To prawdziwy cud, że najbiedniejszy klub Orange Ekstraklasy, który ponad połowę sezonu rozegrał poza swoim stadionem, zdołał utrzymać się w rozgrywkach, unikając nawet meczów barażowych z drugoligowcem. Polonia Bytom to idealny przykład na to, że ambicją i wolą walki można nadrobić brak znanych nazwisk i skromny budżet.
Wiosna zaczęła się od walki o przyznanie licencji na rozgrywanie spotkań przy ulicy Olimpijskiej. Zmodernizowano stadion, zainstalowano sztuczne oświetlenie i podgrzewaną murawę. PZPN przyznał licencję do końca sezonu. Ligowy debiut na własnym stadionie wypadł nieźle. Polonia pokonała Zagłębie Sosnowiec i z przewagą pięciu punktów miała bardzo dobrą pozycję wyjściową do utrzymania się w rozgrywkach. Na stołku trenerskim zasiadał Michał Probierz, rodowity Bytomianin, który już raz uratował zespół przed spadkiem w drugiej lidze.
Najlepszy mecz: Widzew Łódź – Polonia Bytom 2:4

To była zabójcza połowa w wykonaniu beniaminka. Po golu Adriana Budki w 2. minucie wydawało się, że goście dostaną porządne lanie. Jednak wystarczyło dwadzieścia minut by Poloniści strzelili wyrównującego gola, a chwilę później wyszli na prowadzenie. Gdy kibice czekali na przerwę, Grzegorz Podstawek i Jacek Trzeciak strzelili po golu w ciągu zaledwie jednej minuty. Rozbity Widzew zdołał zmniejszyć rozmiary w drugiej części spotkania, ale zwycięstwa przeciwnikowi nie odebrał. Był to przełomowy mecz dla Bytomian. Dzięki wygranej zespół opuścił strefę spadkową na rzecz Widzewa i utrzymał bezpieczną pozycję do końca sezonu.
Najsłabszy mecz: Groclin Grodzisk Wlkp. – Polonia Bytom 5:0
Wielka forma Groclinu z początku rundy pozwoliła rozgromić bezbronna Polonię aż 5:0. Sikora zdobył hat-tricka a Sebastian Przyrowski momentami przysypiał w bramce, gdyż Polonii nie udawało się przedrzeć na pole karne grodziskiego klubu. Poza tym Bytomianie nie zanotowali większych wpadek. Przegrywali zazwyczaj w stosunku minimalnym (1:2 z Wisłą, 0:1 z Górnikiem) lub byli krzywdzeni przez arbitrów (niesłuszny karny dla Korony, która wygrała w Bytomiu 2:0).
Najlepszy zawodnik: Polonia Bytom
Wyróżnienie konkretnego zawodnika byłoby krzywdzące dla pozostałych. Każdy, w równym stopniu przyczynił się do utrzymania w lidze. Gole zdobywali piłkarze wszystkich formacji. Wszyscy bardzo dobrze ze sobą współpracowali i całej drużynie należą się słowa uznania.
Najgorszy zawodnik: Michał Peskovic

Młodszy brat golkipera zabrzańskiego Górnika, Borisa Peskovica, nie może zaliczyć debiutanckiej rundy do udanej. Już w swoim drugim meczu w barwach Polonii dał się ośmieszyć Tomaszowi Hajcie. Doświadczony obrońca zobaczył zbyt dalekie wyjście Peskovica z bramki i przelobował go strzałem z około 70 metrów. Również w meczu z Lechem Poznań, Michał na tle całego zespołu prezentował się słabiej. Przy każdej jego niepewnej interwencji, z trybun słychać było wyrazy niezadowolenia. Lecz to jeszcze młody bramkarz, którego czeka wiele pracy.
Perspektywy na przyszłość
Polonia musi rozwiązać dwie najważniejsze kwestie by myśleć o utrzymaniu się w 1. lidze w przyszłym sezonie. Pierwszą jest pozyskanie zdolnego trenera. Pełniący dotychczas tą funkcję Michał Probierz, dość niespodziewanie zakończył współpracę z bytomskim klubem. Drugą kwestią jest powracający problem licencji na grę w przyszłym sezonie. PZPN postanowił nie przyznawać licencji warunkowych. Stadion Polonii nie spełnia wszystkich wymogów, więc najprawdopodobniej klub będzie musiał cały przyszły sezon rozegrać na obcych stadionach.
W sobotę kolejnym zespołem, który znajdzie się pod „lupą” iGola będzie 12. drużyna Orange Ekstraklasy – Odra Wodzisław.