Tottenham Hotspur wygrał 1:0 z Milanem w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Decydującego gola zdobył w 80. minucie spotkania Peter Crouch. Kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu do siatki trafił Ibrahimović, ale bramka ta słusznie nie została uznana.
Goście pierwszą dobrą, szybką akcję przeprowadzili już kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku arbitra. Rafael van der Vaart podał do Petera Croucha, którego strzał zablokował Alessandro Nesta. Angielski napastnik domagał się rzutu karnego, uważał bowiem, że Włoch zagrał piłkę ręką. Sędzia podjął jednak dobrą decyzję i nie podyktował „jedenastki”. Kilka minut później zawodnicy „Spurs” mieli kolejną dobrą sytuację. Vedran Corluka miękko wrzucił piłkę w pole karne, lecz niebezpieczeństwo zażegnał skuteczną interwencją Christian Abbiati. W odpowiedzi Robinho zagrał dobrą piłkę do Zlatana Ibrahimovicia, jednakże Szwed znajdował się na spalonym. Tottenham nie rezygnował z kolejnych prób. Aaron Lennon nieźle dośrodkował z prawego skrzydła, lecz futbolówkę po sporym zamieszaniu wybili obrońcy gospodarzy. Po chwili z dystansu strzelał van der Vaart, trafił jednak wprost w Abbiatiego.
Po pierwszym kwadransie gry lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Harry’ego Redknappa. Gospodarze doznali dodatkowego osłabienia, kontuzji doznał bowiem Abbiati. Z murawy został on zniesiony na noszach i konieczna okazała się zmiana. W bramce Milanu pojawił się Marco Amelia. Po tej roszadzie lewym skrzydłem przedarł się Ibrahimović, ale jego dośrodkowanie wybili Heurelho Gomes i William Gallas. Kilka minut później, tuż przed polem karnym, Szwed faulowany był przez Sandro, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia. W 32. minucie meczu „Ibra” strzelał z rzutu wolnego, lecz uderzył obok bramki. Dziewięć minut później Amelia popisał się świetną interwencją po uderzeniu z dystansu van der Vaarta. Po chwili w pole karne Tottenhamu dośrodkował Ignazio Abate, piłkę jednak złapał pewnie Gomes. Już w doliczonym czasie gry po dobrej zespołowej akcji całej drużyny w pole karne rywala dośrodkował Robinho, ale do piłki nie doszedł żaden z jego kolegów. Chwilę po tej akcji arbiter zaprosił piłkarzy na przerwę, do której Milan remisował z Tottenhamem 0:0.
Przed rozpoczęciem drugiej części gry Massimiliano Allegri zdecydował się na dokonanie jednej roszady w składzie swojego zespołu. Z boiska zszedł Clarence Seedorf, a zastąpił go Alexandre Pato. Trzy minuty po wznowieniu spotkania na niespodziewany strzał z dystansu zdecydował się van der Vaart, uderzył jednak niecelnie. Po chwili znakomitą sytuację do wyjścia na prowadzenie miał Milan. Gennaro Gattuso dośrodkował w pole karne wprost na głowę Mario Yepesa, a gości przed utratą bramki uratowała jedynie genialna interwencja Gomesa. Kolejne uderzenie oddał niezwykle aktywny holenderski pomocnik Tottenhamu, lecz tym razem trafił wprost w Amelię. Mathieu Flamini bardzo brutalnie faulował Corlukę, przez co atmosfera na boisku została wyraźnie podgrzana. Corluka został zmieniony przez Woodgate’a. Po faulu na Thiago Silvie doszło do kolejnej sprzeczki na murawie, a między Gennaro Gattuso i jednym z członków sztabu szkoleniowego gości doszło nawet do rękoczynów.
Pod koniec pierwszego kwadransa gry w drugiej połowie kolejny strzał głową z bliskiej odległości oddał Yepes. Jednak znów został powstrzymany przez fenomenalnie broniącego Gomesa. Harry Redknapp zdecydował się na desygnowanie do gry Luki Modricia, który zastąpił van der Vaarta. Bardzo krewki Gattuso wdał się w sprzeczkę z Crouchem. Po raz kolejny nie zareagował na to arbiter. W 71. minucie meczu w pole karne z rzutu wolnego dośrodkował Modrić, do futbolówki doszedł Crouch, ale trafił wprost w Amelię. Siedem minut później na uderzenie z dystansu zdecydował się Ibrahimović, piłka trafiła jeszcze w nogę jednego z obrońców rywala i wylądowała w rękach Gomesa. Chwilę później z futbolówką popędził Lennon, przeprowadzając szybką kontrę. Angielski pomocnik ograł obrońców Milanu i podał do niepilnowanego Croucha, który bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Ibrahimović niecelnie uderzył z dystansu. Sędzia doliczył do drugiej połowy aż cztery minuty, ale Milan nie zdołał już doprowadzić do wyrównania. Dobrą sytuację miał Robinho, lecz jego strzał został zablokowany. Tuż przed końcem spotkania do siatki trafił Ibrahimović. Bramka ta nie została jednak uznana, Szwed faulował bowiem tuż przed strzałem jednego z rywali. Gospodarze nie mogli pogodzić się z tą decyzją i po meczu doszło jeszcze do starcia między piłkarzami. Tottenham zwyciężył 1:0, dzięki czemu znacznie przybliżył się do awansu do ćwierćfinału rozgrywek. Rewanż na White Hart Lane zapowiada się naprawdę pasjonująco!
No nie.Nie mogę uwierzyć myślałem ze wygrają z
Tottenham przynajmniej 2 do 0
ale będą mogli to nadrobić
Napewno nie odrobią tego! U siebie przegrali a co
dopiero w Londynie. Tak myślałem że Spurs wygrają
i dobrze. Bravo Koguty
A miałem taką wielką nadzieje, a nawet pewność,
że Milan wygra, a tu taka niespodzianka.
Gattuso trochę przesadził z tym zachowaniem, a
zwłaszcza w stosunku do tego z ławki 'Spurs' :O
Szkoda Abbiatiego(oby to nie było nic poważnego) i
tej bramki Ibry... Ale trzeba przyznać, że
Tottenham zasłużył na Victorię.
Szkoda, że w tej LM nie może grać V.Bommel, gra
pewnie wyglądałaby dużo efektowniej.
suypersensacja ten wynik,koguty najwieksza rewelacja
w LM oprocz Kopenhagi.
Niechce nic mowic moja ukkochana druzyna przegrala
ale gdyby sedzia uznal ten wolny to caly przebieg
meczu mogl by sie zmienic obstawiam w next meczu 2-1
dla milanu ale niewiadomo
Zwycięstwo Tottenhamu w ogóle mnie nie dziwi.
Trzeba przyznać, że AC Milan miał wyśmienite
okazje do zdobycia bramki, jednakże mecze wygrywa
się zdobywając bramki, a nie celnymi strzałami na
bramkę. Mam nadzieję, że Tottenham nie roztrwoni
przewagi jaką wypracował sobie we Włoszech i
awansuje do dalszych rozgrywek, odprawiając
Ibrahimowicza i jego kumpli z kwitkiem do domu.
@Raath
Ja na Twoim miejscu tak bym nie żałował braku van
Bommela. To taki sam prostak i barbarzyńca jak
Gatusso. Zachowanie Włoskiego pomocnika w tym meczu
było karygodne (choć w jego przypadku to już
norma) i nawet nie chcę sobie wyobrażać jakie
zrobiłby zamieszanie mając u boku van Bommela. Mam
nadzieję, że Gatusso poniesie konsekwencje za swoje
karygodne zachowanie.
Żebyście się nie zdziwili i tak Milan przejdzie
dalej
BRAVVVVVVVVVVVVVVVOOOOOOOOOOOOOOOOOO
TTTTTTTTTTTOOOOOOOOOOOTTTTTTTTEEEEENHHHHHHAAAMMMMMMMM
MM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Początek upadku wielkiego, starego klubu którego
miejsce jest w muzeum :D
a ja tam wolę żeby w rewanżu wygrał MILAN .
niestety nie ogolądałam tego meczu.
szkoda!!!!!!!!!!!!!!!!!
MILAN GÓRĄ!!!!!!!!!