Czego życzymy drużynom PKO BP Ekstraklasy w nadchodzącym roku?


Nasze ekstraklasowe życzenia noworoczne

31 grudnia 2019 Czego życzymy drużynom PKO BP Ekstraklasy w nadchodzącym roku?

Już za chwilę będziemy mieli okazję powitać nowy rok. Jest to dobry moment, by złożyć życzenia noworoczne klubom naszej rodzimej ekstraklasy. Czego życzyć polskim drużynom? 


Udostępnij na Udostępnij na

No właśnie. Wszystkim zespołom PKO BP Ekstraklasy życzymy, aby w nadchodzącym roku mogły nas godnie reprezentować na arenie międzynarodowej. Pokaz siły w europejskich pucharach powinien sprawić, że poziom naszej ekstraklasy się podniesie, a co za tym idzie – liga stanie się przyjazna dla tych bardziej wybrednych kibiców. 

Zapraszamy do lektury życzeń dla wszystkich drużyn naszej rodzimej ekstraklasy!

***

ŁKS Łódź to drużyna, która swoim stylem gry niejednokrotnie imponowała w obecnych rozgrywkach. Ofensywny, szybki i co za tym idzie, radosny i miły dla oka futbol prezentowany przez łodzian niestety nie przynosił efektu w postaci regularnej zdobyczy punktowej. Dlatego też podopiecznym Kazimierza Moskala życzymy, aby nie rezygnowali ze swojej filozofii! Miejmy nadzieję, że na wiosnę „Rycerze Wiosny” nadal będą prezentowali ładny styl gry, który tym razem będzie owocował punktami!

Wiśle Kraków życzymy, aby mogła się skupić wyłącznie na sprawach sportowych. Wydaje się, że ekscesy z przejęciem klubu przez dziwnych jegomościów sprzed roku i ogólnie zawirowania związane z problemami finansowymi już za wiślakami. Teraz będzie na nich czekała trudna wiosna, gdyż startować będą z pozycji przedostatniej drużyny w tabeli. Jednakże to, co powinno być na korzyść krakowian, to fakt, że w ostatnich meczach wiślacy pod wodzą – jeszcze nowego – trenera Artura Skowronka wreszcie zaczęli się rozkręcać! Nie wyobrażamy sobie, by w przyszłym sezonie zabrakło „Białej Gwiazdy” w ekstraklasie…

Koronie Kielce życzymy przede wszystkim piłkarzy, którzy będą się z kieleckim klubem utożsamiać. Przysłowiowy „szrot” sprowadzany zza granicy nie sprawi, że koroniarze odzyskają dawny blask. Na szczęście od jakiegoś czasu słychać w kuluarach kieleckiego klubu, że zmiany kadrowe nadejdą. Miejmy nadzieję, że pomogą one w utrzymaniu się Korony!

Arce Gdynia życzymy, aby mogła powalczyć o coś więcej niż utrzymanie. Ktoś powie, że już za późno na takie życzenia, ale my tylko przypomnimy wyczyn Cracovii z zeszłego sezonu, która większość część rundy jesiennej spędziła w dole tabeli, by ostatecznie bić się o europejskie puchary. I to z powodzeniem! A i pamiętajmy, że jest to ekstraklasa. Tutaj wszystko jest możliwe…

Górnikowi Zabrze życzymy tego samego co rok temu – aby wprowadzał jak najwięcej młodzieży do pierwszego składu. Teraz może mieć to podwójne korzyści, gdyż obowiązuje przecież przepis o młodzieżowcach. Czekamy na kolejnego Żurkowskiego lub Kądziora w Zabrzu!

Rakowowi Częstochowa życzymy przede wszystkim swojego stadionu. Częstochowianie mimo grania non stop na wyjeździe potrafili nieraz sprawić niespodziankę, a co też ważne – „Podróżnicy z Częstochowy” dawali swoim ulubieńcom siłę w postaci niezłego dopingu. Jesteśmy przekonani, że gdyby piłkarze spod Jasnej Góry grali na swoim stadionie, to na pewno ich wyniki sportowe byłyby lepsze. 

Zagłębiu Lubin życzymy więcej takich meczów jak ten ostatni w 2019 roku. Mimo straconej pierwszej bramki lubinianie potrafili odrobić straty i dodatkowo ostatecznie pokonać nie byle kogo, bo lidera – Legię Warszawa. Więcej takich spotkań powinno również zaowocować większą frekwencją na trybunach, która w rundzie jesiennej – delikatnie mówiąc – nie zachwyciła. 

Jagiellonii Białystok trzeba życzyć jednego. Udanych jubileuszowych setnych urodzin! Miejmy nadzieję, że niedawno przedstawiony nowy szkoleniowiec Jagiellonii – Iwajło Petew, sprawi, że białostoczanie wyjdą z marazmu i powalczą z powodzeniem co najmniej o mistrzowską ósemkę. A kto wie – może zgodnie z ekstraklasową logiką Jagiellonia powalczy o coś więcej? My życzymy przede wszystkim udanych urodzin. Każdy może sobie sam zinterpretować, co to oznacza…

Wiśle Płock życzymy, aby niedawne historyczne przewodzenie tabeli nie było ostatnim w tym sezonie. Podopieczni Radosława Sobolewskiego wielokrotnie zachwycali w obecnych rozgrywkach swą pragmatyczną grą. Pod koniec rundy jesiennej coś się zacięło, ale ostatni mecz może być dobrym prognostykiem. Zwycięstwo 2:1 z obecnym mistrzem Polski – Piastem Gliwice, to nie było byle co!

Lechii Gdańsk życzymy cierpliwości. Z pewnością włodarze gdańskiego klubu przedłużając umowę z obecnym szkoleniowcem, oczekiwali lepszych wyników w rundzie jesiennej. Jednakże mimo wszystko nie jest źle. Lechia nadal pozostaje w grze w Pucharze Polski, a w lidze zajmuje całkiem solidne siódme miejsce, tracąc do lidera z Warszawy raptem osiem „oczek”. 

Piastowi Gliwice życzymy przede wszystkim kubła zimnej wody na głowę. Owszem, Piast jest obrońcą tytułu mistrza Polski, ale trzeba jednak przyznać, że trudno będzie dokonać kolejnej sensacji, jaką z pewnością byłaby obrona „majstra”. „Piastunki” cały czas pozostają w grze o Puchar Polski, a sukcesem będzie również udana walka o miejsca premiowane awansem do europejskich pucharów. Poza tym kibicom Piasta życzymy również wyrozumiałości. Waldemar Fornalik choć jest świetnym trenerem – o dziwo – nie jest cudotwórcą…

Lechowi Poznań również podobnie jak Lechii Gdańsk życzymy cierpliwości. By odzyskać dawny blask, cierpliwość kibiców jest niezbędna. Sukces lubi ciszę, a i często trwa to dość długo. Trzeba pamiętać, że lechici w ostatnich latach przeszli małe przemeblowanie, szczególnie na ławce trenerskiej. Po prostu dajmy poznaniakom czas. Do lidera tracą siedem „oczek” – tyle samo co obecny mistrz Polski!

Śląskowi Wrocław życzymy wytrwałości. Podopieczni Vitezslava Lavicki nieraz już w obecnym sezonie zachwycili, czego najlepszym dowodem jest choćby ich wysoka pozycja w tabeli. Ponadto we Wrocławiu mogliśmy podziwiać świetnego młodego piłkarza – Przemysława Płachetę, dla którego polska ekstraklasa może okazać się w przyszłości za wąska… Jeśli wrocławianie na wiosnę będą prezentowali podobny futbol do tego z rundy jesiennej, to mogą trochę namieszać!

Pogoni Szczecin życzymy równie udanego skautingu jak w przeszłości. Znaliście wcześniej Dante Stipicę? My nie za bardzo. A dziś jest on najlepszym bramkarzem rundy jesiennej. Konstantinos Triantafyllopoulos także wcześniej nie był w ogóle znany polskim kibicom. Dzisiaj to ostoja szczecińskiej defensywy. Jeśli do ekstraklasy mają trafiać piłkarze pokroju wspomnianej dwójki lub choćby Zvonimira Kozulja, to jesteśmy na tak!

Cracovii życzymy niezmarnowania tego, co ugrała w rundzie jesiennej. Wcześniej podopieczni Michała Probierza zawodzili jesienią, a na wiosnę budzili się do życia. Najlepszym potwierdzeniem był zeszły sezon. Mamy nadzieję, że w obecnych rozgrywkach „Pasy” nie zmarnują tego, że do lutego mają okazję przezimować na pozycji wicelidera, tracąc do pierwszej Legii raptem dwa punkty. Z pewnością dla Cracovii to może być ten sezon!

Legii Warszawa życzymy już tylko stabilizacji. Wyniki sportowe są, świetna kadra jest, trener, który był krytykowany, a nagle w oczach wielu stał się świetny – jest, czyli wszystko to, co najważniejsze do uzyskania dobrego wyniku na koniec, legioniści mają. Nie wyobrażamy sobie eliminacji do europejskich pucharów bez stołecznego klubu. Życzymy więc, podobnie jak wszystkim innym drużynom naszej rodzimej ekstraklasy, awansu w rozgrywkach międzynarodowych. Niech to będzie ten rok!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze