Koszmar Ruchu Chorzów. Chorzowianom grozi trzeci spadek z rzędu


Ruch Chorzów znajduje się w strefie spadkowej i wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie klub zagra w III lidze

28 kwietnia 2019 Koszmar Ruchu Chorzów. Chorzowianom grozi trzeci spadek z rzędu

Kibice Ruchu Chorzów jeszcze niedawno, po wygranej na własnym stadionie z ROW-em Rybnik, świętowali 99. urodziny swojego klubu. Niestety, Ruch powrócił do strefy spadkowej po porażce z Resovią. Jeśli "Niebiescy" nie zdołają się utrzymać, będzie to trzecia degradacja z rzędu – od ekstraklasy do III ligi. Co to oznacza dla klubu z Chorzowa?


Udostępnij na Udostępnij na

Ruch zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi, których początku należy szukać jeszcze za czasów gry w ekstraklasie. Już w 2015 roku klub został ukarany odjęciem jednego punktu za niespełnienie wymogów licencyjnych. Rok później nałożona kara za zaległości finansowe wyniosła cztery punkty, a Ruch zajął ostatnie, szesnaste miejsce w lidze. Spadek z ekstraklasy jeszcze mocniej odbił się na finansach zespołu. Mniejsza ilość pieniędzy z praw telewizyjnych była ogromnym ciosem dla Ruchu.

Podchodząc do rozgrywek I ligi, Ruch startował z deficytem sześciu punktów. Zaległości finansowe i długi ciągnęły się za klubem, co doprowadziło do kolejnej kompromitacji. „Niebiescy” po raz kolejny znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli i z hukiem spadli z I ligi. W tym sezonie chorzowianom udało się uniknąć kar, ale to wcale nie oznacza braku problemów z budżetem w klubie.

Nieopłacani zawodnicy

Jak informuje „Sport”, zawodnicy Ruchu wciąż nie otrzymali pieniędzy za luty, a już niedługo ma upłynąć termin marcowych wypłat. To oznacza, że zawodnicy, którym pieniądze nie zostaną wypłacone, będą mogli rozwiązać kontrakt z klubem. Ruch czeka jednak, aż Chorzów rozpisze konkurs na promocję miasta przez sport. Do kasy klubu może wtedy wypłynąć zastrzyk gotówki w wysokości 4 milionów złotych.

Problem w tym, że miasto nie chce ogłosić owego konkursu. Jak informuje rzecznik prasowy Ruchu Tomasz Ferens, konkurs miał zostać rozstrzygnięty w lutym. Termin został przesunięty kilkukrotnie, aż w końcu ogłoszono datę 12 kwietnia. Jak łatwo się domyślić, i w tym terminie konkurs nie został przeprowadzony. Niestety, jeśli konkurs zostanie rozpisany jeszcze w kwietniu lub na początku maja, wyników można będzie się spodziewać dopiero w czerwcu, więc już po zakończeniu sezonu. To oznacza, że z Ruchu w tym czasie może odejść kilku zawodników, a sam klub może znaleźć w III lidze. To z kolei sprawi, że klub może nie otrzymać wspomnianych pieniędzy – mają one bowiem być przekazane zespołowi występującemu w II, nie III lidze.

Największym problemem wydaje się pozycja klubu. Radni Chorzowa jeszcze w lutym zwiększyli kwotę promocji z 2 na 4 miliony złotych. Kiedy podobny konkurs był przeprowadzany, gdy Ruch grał w ekstraklasie, klub otrzymał 2 miliony złotych. – Gdyby przyszła do nas kontrola i zapytałaby mnie, osobę odpowiedzialną za przetarg, na jakiej podstawie dajemy dwa razy więcej pieniędzy dla dwa razy gorszego klubu, to musielibyśmy przedstawić konkretne dane – mówi Magdalena Sekuła, pełnomocnik prezydenta Chorzowa ds. promocji i aktywizacji społecznej.

Niecierpliwi kibice

Oprócz problemów z pieniędzmi włodarze klubu muszą zmagać się z narastającym niezadowoleniem kibiców. Już ostatnim razem na stadionie przy Cichej przez 45 minut kibice milczeli, aby pokazać, jak ważny dla piłkarzy jest ich doping.

Oprócz tego na początku kwietnia na treningu zespołu zjawiło się kilkuset kibiców. Wywieszono m.in. transparent o treści „Trans i rozmowy to nie były żarty. Pokażcie, ile jesteście warci”. Kibice są wściekli na piłkarzy, którzy prezentują bardzo niski poziom. Przypomnijmy, że Ruch to niemal 100-letni klub z tradycjami i 14 mistrzostwami Polski na koncie. Niestety, kibice na pewno nie pomogą zawodnikom, zastraszając ich, bojkotując spotkania czy wywieszając transparenty takie jak podczas meczu z Rozwojem Katowice.

Do życia powołane zostało stowarzyszenie „Wielki Ruch”, które zrzesza ponad tysiąc osób. Stowarzyszenie współpracowało z klubem do połowy kwietnia, kiedy to ogłoszono zerwanie współpracy. Fani dążą do powołania nowego podmiotu sportowego, który ma być kontynuatorem tradycji związanych z Ruchem. Kibice zwracają się do akcjonariuszy klubu, jednocześnie zarzucając zarządowi zespołu niekompetencje, przede wszystkim jeśli chodzi o budżet. „Ruch to My” – obwieszczają kibice i w taki sposób kończą swoje oświadczenie.

„Pozdrowienia do więzienia. Chłopaki trzymajcie się” – taką treść głosił niemal 60-metrowy transparent rozciągnięty wzdłuż trybuny leżącej naprzeciw kamer telewizyjnych. Sytuacja ta poniosła za sobą bolesne dla klubu konsekwencje. TVP zadecydowała, że mecze „Niebieskich” nie będą transmitowane na antenie trzeciego kanału Telewizji Polskiej. Brak transmisji wiąże się z brakiem pieniędzy z reklam. Klub ma bowiem do dyspozycji 45 minut czasu reklamowego, a zyski z reklam za mecz z Rozwojem wyniosły ok. 50 tys. złotych. Szacowano, że przy okazji następnych transmisji klub może zyskać jeszcze więcej

Być może jeśli „Niebiescy” zdołają się utrzymać, sankcje nałożone na klub przez telewizję zostaną cofnięte. Ruch musi więc walczyć o każdy punkt, gdyż spadek do III ligi oznacza kolejne straty finansowe, a zbulwersowani kibice już na dobre odwrócą się od klubu. 14-krotnemu mistrzowi Polski grozi spadek na IV poziom rozgrywkowy w Polsce. Co ciekawe, bardzo prawdopodobne, że w przyszłym sezonie na boiskach III ligi zobaczymy więcej drużyn, które mogą pochwalić się tytułem mistrzowskim. Na razie Ruch zajmuje 16. miejsce i traci dwa punkty do drużyn znajdujących się poza strefą spadkową. W ostatnich sześciu meczach sezonu w Chorzowie odbędzie się desperacka walka o punkty.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze