Komu finał Ligi Mistrzów?


Do poznania zwycięzcy najbardziej elitarnych klubowych rozgrywek w Europie pozostały już tylko trzy starcia. Po raz pierwszy od ponad pięciu lat w finale nie zabraknie przedstawiciela Francji lub Niemiec. A który z nich się w nim znajdzie? O tym zdecyduje wtorkowy półfinał, w którym zmierzą się Olympique Lyon i Bayern Monachium.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdecydowanymi faworytami występu na słynnym Estadio Santiago Bernabeu są zawodnicy ze stolicy Bawarii. Monachijczycy dysponują mocniejszym składem i cechuje ich większe doświadczenie w walce o najwyższe cele. Ponadto za nimi przemawia wynik pierwszej potyczki między tymi zespołami. Na tym etapie rozgrywek przewaga jednego gola to ogromnie dużo, a szczególnie w przypadku, gdy poprzednie spotkanie wygrywa się 1:0. Do awansu Lyonowi potrzebne są dwa gole. Czy stać go na odrobienie tej straty? Jego ostatnie wyniki zdają się temu przeczyć. Ostatnie zwycięstwo podopieczni Claude’a Puela odnieśli 3 kwietnia, a w ostatniej kolejce Ligue 1 (prawdopodobnie ze względu na potyczkę z wicemistrzami Niemiec) pauzowali. Trzeba jednak pamiętać o tym, że „Olimpijczycy” sporo już przeszli w tej edycji Ligi Mistrzów. W drodze do półfinału wyeliminowali naprawdę spore firmy, jak czempion swojego kraju – Girondins Bordeaux czy wielki Real Madryt.

Zwycięstwo Bayernu wcale nie jest  takie pewne. Warto zauważyć, że w ostatniej serii spotkań Bundesligi „Bawarczycy” zaledwie zremisowali z nie najsilniejszą Borussią Moenchengladbach. Mimo to nadal znajdują się na czele swojej ligi i pewnie zmierzają po kolejny tytuł mistrza Niemiec, czego nie można powiedzieć o zajmującym piąte miejsce w Ligue 1 Olympique. Jednak rewanżowa potyczka tych dwóch teamów z pewnością dostarczy wielu emocji. We wciąż trwającym turnieju o klubowe mistrzostwo Europy gracze Bayernu pokonali naprawdę mocne zespoły w postaci Fiorentiny i Manchesteru United. Nie wolno zapominać jednak, że oba te triumfy miały miejsce wyłącznie dzięki korzystniejszej ilości goli zdobytych na wyjeździe.

Jednego możemy być przed wtorkowym meczem pewni – żaden z jego uczestników nie odpuści. Przed obydwoma stoi życiowa szansa. Louis van Gaal w swojej karierze trenerskiej prowadził tak znakomite drużyny, jak reprezentacja Holandii i FC Barcelona. Nigdy jednak nie udało mu się odnieść tak znaczącego sukcesu, jak finał Ligi Mistrzów (najbliżej był w sezonie 1999/2000, gdy kosztem „Blaugrany” do ostatecznego starcia awansowała Valencia). Tym bardziej można to odnieść do Olympique. Siedmiokrotni mistrzowie Francji dotychczas nigdy nie znaleźli się na tym etapie rozgrywek, sam udział w półfinale jest dla nich ogromnym sukcesem, lecz nie zamierzają odstawiać nogi, gdyż taki awans szybko może się nie powtórzyć. Sympatyków futbolu czeka więc pełnych emocji 90, 120 lub nieco więcej minut.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze