Krytykowany ostatnimi czasy dyrektor sportowy Lechii Gdańsk Radosław Michalski z dniem 1 lipca br. rezygnuje ze sprawowanej funkcji. Od teraz za sprawy transferów prawdopodobnie odpowiadał będzie trener biało-zielonych – Tomasz Kafarski.
Kibice z ul.Traugutta 29 od dłuższego czasu byli przeciwko dyrektorowi sportowemu. Zarzucali mu przede wszystkim ściągnięcie słabych obcokrajowców (Frane Cacica, Borisa Radovanovicia), przyczynienie się do zwolnienia Dariusza Kubickiego, a później lobbowanie za tym, by na stanowisku szkoleniowca pozostał jego przyjaciel z okresu gry w Legii Warszawa i reprezentacji Polski – Jacek Zieliński. Gdy zaś Zielek w końcu dostał wymówienie, Michalski… wyjechał na urlop za granicę, a z prezesem Maciejem Turnowieckim miał kontakt… mailowy. Tego było już dla fanów zbyt wiele. Ci w meczu 23. kolejki ekstraklasy z GKS Bełchatów, wywiesili wielki transparent z napisem: „Michalski won”, na co dyrektor sportowy odpowiedział, że nie ma w zwyczaju przejmować się opiniami frustratów.

Sytuacja powtórzyła się podczas ostatnich rozgrywek Red Box, w których udział biorą sponsorzy Lechii. Tam również pojawili się kibice z niemiłym dla Michalskiego transparentem. Gdy dziennikarz „Dziennika Bałtyckiego” poprosił o komentarz w tej sprawie, usłyszał od byłego reprezentanta Polski: – Z Tobą to ja o takich rzeczach na pewno nie będę rozmawiał. Sympatii kibiców Michalskiemu na pewno nie przysporzył też ostatni wywiad dla oficjalnej strony Lechii, w którym stwierdził m.in. że transfer Radovanovicia był przeprowadzony na zasadzie a nuż się uda, bez jakiejś wnikliwej i szczegółowej obserwacji Serba. Poza tym Michalski ani myślał posypać głowę popiołem za swoje błędy, skupiając się raczej na tym, by udowodnić wszystkim, że na swoim stanowisku nie znalazł się przypadkowo.
Oświadczenie Radosława Michalskiego:
Nowa koncepcja polityki sportowej władz spółki jest inna niż dotychczasowa formuła. W decyzji o rezygnacji nie upatrywałbym jednak sensacji. W tak specyficznej dziedzinie jak piłka nożna i w takim specyficznym okresie jak klubowa transformacja to zupełnie naturalne.
Odchodzę w poczuciu spełnionego obowiązku. Porażką byłoby, gdybym opuszczał klub w gorszej sytuacji, aniżeli było to kilkanaście miesięcy temu. Tymczasem Lechia z każdym okienkiem transferowym jest silniejsza. Będąc odpowiedzialnym za sprawy sportowe, starałem się prowadzić przemyślaną politykę transferową zmierzającą do zbudowania zespołu na miarę naszych możliwości i warunków finansowych. I chociaż nie zawsze wszystkie zamierzenia i plany udało się zrealizować, to jednak nasz Klub awansował do Ekstraklasy, a po roku utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej kraju. Ufam, że teraz Lechia przez wiele kolejnych sezonów będzie obecna na piłkarskiej mapie Polski. Ufam, że w niedalekiej przyszłości także Europy.
Jestem GDAŃSZCZANINEM, akcjonariuszem spółki akcyjnej Lechia Gdańsk S.A., byłym reprezentantem kraju i całym swoim doświadczeniem pragnę dalej służyć radą i pomocą naszemu Klubowi. Chciałbym podziękować tym wszystkim, z którymi przyszło mi współpracować.
Komentarz Błażeja Słowikowskiego, rzecznika prasowego Lechii:
Radosław Michalski złożył rezygnację, a zarząd spółki ją przyjął. Nowe formuła funkcjonowania Klubu, to również nowa koncepcja i inne rozwiązania na działalność pionu sportowego Lechii S.A. Czy teraz trener Tomasz Kafarski będzie łączył obie funkcje? Nie jest to wykluczone, ale wyjaśni się to dopiero w pierwszej połowie lipca po spotkaniu zarządu. Wzorem angielskim jest to jedna z koncepcji. Zapewniam, że ani trenera Kafarskiego, ani całego pionu szkoleniowego nie trzeba wdrażać w kwestie prowadzone do tej pory przez dyrektora sportowego. Poszczególni pracownicy na bieżąco uczestniczyli we wszystkich inicjowanych przez niego projektach.