Legia i Lechia na celowniku inwestorów – czyli bój się, Europo


Fundusz inwestycyjny jest gotowy wyłożyć 100 milionów euro. Chętnych na współpracę na szczęście brak

14 lipca 2021 Legia i Lechia na celowniku inwestorów – czyli bój się, Europo
Legia Training Center (materiały prasowe/legia)

Andrzej Voigt udzielił wywiadu portalowi Sportowy24.pl, w którym wyraził chęć zainwestowania poważnych funduszy w Legię Warszawa.Udział biznesmena miał nie ograniczać się jedynie do zasilenia finansowego klubu, ale również rozwoju infrastruktury. Paradoks polega jednak na tym, że nie samą infrastrukturę klubową miał na myśli. Obiektem zainteresowania pana Voigta padły chociażby oczyszczalnia ścieków czy stadion lekkoatletyczny Skry Warszawa. Podobne zapędy Voigt ma również odnośnie do Trójmiasta, a konkretnie gdańskiej Lechii. Czy Legia i Lechia nie popełnią błędów Wisły Kraków?


Udostępnij na Udostępnij na

Na Legię chodzę od 30 lat i mam wielki sentyment do stołecznego klubu. Wyszedłem z założenia, że trzeba wesprzeć pana Dariusza Mioduskiego, bo polityka sprzedawania – żeby spiąć budżet – każdego piłkarza, który kilkukrotnie zagra w niekonwencjonalny sposób w 30. lidze w Europie, jest dla mnie drogą donikąd. Razem z wielkim funduszem inwestycyjnym z Londynu złożyliśmy ofertę nie tylko wsparcia pośrednio i bezpośrednio klubu Legia Warszawa, ale również rozbudowy – za 100 milionów euro – całej infrastruktury – mówi Voigt.

Legia jako element większej układanki

Fundusz inwestycyjny, który Andrzej Voigt reprezentuje, przedstawił ofertę w wysokości 200 milionów euro skierowaną zarówno do klubu, jak i stołecznego magistratu. Połowa tej kwoty miałaby zostać przeznaczona dla miasta na zrefundowanie kosztów budowy stadionu przy ulicy Łazienkowskiej. Według wyliczeń inwestorów kwota ta pozwalałaby na kompleksowy remont stadionu lekkoatletycznego na warszawskiej Skrze. Na tym jednak nie koniec ofert inwestycyjnych w stronę miasta stołecznego.

Pół roku temu ta sama grupa inwestycyjna złożyła ofertę opiewającą na bagatela miliard euro za oczyszczalnię ścieków „Czajka”. Zaproponowana suma kilkukrotnie przewyższa koszt budowy wyżej wspomnianej inwestycji. Nic więc dziwnego, że do tej pory Voigt nie otrzymał żadnej odpowiedzi ze strony warszawskiego ratusza. Wróćmy jednak do sportu, co do którego plan inwestycyjny prezentuje się równie okazale. Oferta obejmuje również zadaszenie kortów Legii oraz wybudowanie hali widowiskowo-sportowej na 15 tysięcy miejsc.

Powołując się na swoje znajomości w świecie sportu, Voigt nie tylko chce zagwarantować utrzymanie najlepszych zawodników Legii, lecz także oferuje – jak to sam określił – „za darmo” wypożyczanie zawodników z czołowych europejskich klubów. Darmowy bonus miałby polegać na wypożyczeniu – uwaga – młodzieżowych reprezentantów Francji czy Niemiec będących zawodnikami Bayernu, Borussii Dortmund czy PSG. Jedyne koszty, jakie ponosiłby klub, to według Voigta opłacenie pensji tych młodych piłkarzy. Pensji, które miałyby znajdować się w zasięgu budżetu płacowego Legii Warszawa.

Celem sportowym, jaki interesuje potencjalnych inwestorów, jest gra rok w rok w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jakość zawodników sprowadzonych do klubu miałaby dać gwarancję powodzenia, a także stanowić fundament do zarabiania jeszcze większych pieniędzy w późniejszych fazach. Planem tym jednak nawet w najmniejszym stopniu nie jest zainteresowany Dariusz Mioduski. Podobnie sytuacja ma się z akcjonariuszami na Wybrzeżu.

Lechia w potrzebie, ale nie aż takiej

Sytuacja finansowa Lechii Gdańsk daleka jest od idealnej. Wraz z rozpoczęciem procesu licencyjnego klub uregulował zaległości płacowe względem piłkarzy oraz pracowników klubu. Budżet transferowy gdańskiego klubu pozostawia jednak wiele do życzenia. Pomocną dłoń do klubu z Wybrzeża również postanowił wyciągnąć Andrzej Voigt. Tym razem oferta została dostosowana do możliwości klubu.

Zainteresowany inwestycją w Lechię miał być jeden z najpoważniejszych agentów na rynku austriacko-niemieckim. W jego imieniu Voigt złożył ofertę przejęcia większościowego pakietu akcji gdańskiej Lechii. Oferta miała zawierać gwarancję inwestycji 50 milionów euro w pierwszą drużynę. Intencją miał być awans do fazy grupowej Ligi Europy, co przy obecnej pozycji PKO BP Ekstraklasy w rankingu UEFA wiązałoby się z koniecznością zdobycia mistrzostwa Polski.

W Gdańsku jednak podobnie jak w Warszawie akcjonariusze grzecznie podziękowali i nie byli zainteresowani dalszą współpracą. Osoby decyzyjne w Lechii zapewne potraktowały tę jakże fantastyczną ofertę jako science fiction. Tym bardziej jest to zastanawiające, że mając kłopoty finansowe, Lechia poszukuje każdych wiarygodnych źródeł finansowania. Wychodzi więc na to, że oba kluby są sabotażystami albo zapewnienia Voigta są mało przekonujące. Do tezy numer dwa można bowiem znaleźć znacznie lepsze argumenty.

Brutalna weryfikacja

Prezesem zarządzającym funduszu zainteresowanego inwestycją w Legię Warszawa jest David Grose. Autor wywiadu z Andrzejem Voigtem zapewnia, że weryfikował ten podmiot z pomocą kancelarii adwokackiej specjalizującej się w sprawach międzynarodowych. Sprawa wygląda jednak na tyle cukierkowo, że na własną rękę postanowili ją zbadać internauci.

Okazuje się, że lukratywne oferty londyńskiego funduszu nigdy nie prowadziły do happy endu. Podczas podobnej sytuacji w Mozambiku biznesmen został oszukany przez Grosego na 130 tysięcy dolarów. Po wpłacie na poczet „due diligence” słuch po zagranicznych inwestorach zaginął, a to dopiero wierzchołek góry lodowej. Biznesowy partner Grosego zdefraudował w Australii 300 milionów dolarów poprzez przeszacowanie cen nieruchomości.

Jak widać, potencjalny bilet do raju to raczej przepustka na podróż w czasie. Nie tak dawno w podobnej sytuacji była Wisła Kraków. Vanna Ly pragnął zbudować w Krakowie hegemona, a o mały włos klub skończyłby w czwartej lidze. Na pochwałę zasługuje fakt, że przynajmniej w jakimś aspekcie włodarze polskich klubów wyciągają wnioski. Zarówno Lechia, jak i Legia błyskawicznie odcięły się od jakichkolwiek rozmów w sprawie inwestycji w klub z podejrzanego źródła.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze