Najlepsi obcokrajowcy ekstraklasy sezonu 2019/2020 według iGola


Dziś pod naszą lupą są obcokrajowcy ekstraklasy, którzy naszym zdaniem wywarli w zakończonych wczoraj rozgrywkach najlepsze wrażenie

21 lipca 2020 Najlepsi obcokrajowcy ekstraklasy sezonu 2019/2020 według iGola
Łukasz Sobala / Press Focus

Nie ulega wątpliwości, że ostatni ligowy sezon obfitował w dużą liczbę graczy spoza naszego kraju, co już od lat jest rzeczą naturalną. Wśród blisko dwustu graczy znalazło się parę perełek, które nie od dziś stanowią o sile najlepszej polskiej ligi. Było też sporo objawień, o których dowiedzieliśmy się dopiero nie tak dawno, a także znacznie więcej rozczarowań. Obcokrajowcy ekstraklasy nie od dziś spędzają sen z powiek każdego ligowego obserwatora.


Udostępnij na Udostępnij na

My jednak skupimy się na tych cudzoziemcach, którzy swoją grą mogliby zapracować sobie na umieszczenie w wyjściowym składzie drużyny najlepszych zagraniczniaków. Ich boiskowa postawa należała do ligowego topu, dzięki czemu niektórzy z nich zyskali uznanie klubowych przedstawicieli zagranicy i niewykluczone, że niebawem opuszczą szeregi ekstraklasy. W naszym zestawieniu nie brakuje graczy aktualnego mistrza Polski Legii Warszawa oraz zawodników byłej drużyny posiadającej to miano, Piasta Gliwice. Nie mogło w nim zabraknąć także najskuteczniejszego skrzydłowego, obrońcy czy też obecnego króla strzelców. Co ciekawe, w podanej jedenastce występują też gracze ligowego beniaminka Rakowa Częstochowa, który od momentu awansu nie przestawał zaskakiwać.

Patrząc na poniższe zestawienie, można przede wszystkim stwierdzić, że dominują w nim piłkarze z klubów ligowej czołówki. Łatwo więc doszukać się tego, jak wiele znaczyli dla swoich drużyn, będąc przy tym gwiazdami popularnej „najlepszej ligi świata”. Są to z reguły piłkarze, którzy zdążyli już poznać naszą ligę od podszewki, a których kultura gry i boiskowe umiejętności znacznie przewyższały mniej ogranych, innych zagranicznych rywali. Jednak jak to w naszej ekstraklasie bywa, z roku na rok jesteśmy świadkami narodzin nowych piłkarskich odkryć, przez co jest ona tak bardzo nieprzewidywalna. Nie inaczej było w edycji 2019/2020, o co postarali się m.in. dwaj gracze Rakowa czy też doświadczony zawodnik Pogoni.

Bramkarz – Dante Stipica

Dante Stipica wyrasta na jednego z najlepszych bramkarzy ligi?

Chorwacki golkiper Pogoni to bez wątpienia największe odkrycie sezonu na tej pozycji w całej lidze. Były gracz Hajduka Split jest obecnie zaliczany do najlepszych bramkarzy ekstraklasy, przez co jego ligowa przyszłość stoi pod znakiem zapytania. W swoim premierowym sezonie zdołał zachować aż 14 czystych kont, co obecnie klasyfikuje go na drugim miejscu.

Podczas rozgrywek 2019/2020 niejednokrotnie udowodnił, że warto na niego stawiać, brylował ponadprzeciętną techniką, świetnym refleksem czy też dobrym rozegraniem. Obecny kontrakt Stipicy w zespole „Portowców” wygasa dopiero w czerwcu 2024 roku. Patrząc na jego obecną dyspozycję, nie jest wcale wykluczone, że opuści Pogoń już tego lata.

– Nagrodę dla najlepszego bramkarza ligi w tym sezonie podzieliłbym pomiędzy niego Matusa Putnocky’ego i Pavelsa Steinborsa. Może i Pogoń mało goli strzelała, ale też stosunkowo mało ich traciła, o co nie jest tak łatwo w polskiej lidze. Warto było przedłużać z nim kontrakt zimą 2020 roku – mówi portalowi iGol.pl nasz dzisiejszy ekspert Krzysztof Sędzicki, redaktor WP Sportowe Fakty i TV Toya.

Lewy obrońca – Filip Mladenović

Filip Mladenović kolejnym piłkarzem sprawdzonym w ekstraklasie, który trafia do Legii

Nie od dziś wiadomo, że Serb jest jedną z wiodących postaci defensywnej formacji w najlepszym wydaniu ekstraklasy. Były zawodnik Lechii Gdańsk, dla której występował przez trzy sezony, zanotował bardzo dobrą kampanię, co zaowocowało odejściem do warszawskiej Legii. W ubiegłych rozgrywkach zdobył aż sześć asyst, co jak na lewego defensora jest drugim najlepszym wynikiem ostatnich podań. Lepszy wynik zanotował tylko Erik Janza z Górnika, Słoweniec zgromadził we wspomnianym okresie osiem asyst.

10-krotny reprezentant swojego kraju zalicza się także do najbardziej zasłużonych kartkowiczów – zobaczył aż 13 żółtych, co daje pierwszeństwo wśród najczęściej karanych graczy. Do jego zalet niewątpliwie trzeba zaliczyć okazałe operowanie piłką w kreowaniu akcji oraz solidne egzekwowanie stałych fragmentów gry. Od nowego sezonu zobaczymy go w barwach tegorocznego mistrza kraju, z którym podpisał kontrakt na trzy kolejne lata.

– To gość, który kojarzy mi się przede wszystkim z pełnym zaangażowaniem w to, co robi. Sam fajt, że starał się mówić po polsku, to najlepszy przykład na jego podejście do pracy. Nawet gdy było już wiadomo, że nie zostanie w Lechii do końca sezonu, dawał z siebie wszystko i był wdzięczny za daną mu szansę – podkreśla Sędzicki

Środkowy obrońca – Uros Korun

Słoweński stoper Piasta Gliwice to jeden z najdłużej grających obcokrajowców w PKO BP Ekstraklasie. Po nie najlepszej kampanii 2018/2019 jednoznacznie pokazał, że zasługuje na miejsce w podstawowej jedenastce, co przed laty było dla niego rutyną. Bez precedensu stał się pełnowartościowym towarzyszem innego stopera, Jakuba Czerwińskiego, z którym współtworzyli najszczelniejszą defensywę ligi.

Mający pięcioletni staż gry w najlepszej polskiej lidze jest u schyłku swojego bieżącego kontraktu. Jego umowa z niedawnym mistrzem Polski wygasa bowiem już z końcem lipca, toteż może opuścić nasz kraj już niebawem. Odznacza się wyjątkowo dobrą grą głową, okazałą siłą, jak również wysokimi umiejętnościami w obronnej technice i rozegraniu.

– Wyczytałem, że kiedyś był napastnikiem, więc łatwiej mu jest odnaleźć się w roli tego, który ma zatrzymywać ataki innych. Ma już tak ogromne zaufanie trenera Fornalika, że trudno sobie wyobrazić obronę Piasta Gliwice bez niego. Ciekaw jestem, jak długa kariera jeszcze przed nim. Tak czy siak szacun za tyle minut gry w takim wieku – tłumaczy redaktor WP Sportowe Fakty.

Środkowy obrońca – Tomas Petrasek

Raków Częstochowa – pierwsze koty za płoty, teraz będzie tylko lepiej?

Grający dla beniaminka ekstraklasy, Rakowa, 28-letni Czech może z całą pewnością cieszyć się z tego, co do tej pory pokazał. Podczas pierwszej przygody z polską piłkarską elitą zdobył zaszczytne miano najskuteczniejszego obrońcy w kampanii 2019/2020. Dokonał bowiem czegoś, co nie zdarza się tutaj często – strzelił aż sześć bramek, co zważywszy na posiadane doświadczenie, jak i sportowy poziom drużyny, jest rezultatem epickim.

Ten rosły stoper zaskarbił sobie sympatię dzięki solidnej celności główek po stałych fragmentach oraz niepospolitej sile i zaangażowaniu, jakie wkłada w swoje boiskowe poczynania. Coraz częściej mówi się o jego odejściu z Częstochowy, gdyż o usługi Petraska zaczęła coraz pewniej zabiegać Slavia Praga. Warto dodać, że ubiegłej zimy był on również na celowniku innej praskiej drużyny, Sparty.

– Gdybym był piłkarzem, chciałbym mieć w drużynie takiego kapitana jak Tomas Petrasek. To człowiek grający nie tylko głową, lecz także z głową. Doskonale odnalazł się w roli przywódcy drużyny i widać, że ogromnym zaufaniem darzy go też trener Marek Papszun. To także czołówka PKO Ekstraklasy na swojej pozycji – stwierdza opiniodawca.

Prawy obrońca – Cornel Rapa

Czy Rapa jest jednym z najlepszych defensorów ekstraklasy?

Mający za sobą wiele lat gry w najwyższej lidze Rumun występował w trakcie swojego najlepszego roku na polskich boiskach. Obecny zawodnik Cracovii już w barwach Pogoni grał na wyróżniającym poziomie, a przejście do ekipy „Pasów” okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Sześciokrotny kadrowicz osiągnął rekordowe siedem punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (trzy bramki plus cztery asysty), co okazało się dorobkiem życia na przełomie jednego sezonu w całej karierze.

Rapa słynie z ofensywnej i agresywnej gry, lubi też pościgać się skrzydłem oraz egzekwować długie piłki po autach. Jego najbliższa przyszłość, wydaje się w zespole Probierza stosunkowo pewna, gdyż obecna umowa wygasa dopiero w czerwcu 2022 roku. Co sądzi o nim Krzysztof Sędzicki?

– Zbiera bardzo pochlebne opinie za grę na prawej obronie, choć ja go kojarzę przede wszystkim z dośrodkowań. Jestem zdania, że w Cracovii jest za dużo obcokrajowców, ale jeśli miałbym ich z drużyny eliminować, Rapa byłby jednym z ostatnich. On akurat do tej drużyny wnosi sporo. – mówi nam ekspert.

https://twitter.com/Marcin_1916/status/1275342115929829377

Środkowy pomocnik – Domagoj Antolić

To bez wątpienia jeden z najlepszych środkowych rozgrywających w całej PKO BP Ekstraklasie. Chorwacki pomocnik warszawskiej Legii miał za sobą wyjątkowo udany sezon, który był jego trzecim ligowym cyklem na polskich boiskach. Były kapitan Dinama Zagrzeb dzięki świetnej technice i wysokiej jakości rozegrania stanowił trzon aktualnego mistrza kraju, zanotował pięć asyst i trzy bramki. Choć pod koniec kampanii przytrafił mu się lekki uraz, to z całą pewnością nie wykluczyło go to z walki w decydujących spotkaniach.

Przy utrzymaniu obecnej formy w nieodległej przyszłości może okazać się łakomym kąskiem dla wielu zagranicznych klubów. Coraz głośniej bowiem mówi się o jego odejściu z ekipy z Łazienkowskiej, które może nastąpić nawet tego lata. Jego umowa z Legią wygasa w grudniu 2021 roku, przez co mógłby być bez problemu sprzedany na korzystnych dla klubu warunkach.

– Człowiek asysta. Początkowo byłem do niego nastawiony sceptycznie, ale z czasem, gdy zaliczał w Legii kolejne asysty, dotarło do mnie, że to zawodnik potrzebny takiej ekipie. Jak zdarzało się, że nie było komu strzelać, on tego kogoś znajdował – zapewnia nas ekspert.

Środkowy pomocnik – Petr Schwarz

Petr Schwarz – czeski motor napędowy Rakowa Częstochowa

Jak doskonale wiadomo, jest to jeden z najbardziej wartościowych graczy niedawnego ligowego beniaminka. Obecność Czecha w drużynie z Częstochowy okazała się kluczowa nie tylko dla niej samej, lecz także najlepszych polskich rozgrywek. Mówimy wszak o jednym z najlepszych asystentów zakończonej edycji ligi, który w ciągu roku wykonał aż siedem ostatnich podań i dodał do tego osiem goli.

Przeskok z zaplecza do krajowej elity nie był dla Schwarza niczym trudnym, co pokazywał już od pierwszych meczów w ekstraklasie. Co więcej, to w dużej mierze właśnie jemu zawdzięcza się pozostanie Rakowa wśród najlepszych drużyn w Polsce. Słynący z dobrego wykonywania stałych fragmentów Czech dzięki swojej szybkości i nieprzewidywalności bez problemu poradziłby sobie w znacznie mocniejszych klubach.

– Człowiek dośrodkowanie i człowiek asysta. Dał się poznać ze znakomitej strony przy stałych fragmentach gry. Że też on te 150 kombinacji opanował tak, by się nie pomylić… A tak poważnie to kolejny z tych obcokrajowców, którzy jednak coś dobrego do naszej ligi wnoszą – ocenia Sędzicki.

Ofensywny pomocnik – Valerian Gvilia

Valerian Gvilia liderem Legii? Ważny czas przed Gruzinem i jego drużyną

O tym, jak wiele Gruzin był w stanie zdziałać, przekonaliśmy się już w trakcie jego premierowego półrocza w Polsce. Grając w barwach Górnika, z każdą chwilą zyskiwał coraz większe uznanie, dzięki czemu podczas minionego sezonu stał się zawodnikiem Legii. Zdobył dla niej krajowe mistrzostwo, był jednocześnie jednym z motorów napędowych zespołu Aleksandara Vukovicia, utrzymując przez większość cyklu wysoką, stabilną formę.

25-krotny reprezentant Gruzji zdołał zanotować osiem asyst oraz strzelić szeeść bramek. Jego popisowym zagraniem są niewątpliwie solidnie posyłane długie podania oraz mające ogromną siłę rażenia strzały, wykonywane głównie spoza pola karnego.

– Mówią, że nie zawsze widoczny, bo zdarzają mu się mecze bez gola czy asysty. Ale jednak ma coś w sobie, że teraz już bez niego trudno wyobrazić sobie najsilniejszy skład Legii. Trener Vuković cały czas obdarza go zaufaniem i on za to zaufanie się odwdzięcza. Przede wszystkim ma biegać. I statystyki pokazują, że biega – twierdzi nasz rozmówca.

Lewy napastnik (skrzydłowy) – Damjan Bohar

Damjan Bohar – czy to już „ekstraklasowy Superman”?

Będący w wysokiej dyspozycji Słoweniec w czasie ligowych rozgrywek 2019/2020 zdołał uzyskać niebotyczne jak na nasze boiska statystyki. Pełniąc funkcję skrzydłowego, piłkarz Zagłębia Lubin strzelił aż 15 bramek, co czyni go trzecim najskuteczniejszym strzelcem PKO BP Ekstraklasy. Mimo że nie jest nominalnym napastnikiem, ma ogromną skuteczność i zawrotną szybkość, które pomagają mu zarówno w stwarzaniu sytuacji, jak i ich finalizacji.

Co warte odnotowania, rozegrał dopiero drugi pełny sezon na stadionach krajowego topu, zyskując uznanie jednego z ligowych potentatów. Niewykluczone, że już wkrótce opuści „Miedziowych”, gdyż o jego angaż zabiega szykująca się na grę w europejskich pucharach Legia. Choć jego kontrakt z Zagłębiem wygasa dopiero w przyszłym roku, to już tego lata Bohar może zostać wykupiony przez „Wojskowych”.

– Trener Martin Sevela nie lubi szastać składem i w pomocy stawia m.in. na niego. W Zagłębiu zrobił sobie doskonałą reklamę i podejrzewam, że będzie pracował na tytuł gwiazdy polskiej ligi. Miedziowe skrzydła dzięki niemu miały szybkość – zauważa dziennikarz.

Prawy/środkowy napastnik – Jorge Felix

Jorge Felix: „Kiedy jesteś piłkarzem, nigdy nie wiesz, gdzie przyjdzie Ci mieszkać w przyszłości. Ale tu w Polsce jestem naprawdę szczęśliwy” (WYWIAD)

Śledząc niedawno zakończone rozgrywki „najlepszej ligi świata”, nie można było również pominąć hiszpańskiego egzekutora Piasta Gliwice. Był jednym z liderów nie tak dawnego mistrza, a ostatni rok gry dla podopiecznych Waldemara Fornalika był dla niego przełomowy. We wspomnianym okresie aż 16 razy pokonywał bramkarzy rywali, co zapewniło mu miano drugiego najlepszego strzelca wspomnianej kampanii.

Występując na kilku różnych pozycjach (skrzydłowego, ofensywnego pomocnika, „dziesiątki”, środkowego strikera) nie zwalniał tempa, będąc postrachem każdej defensywy rywali. Jego przyszłość w Polsce jest praktycznie przesądzona – niewiele wskazuje na to, by pozostał nad Wisłą na dłużej. Jest on jednym z tych graczy, którym wygasają umowy, a patrząc na jego finansowe oczekiwania oraz takowe klubowe możliwości, nie zanosi się, by była ona przedłużona. O jego zakontraktowanie zabiegają m.in. kluby ze Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej, a także warszawska Legia.

– Nie można nie powiedzieć ciepłych słów o kimś, kto zostaje drugim najlepszym strzelcem naszej ligi. Podobało mi się to, że Piast nie był uzależniony od niego całkowicie, bo w drugiej części sezonu gole strzelał też Piotr Parzyszek. Choć 16 goli korony króla strzelców korony króla strzelców mu nie dało, pokazał, jak ważny w ekstraklasie jest snajper – stwierdza Sędzicki.

Środkowy napastnik – Christian Gytkjaer

Christian Gytkjaer – co dalej z jego przyszłością?

W podanym przez nas zestawieniu z całą pewnością nie mogło zabraknąć największej ligowej gwiazdy ostatniej odsłony. Reprezentujący Lecha Poznań Duńczyk był w niej u szczytu swojej świetnej dyspozycji, którą mniej lub bardziej brylował już od przyjścia do Polski, czyli lata 2017 roku. Przykładem tego jest niewątpliwie wysoka jak na ligowe realia liczba zdobytych bramek w trakcie rozgrywek 2019/2020. Chociaż znakomita skuteczność od dłuższego czasu nie jest mu obca, to dorobek 24 goli można uznać na naprawdę spory sukces.

Dzięki temu wyrównał dorobek dwóch poprzednich królów strzelców ekstraklasy – Hiszpanów Carlosa Lopeza Hueski (Wisła) i Igora Angulo (Górnik). Oprócz chirurgicznej precyzji odznacza się też innymi walorami ofensywy, takimi jak przyzwoita gra głową czy umiejętne wykonywanie podań. W nowym sezonie przeniesie się za granicę, gdyż spodziewane przez niego zarobki znacznie przewyższają możliwości nawet najbogatszych polskich klubów.

– No cóż, z każdym kolejnym golem kibice Lecha, ciesząc się z owej bramki, z pewnością mieli gdzieś z tyłu głowy, że w klubie nie zostanie. W sumie to najciekawsze w tym momencie jest, kto go zastąpi i czy jest ktoś taki w klubie. Ujmę to tak: bramek Gytkjaera może zabraknąć w europejskich pucharach – przyznaje dziennikarz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze