O Ligę Mistrzów powalczą dwie drużyny z Mediolanu oraz po jednej z Florencji i Turynu. W nowej Lidze Europejskiej zagrają Genoa i Roma. Grono spadkowiczów (Lecce i Reggina) uzupełniło Torino. Królem strzelców został napastnik Interu, Zlatan Ibrahimovic.
Na zakończenie rozgrywek najwięcej emocji wzbudzała walka o tytuł króla strzelców oraz wyłonienie trzeciego spadkowicza. Było to także ostateczne pożegnanie kilku znanych nazwisk – z Milanem żegnają się Paolo Maldini i Carlo Ancelotti (zastąpi go Leonardo), z Juventusu Turyn odchodzi Pavel Nedved, a z Interu Mediolan Luis Figo.
W wyścigu o miano najskuteczniejszego strzelca rywalizowało już tylko trzech graczy. Marco Di Vaio miał dodatkową motywację, gdyż jego Bologna nie była pewna utrzymania.
Przeżywający drugą młodość napastnik strzelił gola (24. w sezonie), zespół z Bolonii pokonał Catanię i w przyszłym sezonie nadal występować będzie w elicie. Diego Milito z kolei żegna się z kibicami opuszczając Genuę na rzecz Interu. Strzelając dwa gole Lecce nie tylko zrównał się z Di Vaio, ale na pewno pozostawił po sobie dobre wrażenie. Do tytułu to nie wystarczyło. Koronę króla strzelców przywdzieje bowiem Zlatan Ibrahimovic, który również dwukrotnie pokonał bramkarza rywali (Atalantę) i z 25. trafieniami przewodzi stawce.
Bologna swój mecz wygrała. Walczące o utrzymanie Torino miało zadanie o wiele trudniejsze, gdyż pokonanie AS Romy na wyjeździe do drobnostek nie należy. Rywale zza miedzy (Juventus) zagrają w Lidze Mistrzów, Torino zaś w Serie B.
Najciekawszym meczem ostatniej kolejki było z pewnością starcie Fiorentiny z AC Milanem. Wygrana „Violi” i kilka innych czynników mogło jeszcze teoretycznie trochę namieszać w czołówce, ale to goście stanęli na wysokości zadania. Odchodzący ze stanowiska Carlo Ancelotti ma powód do dumy, gdyż w tym prestiżowym spotkaniu jego zespół pokonał gospodarzy 2:0.
Na uwagę zasługuje jeszcze jeden mecz. Piłkarze Udinese zaaplikowali bowiem Cagliari aż sześć goli, tracąc przy tym dwa. Dla zgromadzonych na stadionie kibiców wielką gratką było obejrzenie aż ośmiu bramek w jednym spotkaniu.