Zwycięstwo Interu w meczu Barceloną 3:1 nie jest wielką sensacją, ale z pewnością dwie bramki przewagi dla mediolańczyków po pierwszym meczu stwarzają większe nadzieje na awans do finału Ligi Mistrzów drużynie z Włoch aniżeli zespołowi z Hiszpanii.
Triumfuje szkoleniowiec Interu Jose Mourinho i całkiem słusznie, bo opracowana przez niego taktyka zdała całkowicie egzamin. Wyłączenie z gry Leo Messiego nie jest sprawą prostą, o czym przekonało się wiele znakomitych zespołów z Realem Madryt na czele. Tym razem najlepszy piłkarz na świecie był zupełnie niewidoczny na boisku. Ustawienie Messiego za plecami Ibrahimovicia było koncepcją do przewidzenia i piłkarze Interu znakomicie zneutralizowali przeciwnika. Zawężenie strefy przed „szesnastką” bronioną przez dziewięciu piłkarzy Interu spowodowało, że jedyne miejsca odrobinę wolniejsze Barcelona mogła znaleźć w bocznych sektorach boiska.

Zupełnie nie mogli znaleźć lekarstwa na przedarcie się środkiem boiska piłkarze Barcelony i zwykle skuteczny w takich akcjach kombinacyjnych Xavi też nie był w stanie poderwać drużyny do gry z jeszcze większą fantazją. Znakomita gra obronna i taktyka nastawiona na eliminację z gry najlepszych graczy „Barcy” sprawdziła się znakomicie. Czy dwie bramki przewagi, z których jedną podarował Interowi sędzia boczny, który nie zauważył spalonego przy trzeciej bramce, wystarczą do awansu? We Włoszech wszyscy wierzą, że tak, ale Barcelona na własnym boisku będzie o wiele groźniejsza, a i Messi z pewnością nie da się tak łatwo wyłączyć z gry, jak stało się to na boisku w Mediolanie.
A w polskiej lidze Wisła dorzuciła planowe trzy punkty do koszyczka. Widać było, że w coraz lepszej formie są Patryk Małecki i Rafał Boguski, a zdobytą bramką przypomniał o sobie Paweł Brożek, co również dobrze rokuje dla wiślaków. Za plecami Wisły trzema bramkami Janoszki Ruch Chorzów pokonał 3:2 Odrę Wodzisław, a Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo z Polonią Bytom, nie wykorzystując rzutu karnego. Walka o utrzymanie się w Ekstraklasie wydaje się równie ciekawa w końcówce sezonu, jak walka o tytuł mistrzowski.
Ważny mecz odbył się w Kielcach, a remis 1:1 nie ucieszył żadnej z drużyn. Mecz był emocjonujący, ale pozostanie na długo w pamięci kielczan, bo stracone dwa punkty powodują, że Korona wciąż nie jest pewna ligowego bytu. To też niespodzianka, że tak dobrze zorganizowany klub jak Korona, posiadający dobry jak na polskie warunki stadion i mocne wsparcie kibiców, wciąż walczy o zapewnienie sobie pozostania w Ekstraklasie.
Piłkarze wrócili do gry, trybuny powoli zapełniają się kibicami. Wiosnę wreszcie czuć na boiskach, mimo chmury wulkanicznej, jaka wisi nad Europą. Liga ruszyła, ale o narodowej tragedii przypominały czarne opaski na rękawach piłkarzy i minuty ciszy przed rozpoczęciem meczów na cześć pamięci wszystkich, którzy zginęli w katastrofie w pobliżu Katynia.
Inter jest lepszy od barcy i wczoraj to pokazał
u ciebie na chacie
Ta barca jest taka dobra to dlaczego dostała wczoraj
w piz*e od Interu wytłumacz mi to taki mądry
jesteś .
√ιی¢α єℓ вαяçα !
Ja sądze ze przegrali bo są gorsi,to jest najlepsze
wytłumaczenie...xD
Barcelona jest najlepsza a porażki zdarzają się
każdemu i już po jednym meczu wszyscy którzy nie
lubią Barcy cieszą papę a po rewanżu zwieszą
łby i się schowają każdy klub przegrywa nawet
Barca a Inter nie jest słaby teraz Katalończycy
przeanalizują ten mecz poprawią błędy i będzie
pozamiatane
jesteś gejem.