył.
Przegrana Olympique Lyon to nie tylko dobra wiadomość dla samej Marsylii, która najwyraźniej po kłopotach w ostatnich tygodniach wraca do gry o 3. pozycję w tabeli. To także dobra informacja dla Bordeaux, którzy liczą na inne potknięcia szkoleniowca Allain Perrin’a i na nawiązanie walki o fotel lidera Ligue 1.
AS Nancy – Paris Saint Germain 1:0 (0:0)
1:0 Fortune 68’
Od początku faworytem był zespół Nancy, który zajmował 3. miejsce w tabeli i grał ”u siebie”. Jednak PSG, będące w kłopotach związanych z pozycją bliską spadkowej w tabeli Ligue 1, nie mógł sobie pozwolić na chwile wytchnienia i musiał dać z siebie wszystko.
Przez cały mecz (jak się wcześniej spodziewano) inicjatywa należała do gospodarzy. Wydawało sie, że goście nie dorastają poziomem do rywali. Nancy miało wiele okazji na strzelenie gola, jednakże dobre obrony bramkarza ”Paryżan” skutecznie odpierały ataki. Do czasu.
W drugiej części spotkania, dzięki dalszej przewadze gospodarzy i dalszym atakom wreszcie udało sie strzelić należną bramkę. Mianowicie Fortune w 68. minucie ustanowił, jak się później okazało, finalny wynik 1:0.
Nancy zasłużenie wygrało, Paris St Germain w tym sezonie nie są wstanie powalczyć o wyższe lokaty, jak tylko te ostatnie w tabeli Ligue 1.