Gigantyczny pech nie przestaje prześladować Thiago. Utalentowany gracz nabawił się kolejnego poważnego urazu i znów przez kilka miesięcy będzie musiał odpocząć od futbolu. Czy zdoła on w ogóle wrócić do wysokiej formy?
Od momentu przejścia do Bayernu Monachium ktoś chyba rzucił jakąś klątwę na niezwykle utalentowanego piłkarza. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, co dzieje się z nim od kilkunastu miesięcy? Już na powitanie z zespołem nabawił się urazu. Później jednak przez kilka miesięcy czarował swoją formą i stał się niezwykle ważnym elementem w talii trenera Guardioli.
https://www.youtube.com/watch?v=Du8TfeC4yR0
Sielanka trwała jednak tylko do marca. Podczas ligowego starcia z Hoffenheim Thiago nabawił się urazu więzadła krzyżowego w kolanie. Gdy wszystko wydawało się zmierzać ku szczęśliwemu końcu, złośliwy los ponownie postanowił zakpić z gracza „Bawarczyków”.
Okazało się wtedy, że uraz nie został do końca wyleczony, a z racji tego, że był już maj, stało się jasne, że Alcantara będzie musiał pogodzić się z tym, że mundial w Brazylii spędzi tylko przed telewizorem. Z perspektywy czasu może jednak być zadowolony z tego, że nie brał udziału w marnym przedstawieniu, które zaserwowała swoim kibicom „La Roja”. Spójrzmy na całą sprawę z nieco innego punktu widzenia. Może gdyby ten nieszablonowy gracz był do dyspozycji trenera, kadra zaprezentowałaby się lepiej? Tego jednak się już nie dowiemy.
W tym miejscu nie sposób ominąć jeszcze jednego, niezwykle ważnego aspektu. Głównym powodem wcześniejszych kłopotów Thiago była niewłaściwa decyzja co do poprzedniego leczenia. Trener Guardiola zdecydował się na leczenie w Hiszpanii, mimo iż zdecydowanie sprzeciwiał się temu klubowy lekarz. A jak to się skończyło, wszyscy wiemy.
Dzisiaj, w przededniu powrotu na boisko i po rozpoczęciu treningów na piłkarza Bayernu spadł kolejny cios. Okazało się, że czeka go kolejna operacja i związana z tym następna kilkumiesięczna absencja. Thiago był wyraźnie załamany, ale obiecywał, że zrobi wszystko, aby wrócić na boisko: Co ja mogę o tym powiedzieć? Jestem bardzo zawiedziony. Dlaczego spotkało mnie to po raz kolejny? Jestem jednak bardzo zmotywowany, aby wrócić na boisko. Chcę świętować z zespołem kolejne sukcesy.
Trzeba przyznać, że utalentowany gracz jest pełen optymizmu. Jednakże nie wszyscy zawodnicy byli w stanie wygrać walkę o powrót na boisko po ciężkich kontuzjach. Najbardziej znanym przykładem jest Sebastian Deisler. Trapiące go kontuzje spowodowały, że nie wystąpił na mundialach w 2002 oraz 2006 roku. Później popadł on w depresję, a następnie, w 2007 roku zdecydował się na zakończenie kariery.
Widzę, że Thiago Alcantara kroczy śladami Seby Deislera.
— Łukasz Godlewski (@L_Godlewski) October 15, 2014
Mamy nadzieje, że Thiago uniknie podobnego losu. Ale do tego potrzeba mu naprawdę dużej determinacji. I lepszych decyzji w sprawie leczenia.