Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi polscy środkowi obrońcy 2023 roku


To ich wyróżniamy za mijający rok

28 grudnia 2023 Rankingi iGola. Najlepsi polscy środkowi obrońcy 2023 roku
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

Rok 2023 nie wyłonił jednoznacznego lidera pośród polskich stoperów. Praktycznie każdy z wyróżnionych miał jakieś problemy i do końca nie mógł uznać ostatnich 365 dni za udane. Kto najbardziej zasłużył na miano najlepszego polskiego stopera?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy najlepszych polskich środkowych obrońców, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić na danej pozycji swoją dziesiątkę zawodników zgodnie z „eurowizyjną” punktacją. A przynajmniej na wzór słynnego muzycznego plebiscytu. I tak za pierwsze miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za drugie 18, za trzecie 15, za czwarte 12, za piąte 10, za szóste 8, za siódme 6, za ósme 4, za dziewiąte 2 i za dziesiąte 1. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Najbliższy załapania się do rankingu był Sebastian Walukiewicz. Oto najlepsi polscy środkowi obrońcy 2023 roku według iGola.

10. Patryk Peda (21 lat, SPAL, 33 punkty od redakcji)

Zapewne przez większość 2023 roku wielu kibiców nie miało pojęcia o tym zawodniku. Etatowy reprezentant młodzieżówki niespodziewanie pojawił się w kadrze A. I to jeszcze jako zawodnik SPAL, które gra w Serie C. Jednak sam Peda jest tam tylko na wypożyczeniu, bo potencjał w 21-latku dostrzegło Palermo. Niewykluczone, że młody obrońca niedługo zrobi większy przeskok we Włoszech.

Nie tylko ze względy na reprezentację Polski, dla Pedy jest lepsza druga połowa mijającego roku. Dopiero w obecnym sezonie przebił się na dłużej do składu SPAL. Głównie w regularnej grze przeszkadzały mu… powołania do młodzieżówki. Teraz młody kadrowicz gra regularnie, jednak musimy pamiętać, że jest to trzeci poziom ligowy we Włoszech. Choć Peda zrobił na nas wrażenie podczas meczów w reprezentacji Polski. Ma on potencjał na coś więcej. Dlatego otwiera nasz ranking.

Czy Patryk Peda może znaleźć się w naszym ranking w przyszłym roku? W głównej mierze będą decydować mecze w reprezentacji Polski. Nie oszukujmy się, jednak Serie C to jest za niski poziom na dłuższe przebywanie w nim 21-latka z potencjałem. Oby latem jego przyszłość związała się z klubem występującym co najmniej w Serie B. My jesteśmy ciekawi, czy dalej będzie grać tak pewnie w kadrze narodowej i czy Michał Probierz dalej będzie tak odważnie na niego stawiać w kluczowych marcowych meczach.

9. Rafał Augustyniak (30 lat, Legia Warszawa, 45 punktów od redakcji)

Jeżeli ocenialibyśmy go tylko i wyłącznie za pierwszą część 2023 roku, to spokojnie mógłby znaleźć się wyżej w naszym rankingu. Na wiosnę był opoką Legii w defensywie, w zasadzie nie popełniał błędów, a jednocześnie naprawiał pomyłki innych. W obecnym sezonie nie jest już taki nieomylny, ale wciąż trzyma wysoki poziom.

W 2023 roku mógł cieszyć się ze zdobycia Pucharu Polski, a do tego Legia wywalczyła awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Warszawiacy wciąż są w grze, więc będziemy mieli okazję oglądać Augustyniaka w meczach na poziomie europejskim, a przyda mu się więcej występów, bo nieco wyhamowała go kontuzja i 30-latek stracił na pewien czas pierwszy skład. Jeżeli jest w formie, to wyrasta na czołowego obrońcę ligi, ale w przypadku braku rytmu meczowego, pojawiają się krytycy wypominający mu grę na niewłaściwej pozycji. W przeszłości grał w drugiej linii, zanim wrócił do Polski.

Często pojawiała się dyskusja, aby spróbować Augustyniaka w reprezentacji Polski. Jesteśmy za, ale pod warunkiem gry na poziomie z wiosny 2023 roku. Wtedy faktycznie 30-latek zasługiwał na sprawdzenie w kadrze. Obecnie jest on za bardzo nieregularny. Życzymy mu na przyszły rok ustabilizowania formy, aby znowu móc zacząć dyskusje na temat jego gry z Orzełkiem na piersi.

8. Damian Michalski (25 lat, Greuther Fürth, 56 punktów od redakcji)

Pewnie część czytelników będzie zaskoczona, ale w naszym rankingu musiało znaleźć się miejsce dla Michalskiego. Nie był to topowy obrońca w Polsce przed wyjazdem, ale od początku swojej przygody z Greuther Fürth trzyma dobrą formę. Wskoczył do składu niemal z miejsca i do dzisiaj powoli puka w drzwi reprezentacji Polski. Teraz mógłby być dla niego czas, patrząc na to, ile mamy problemów ze środkowymi obrońcami.

Poza dobrą grą w obronie Michalski jest również użyteczny przy stałych fragmentach gry. W obecnym sezonie zdobył już trzy bramki dla Greuther. Podobny wynik miał przed rokiem. Jednak nie tylko jest on skuteczny pod bramkę rywala. Dobrze spisuje się w defensywie, a do tego wygląda przyzwoicie przy rozgrywaniu piłki. Zapewne znajduje się on na szerokiej liście selekcjonera.

Na wiosnę miał moment kryzysowy, przez co na pewien czas stracił miejsce w składzie Greuther. Jeżeli chce on wypełnić swój cel, jakim jest gra w reprezentacji Polski, to przede wszystkim musi utrzymać formę. Na ten moment wszystko zmierza w dobrym kierunku, a my nie mielibyśmy nic przeciwko sprawdzeniu go w kadrze. Wtedy może udałoby mu się zdobyć więcej punktów w naszym przyszłorocznym głosowaniu.

7. Kamil Piątkowski (23 lata, KAA Gent/FC Salzburg, 76 punktów od redakcji)

Jeden z największych pechowców w ostatnich latach. Kamil Piątkowski od czasu opuszczenia Rakowa ma sporego pecha. Jak uda mu się znaleźć klub, w którym gra regularnie, to później łapie uraz tuż przed powołaniami do reprezentacji. Jest to piłkarz z dużym potencjałem, choć do końca nie są o tym przekonani w Salzburgu.

Miał on bardzo dobrą pierwszą część roku, w której przebywał na wypożyczeniu w Gent. Grał tam regularnie, a trener nawet próbował go wystawiać od czasu do czasu na prawym wahadle. Dlatego w Belgii grywał regularnie, zbierając w sumie 17 meczów. Po powrocie do Austrii długo walczył z kontuzją, a miał być on ważną opcją dla trenera z powodu… lawiny kontuzji innych graczy. Dopiero po powrocie do zdrowia zaczął dostawać szanse. W grudniu zaczyna pojawiać się coraz częściej w składzie Salzburga, a do tej pory rozegrał w sumie 572 minuty w 10 meczach.

Cieszy to, że końcówka 2023 roku daje spore nadzieje Piątkowskiemu. To jest obrońca z potencjałem na wygranie naszego rankingu w przyszłości. Oby tylko dopisało mu zdrowie, bo gotowego na 100% 23-latka potrzebuje reprezentacja Polski.

6. Jan Bednarek (27 lat, Southampton FC, 83 punkty od redakcji)

Rok 2023 dla Jana Bednarka miał dwa oblicza. Gorsze miała ta pierwsza połowa, w której wyglądał on po prostu słabo, a jego klub spadł z Premier League. Czasem trzeba zrobić krok w tył, aby zrobić dwa do przodu. Czy tak faktycznie będzie, to pokaże nam przyszły rok. Na razie musimy przyznać, że w Championship 27-latek wyraźnie się odbudowuje. Szkoda, że do końca nie możemy zobaczyć tego w kadrze narodowej, choć akurat w niej to prawie do każdego obrońcy można się przyczepić.

Na wiosnę grał regularnie w Southampton, ale wyglądał słabo, a Southampton spadł z ligi. W rundzie jesiennej obecnego sezonu Bednarek gra naprawdę solidnie i regularnie. Opuścił tylko dwa mecze, a jego klub zajmuje 4. miejsce w Championship. 6. miejsce w naszym rankingu to głównie sprawka jego przeciętnych występów w reprezentacji Polski. Może i jest on potrzebny kadrze jako motywator, dużo mówi i podpowiada. Tylko nie widzimy jego dobrej gry w kadrze narodowej, a tego wymagamy od tak doświadczonego reprezentanta.

Bednarek zasługuje na to, aby znaleźć się wyżej w naszym rankingu. Pokazuje to jego dyspozycja w klubie, w którym gra naprawdę solidnie. Jest często chwalony. My chcielibyśmy mieć wreszcie powody do tego, aby móc go pochwalić po meczach reprezentacji Polski. I tego mu życzymy w 2024 roku.

5. Michał Helik (28 lat, Huddersfield Town, 120 punktów od redakcji)

Kolejny z rzędu solidny zawodnik prosto z Championship. Od momentu wyjazdu na Wyspy trzyma solidny poziom, a zazwyczaj w swojej drużynie jest chwalony. Tak też jest w Huddersfield, choć sam klub spisuje się przeciętnie. Helik ma już wypracowaną solidną markę w Anglii, ale nie ma on do końca szczęścia do doboru drużyny.

Helik w Huddersfield ma niepodważalną pozycję. Gra po 90 minut, a tylko w lutym opuścił trzy spotkania z powodu kontuzji. Do tego co jakiś czas dorzuca gole. Na wiosnę jedno trafienie, a w obecnej kampanii pięć bramek. Jest przydatny w ofensywie, solidny w obronie. A do tego jest regularny, dlatego znalazł się na 5. miejscu w naszym rankingu.

Jego pech polega na tym, że drugi sezon pod rząd Huddersfield walczy o utrzymanie w Championship. Być może dlatego znajduje się on na dalszym miejscu w notesie selekcjonera. Może być też tak, że do końca nie pasuje on do pomysłu taktycznego Probierza. Nam się wydaje, że Helik mógłby być choćby opcją rezerwową dla kadry. Trzyma się go zdrowie oraz równa forma. Życzymy mu powrotu do reprezentacji i przeniesienia formy z klubu na kadrę narodową.

4. Mateusz Wieteska (26 lat, Clermont Foot/Cagliari Calcio, 122 punkty od redakcji)

Po trochę niespodziewanym transferze do Clermont Foot zrobił kolejny krok w karierze i przeszedł do Cagliari. Wydawało się, że podjął słuszną decyzję i w Serie A rozwinie się jeszcze mocniej piłkarsko. Na pewno większość roku mógłby zaliczyć na plus, ale końcówka jest gorsza. Nasi redaktorzy pamiętali o jego dobrych występach w Ligue 1. oraz początkach we Włoszech. Pracował na tyle solidnie, że znalazł się również w reprezentacji Polski.

Na wiosnę we Francji grał wszystko po 90 minut, a jedynie opuścił parę spotkań z powodu kary za kartki. Po przeprowadzce na początku obecnego sezonu do Cagliari błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Wszystko zaczęło się psuć po serii porażek, a w październiku po przerwie reprezentacyjnej nastąpiły zmiany kadrowe w klubie z Sardynii. Od tej pory Wieteska spędza mecze na ławce rezerwowych. Póki grał, wyglądał naprawdę obiecująco. Też wydawało się, że będzie tak we Włoszech. Choć na 4. miejsce w naszym rankingu wystarczyły mu solidne 10 miesięcy.

Wieteska we Francji był naprawdę solidnym zawodnikiem, choć i tam zdarzały mu się pomyłki w obronie. We Włoszech miał wskoczyć na wyższy poziom, a na razie wpakował się na minę. Jeżeli miałby on powalczyć o wyższe miejsce w naszym rankingu, to musi wrócić do regularnej gry. Konkurencja nie śpi.

3. Paweł Bochniewicz (27 lat, SC Heerenveen, 164 punkty od redakcji)

Zawodnik otwierający podium, to piłkarz mający za sobą bardzo dobrą wiosnę. Lekko obniżył poziom w rundzie jesiennej, ale wciąż jest ważnym elementem Heerenveen. 3. miejsce to efekt nawoływań do powołania do reprezentacji, które dobrze pamiętali nasi redaktorzy. Jak w końcu znalazł się w kadrze narodowej, to przytrafił mu się uraz w spotkaniu z Czechami.

Wracając do piłki klubowej, w Eredivisie wyglądał naprawdę dobrze. Podczas pierwszej części roku zapracował na opaskę kapitańską w Heerenveen, a w statystykach zapisał się raz jako strzelec gola. Początek obecnego sezonu miał obiecujący, bo w pierwszych czterech kolejkach dwukrotnie zdobywał bramkę. Do listopada grał niemal regularnie po 90 minut. Aż wrócił z kadry z kontuzją, która go wyeliminowała z gry na dłuższy czas.

Bochniewicz to solidny obrońca, może bez fajerwerków, ale za to potrafiący utrzymać dobrą formą. Szkoda tylko, że tak mało gier rozegrał w reprezentacji (zaledwie trzy mecze). Jeżeli w przyszłym roku miałby utrzymać się na podium naszego rankingu, to musi powalczyć o miejsce w kadrze narodowej.

2. Paweł Dawidowicz (28 lat, Hellas Werona, 180 punktów od redakcji)

Jeden z największych pechowców 2023 roku. Zdrowy Paweł Dawidowicz to gwarancja naprawdę solidnej gry w obronie, czyli czegoś, czego nam bardzo brakowało w reprezentacji w ostatnich 365 dniach. W Serie A jest solidną marką, choć gra w Hellasie. Niby przeciętniaku, ale klubie potrafiącym zaskoczyć. Szkoda tylko, że z każdym zbliżającym się okienkiem reprezentacyjnym, 28-latek łapał urazy eliminujące go z wyjazdu na kadrę.

Możemy nawet zaryzykować stwierdzeniem, że jakby nie kontuzje, to on mógłby zająć 1. miejsce w naszym rankingu, a tak musi zadowolić się z drugiego stopnia na podium. W Hellasie miał solidną wiosnę, grywał regularnie w pierwszym składzie. Poza paroma wyjątkami spowodowanymi drobnymi urazami. Bardzo dobrą formę złapał w obecnym sezonie, a klub z Werony na parę kolejek zakotwiczył w górnej części tabeli. Patrząc na jego noty, to zbierał naprawdę dobre oceny. Aż do momentu urazu… Dopiero pod koniec roku wrócił do zdrowia, choć jeszcze w klubie nie chcą za bardzo szarżować i wystawiać go z konieczności do gry od 1. minuty.

Jakby nie kruche zdrowie, to pewnie Dawidowicz byłby zawodnikiem znacznie lepszego klubu. Potencjał ma wciąż olbrzymi, ale na karku już 28 lat. Pewnej granicy już nie przekroczy. Życzymy mu bardzo dużo zdrowia, żeby w końcu przełamał to pasmo nieszczęść. Taki zawodnik w zdrowiu i w formie może być kluczowy dla reprezentacji. I to, że mimo urazów znalazł się on na 2. miejscu w rankingu stoperów, najlepiej świadczy o dyspozycji innych kontrkandydatów…

1. Jakub Kiwior (23 lata, Arsenal FC, 293 punkty od redakcji)

Wygrał zdecydowanie nasz ranking. Większość redaktorów umieszczała go na 1. miejscu w swoich zestawianiach. W końcu zawędrował on do Arsenalu. W reprezentacji gra w każdym meczu od momentu debiutu, a to też świadczy o klasie Kiwiora. Jednak ten rok dla niego nie może być w pełni udany.

W swojej pierwszej rundzie w Londynie przekonał do siebie trenera dopiero na koniec sezonu i wtedy zagrał pięć meczów z rzędu w pierwszym składzie w Premier League. To nie wystarczyło do wzrostu zaufania, bo po powrocie do zdrowia konkurentów, Polak wylądował na ławce rezerwowych. W obecnym sezonie grywa tylko od czasu do czasu po 90 minut. W sumie w tym roku zebrał 11 meczów, w których zaczynał grę od 1. minuty. Brak regularności nieco odbija się na jego dyspozycji podczas meczów reprezentacji. Nie jest już tak samo pewnym zawodnikiem, jak w momencie debiutu.

Kiwior to jednak nie jest słaby zawodnik. Może w Arsenalu do końca się nie sprawdza, ale pamiętamy, jak wyglądał w barwach narodowych, kiedy grywał regularnie w Spezii. Jest on także w pamięci skautów dobrych klubów, bo chętnie u siebie widzieliby go w Milanie czy w Atletico. Pytanie, co zrobi 23-latek? Dla własnego dobra i reprezentacji powinien poszukać miejsca, w którym będzie grać regularnie. Najwidoczniej u Mikela Artety nie ma na to szans. A to jest piłkarz, który może zdominować nasz ranking na lata. Ale po prostu musi on grać w piłkę.

***

Już jutro na naszej stronie internetowej pojawi się ranking środkowych pomocników za rok 2023. Wcześniej ukazał się ranking bramkarzy za rok 2023, który można zobaczyć TUTAJ, ranking lewych obrońców, o którym można przeczytać TUTAJ, oraz ranking prawych obrońców, z którym można zapoznać się TUTAJ.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze