Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi polscy skrzydłowi 2023 roku


To ich wyróżniamy za mijający rok

30 grudnia 2023 Rankingi iGola. Najlepsi polscy skrzydłowi 2023 roku
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Polscy skrzydłowi kiedyś byli powodem do naszej dumy. Od kilku lat mamy pewne kłopoty z tą pozycją. Mimo trudów udało nam się stworzyć kolejną kategorię, łącząc lewą i prawą stronę ofensywy. Kto zachwycił nas najbardziej z polskich bocznych pomocników?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy najlepszych polskich skrzydłowych, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić na danej pozycji swoją dziesiątkę zawodników zgodnie z eurowizyjną punktacją. A przynajmniej na wzór słynnego muzycznego plebiscytu. I tak za pierwsze miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za drugie – 18, za trzecie – 15, czwarte – 12, piąte – 10, szóste – 8, siódme – 6, ósme – 4, dziewiąte – 2 i dziesiąte – 1. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Najbliżej załapania się do rankingu byli Kacper Chodyna i Damian Kądzior. Oto najlepsi polscy skrzydłowi 2023 roku według iGola.

10. Kajetan Szmyt (21 lat, Warta Poznań, 32 punkty od redakcji)

Ranking najlepszych skrzydłowych za rok 2023 otwiera 21-latek z Warty Poznań. Dla samego klubu nie była to najlepsza runda, skoro jest dosłownie tuż nad strefą spadkową. Lecz bez prawego skrzydłowego byłby jeszcze niżej. W mijającym roku zanotował sześć goli oraz cztery asysty, choć tu akurat cztery z tych sześciu goli zdobył z jedenastu metrów, co trochę psuje ten wynik.

Pewny punkt drużyny Dawida Szulczka, który posiada niewiarygodną łatwość w dryblingu, co pokazał, choćby strzelając gole po kapitalnych akcjach indywidualnych w meczach z Lechią Gdańsk czy Piastem Gliwice. W rundzie jesiennej spisywał się na tyle dobrze, że według portalu Weszlo.com dla tego urodzonego w Poznaniu zawodnika była to ostatnia runda w PKO Ekstraklasie. Podobno ma zostać wytransferowany do jednego z hiszpańskich klubów, a konkretniej do Realu Valladolid.

Odejście z Warty posłuży wszystkim. Klub zarobi na swoim wychowanku, Kajetan zaś rozwinie skrzydła w grze ofensywnej, której w „Zielonych” za bardzo nie było, co zabijało jego nietuzinkowe zdolności dryblerskie.

9. Dariusz Formella (28 lat, Phoenix Rising FC, 36 punktów od redakcji)

Chyba największe zaskoczenie w naszym rankingu, któremu przyznaliśmy 9. miejsce. Od wyjazdu z Polski w 2019 roku było raczej cicho o byłym zawodniku Lecha Poznań czy Arki Gdynia. Formella udał się na podbój Stanów Zjednoczonych, ale nie trafił do żadnego klubu z MLS, tylko do Sacramento Republic, które grało na drugim poziomie rozgrywkowym USLC. Wydawało się wtedy, że 28-latek zakończył swoją poważną karierę piłkarską. W końcu system MLS zakłada, że nie ma ani spadków, ani awansów. Można awansować do najwyższej ligi, ale taka decyzja oznacza spełnienie szeregu wymagań.

W tym roku w ramach wymiany trafił z Oakland Roots do Phoenix Rising FC, kolejnego drugoligowego amerykańskiego klubu. To właśnie w tym ostatnim klubie osiągnął największy sukces za oceanem, zdobywając mistrzostwo USLC. W całym sezonie zdobył 10 goli oraz dwie asysty i miał swój udział w mistrzostwie dla klubu ze stanu Arizona. Jest również szansa na to, że ujrzymy Polaka w MLS. Phoenix jest bowiem jednym z kandydatów do gry w najwyższej lidze rozgrywkowej Stanów Zjednoczonych.

Kiedyś był bliski tej sztuki z Sacramento, z którego Polak odszedł, zanim kalifornijski zespół wszedł do MLS. Oby tym razem Formelli udało się w niej zagrać, np. przeciwko Messiemu.

8. Dominik Marczuk (20 lat, Stal Rzeszów/Jagiellonia Białystok, 72 punkty od redakcji)

Największe odkrycie rundy jesiennej obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy znalazło się w naszym rankingu na 8. miejscu. Złoty strzał transferowy Łukasza Masłowskiego, który wyciągnął młodzieżowca ze Stali Rzeszów za darmo. W minionej rundzie zdobył on dwa gole i zanotował dziewięć asyst – to wynik, który robi wrażenie jak na 19-letniego piłkarza. Dominika cechuje bardzo ofensywna gra do przodu, która sprawiła, że trener Siemieniec przesunął go z nominalnej pozycji prawego obrońcy piętro wyżej, aby mógł eksponować swoje walory z przodu, podczas gdy inni będą troszczyli się o zabezpieczenie tyłów, co 19-latkowi nie wychodziło. Młodzieżowy reprezentant Polski swoją formą bardzo przyczynił się do tego, iż Jagiellonia Białystok znajduje się w tabeli na 2. miejscu.

Jeśli utrzyma swoją formę na wiosnę, to bardzo możliwe, że po sezonie skusi się na niego jakiś zagraniczny zespół. Sam zawodnik stara się bagatelizować zainteresowanie swoją osobą, podkreślając jedno słowo: pokora, którą wpojono mu już w dzieciństwie. Niech się tego trzyma i niech dalej rozwija swoją karierę, bo jest na dobrej drodze do sukcesu.

7. Bartłomiej Pawłowski (31 lat, Widzew Łódź, 73 punkty od redakcji)

Dla Widzewa Łódź rok 2023 nie był tak udany jak rok 2022. Jeśli mamy tam kogoś pochwalić, to tylko właśnie Pawłowskiego, który znalazł się w naszym rankingu na 7. miejscu. W mijającym roku zdobył w ekstraklasie dziewięć goli oraz zanotował sześć asyst. W tym sezonie jest najlepszym asystentem w zespole oraz strzelcem. Gdy Widzewowi nie szło w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, to właśnie on ciągnął tę ekipę za uszy. Jest prawdziwym liderem łodzian, kreatorem ofensywnej gry wespół z Franem Alvarezem. Jego status można porównać do, nie przymierzając za daleko, Josue w Legii. Ostatnio został przesunięty na „ósemkę” i na razie dobrze się odnajduje na tej pozycji, ale jego największe atuty, czyli drybling i gra z piłką przy nodze, lepiej będą wykorzystywane na lewym skrzydle.

6. Piotr Samiec-Talar (22 lata, Śląsk Wrocław, 90 punktów od redakcji)

Odrodzony niczym cały Śląsk Wrocław w obecnym sezonie. 6. miejsce w naszym rankingu zawdzięcza niesamowitej formie, jaką prezentuje w bieżących rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. W 17 występach zanotował 4 gole oraz 5 asyst, ale przez cały ten czas prezentuje naprawdę wysoką formę, a w takich meczach jak z Legią wręcz błyszczał. W poprzednim sezonie piłkarsko nie wyglądało to dobrze. Brakowało w jego grze polotu, tak potrzebnego na pozycji skrzydłowego, a jego jedynym atutem był status młodzieżowca. Przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że odzyskać miejsce bez ochronki wiekowej będzie mu niezwykle trudno. Widać jednak, że 21-latek przeanalizował swoje błędy i wyciągnął wnioski. Teraz skrzydłowy dużo częściej pokazuje się na boisku swoim kolegom i sam również jest skuteczniejszy, jeśli chodzi o wygrane pojedynki jeden na jeden w dryblingu.

To przekłada się na wspomniane wyżej liczby, które pozwoliły mu znaleźć się w naszym rankingu. Jeśli Śląsk marzy o czymś dużym w tym sezonie, nie obejdzie się to bez udziału tego prawego pomocnika.

5. Kamil Jóźwiak (25 lat, Charlotte FC, 92 punkty od redakcji)

Skrzydłowy Charlotte FC ma za sobą udany rok i doceniamy to również my, umieszczając go na 5. miejscu naszego rankingu. 25-latek zanotował cztery gole oraz osiem asyst. Rok zaczął znakomicie, był pewnym punktem swojego zespołu i regularnie miał udział przy bramkach drużyny z Północnej Karoliny. Zdarzały mu się jednak wpadki, jak choćby w meczu z Atlantą United, w którym jego komiczna próba dobiegnięcia do piłki była obiektem kpin i szydery.

Potem w połowie sezonu przyszła kontuzja uda, która nieco zahamowała rozpędzonego skrzydłowego. Po rekonwalescencji powoli dochodził do optymalnej formy, ale na końcówkę sezonu udało mu się wskoczyć na właściwe tory i asystować trzy razy w ostatnich czterech meczach. Zwłaszcza asysta w meczu z Interem Miami miała swój ciężar, bo dzięki niej to „The Crown” awansowali do fazy play-offów.

Tam odpadli już w pierwszej rundzie przeciwko New York Red Bulls. Sam skrzydłowy może być jednak jak najbardziej zadowolony ze swojej dyspozycji, która mogłaby być nawet jeszcze lepsza, gdyby nie ta feralna kontuzja. Najważniejsze, że poprawił swoją grę i jest dużo skuteczniejszy w dryblingu i grze z piłką. Kto wie, może dostanie jeszcze szansę w kadrze? Warto rozważyć jego kandydaturę.

4. Adrian Benedyczak (23 lata, AC Parma, 195 punktów od redakcji)

Tuż-tuż za podium, ale bynajmniej nie jest to powód do smutku dla gracza AC Parma. Adrian Benedyczak doskonale odnalazł się w Serie B. To może się niedługo zmienić, „Rossoblu” zmierzają bowiem pewnym krokiem do Serie A, w czym swój spory udział będzie mieć były piłkarz Pogoni Szczecin. Tylko w tym roku zdobył 14 goli oraz dwie asysty. Jest drugim najskuteczniejszym piłkarzem Parmy, tuż za Dennisem Maną, który tych bramek ma 10.

Bardzo dobrze odnajduje się w polu karnym i wszyscy podkreślają jego nieustanny rozwój. Trener Fabio Pecchia regularnie korzysta z jego usług, a to daje efekty w postaci dobrej gry. Ta dobra gra natomiast przyczyniła się do tego, że dostrzeżono potencjał 23-latka dla kadry narodowej, choć tu na razie nie złapał ani minuty.

Lecz jeśli „Benek” dalej będzie sprawował się tak dobrze, to bardzo możliwe, że zobaczymy go również na zgrupowaniu marcowym podczas walki w barażach o Euro. I pomyśleć, że to jest ten sam zawodnik, który kiedyś z trzech metrów nie potrafił trafić na pustą bramkę przeciwko GKS-owi Katowice w Pucharze Polski.

3. Jakub Kamiński (21 lat, VfL Wolfsburg, 213 punktów od redakcji)

Podium otwiera skrzydłowy VfL Wolfsburg, ale stawiamy go tak wysoko wyłącznie za pierwszą część roku. W poprzednim sezonie rozegrał ponad 2000 minut w Bundeslidze, zdobył cztery gole oraz trzy asysty. Przyzwoity wynik, ale nic nadzwyczajnego. Przed tym sezonem Jakub nakreślił ambitne plany na nadchodzący sezon. Jak sam mówił, planował zdobyć przynajmniej 10 goli. Zrealizowanie tego celu będzie bardzo trudne, zważywszy na fakt, że w tym sezonie ma ogromne problemy z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowym składzie.

Zagrał w teorii 11 razy, ale łącznie przyniosły one nędzne 156 minut na boisku. Reprezentant Polski stracił swoje miejsce w składzie podczas letnich przygotowań, a także z powodu nowych nabytków dostosowanych pod zmienione ustawienie 1-4-3-3. Tylko raz wyszedł od początku, w przegranym 0:4 meczu z Borussią Mönchengladbach. W obliczu braku regularnej gry sporo mówiło się w kontekście „Kamyka” o potencjalnej zmianie klubu bądź wypożyczeniu.

Jednak według informacji „Wolfsburger Allgemeine Zeitung” „Wilki” nie myślą o odejściu pomocnika. Według gazety reprezentant Polski ma otrzymać swoją szansę w zimowym okresie przygotowawczym od Niko Kovaca. Jeśli 21-latek ją wykorzysta, to ponownie może stać się istotnym elementem w składzie Wolfsburga.

2. Michał Skóraś (23 lata, Lech Poznań/Club Brugge, 229 punktów od redakcji)

2. miejsce w naszym zestawieniu, ale podobnie jak w przypadku wyżej wspomnianego „Kamyka” pierwsza część roku była o niebo lepsza. Wicelider rankingu odchodził z Lecha Poznań w glorii chwały, jednak w belgijskim Brugge nie ma łatwo. Polak nie przekonał do siebie trenera Ronny’ego Deila i nie łapie się regularnie do składu, tylko sporadycznie dostaje ogony. Trener na tej pozycji dysponuje tak utalentowanymi graczami, jak: Andreas Skov Olsen, Antonio Nusa czy Philip Zinckernagel. Zwłaszcza dwaj Duńczycy imponują formą od początku sezonu.

Więcej szans na grę polski skrzydłowy dostaje w pucharach, zwłaszcza tych europejskich. Zanotował tam już gola i dwie asysty, wchodząc z ławki rezerwowych. Lepsza gra w pucharach nie pozwoliła mu jednak uniknąć negatywnych ocen ze strony belgijskich dzienników. Portal Voetbalnieuws.be umieścił go na liście największych transferowych rozczarowań bieżącego sezonu.

Jego brak gry odbił się także na jego spadku w hierarchii skrzydłowych w reprezentacji. Ostatni raz wystąpił w niej we wrześniu, a Michał Probierz dotąd nie wysłał mu zaproszenia. Bez regularnych występów może zapomnieć o powołaniu na baraże o Euro 2024. Oby następny rok był dla niego lepszy. Końcówka poprzedniego dała nadzieję, że jest to możliwe.

1. Kamil Grosicki (35 lat, Pogoń Szczecin, 336 punktów od redakcji)

I nasz niekwestionowany numer jeden rankingu z ponad stupunktową przewagą nad Michałem Skórasiem. Parafrazując nieśmiertelnego klasyka polskiej kinematografii: czasy się zmieniają, ale Kamil Grosicki cały czas jest w topie skrzydłowych. Ostoja Pogoni Szczecin, która bez swojego kapitana traci blisko połowę swojej mocy, co widać po procencie goli, w których udział ma „Grosik” (47%). W ten sezon wchodził co prawda długo, ale jak już się rozkręcił, to nie było na niego mocnych. 17 goli oraz 16 asyst, licząc wszystkie rozgrywki w 2023 roku – Pan Piłkarz.

Spisywał się na tyle dobrze, że dalej brany jest pod uwagę w kontekście reprezentacji Polski. W ostatnim meczu z Czechami jego wejście z ławki było jednym z nielicznych momentów, w którym trybuny podniosły się w ożywczym szale. Jego wyraźna przewaga punktowa nie świadczy dobrze o pozostałych zawodnikach z naszego rankingu, skoro na głowę bije ich 36-latek, któremu niektórzy wróżyli koniec poważnej piłki.

Fakty są jednak takie, że „Grosik” dalej ma w sobie to coś, za co kochają go wszyscy. Nieprzewidywalność, charakter, umiejętność zrobienia tej jednej niesamowitej akcji, która może przesądzić o wyniku. Pozostali skrzydłowi z naszego rankingu mogą tylko się uczyć i liczyć na to, że w wieku Kamila będą w tak samo dobrej dyspozycji co nasz zwycięzca.

***

Jutro na łamach iGola ukaże się ranking najlepszych polskich napastników w 2023 roku. Wczoraj z kolei przedstawialiśmy najlepszych środkowych pomocników, o których przeczytacie TUTAJ.

Pozostałe rankingi z 2023 roku znajdziecie tutaj:

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze