20-letni Rosjanin Nikita Andriejew pojawił się dzisiaj przy Łazienkowskiej i przez kilka dni będzie testowany przez trenera stołecznej drużyny, Jana Urbana.
Mirosław Trzeciak jest zachwycony faktem, że tak dobry zawodnik zgodził się przyjechać na testy – Cieszę się, że udało nam się namówić na testy tak dobrego piłkarza. Jeśli się sprawdzi, wypożyczymy go do końca sezonu – powiedział dyrektor sportowy Legii.
Andriejew urodził się w Estonii, ale jest Rosjaninem. W rosyjskiej młodzieżówce zagrał 11 spotkań, w których strzelił dwa gole. Oliver Lomp z estońskiego dziennika „Potimees” o napastniku wypowiada się bardzo pozytywnie – Andriejew jest obdarzony mocnym strzałem i niezłą techniką, ale jego największym atutem jest szybkość.
Napastnik Levadii Tallin wydaje się być bardzo zadowolony z faktu, iż trafił na warszawskiego zespołu. Ma nadzieję, że testy w Legii skończą się podpisaniem kontraktu, a nie, jak w przypadku testów w CSKA Moskwa i Borussii Dortmund, odesłaniem zawodnika do swojego klubu.
– Mam nadzieję, że będę miał okazję tworzyć historię Legii. Obecni trenerzy stawiają na młodych, a ja w tym roku skończę 21 lat. Czuję się na siłach, aby podjąć rywalizację o miejsce w kadrze Legii – powiedział Andriejew.
Legia potrzebuje skutecznego egzekutora, gdyż oprócz Chinyamy w kadrze zespołu który ma powalczyć o mistrzostwo Polski znajduje się tylko dwóch młodych napastników: Majkowski oraz Paluchowski.
Ciekawostką jest, że redaktorzy iGola poznali się na talencie Nikity Andriejewa już kilka lat wcześniej. W artykule „Futbol bez komerchy” (luty 2004 roku) Łukasz Chwiłka oraz Patryk Mirosławski, opisując juniorski turniej piłkarski w Dobiegniewie, zwrócili szczególną uwagę na młodego Rosjanina: – W estońskiej drużynie było coś nadzwyczajnego, właściwie ktoś. Nikita Andriejew – to nazwisko radzę zapamiętać, gdyż właśnie Estończyk o łotewsko brzmiącym nazwisku był rewelacją turnieju, „Barosem” dobiegniewskiego „Cup”.
