Christian Gytkjaer – co dalej z jego przyszłością?


Już w poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy Christian Gytkjaer miał opuścić naszą ligę i przenieść się do mocniejszej drużyny. Przedłużył jednak umowę i postanowił jeszcze powalczyć w ekstraklasie

24 czerwca 2020 Christian Gytkjaer – co dalej z jego przyszłością?
Kamil Brandys

Sezon 2019/2020 na polskich boiskach powoli dobiega końca. Karuzela transferowa rozkręca się w najlepsze i na ten moment poznaliśmy kilka ciekawych transakcji międzyklubowych. Jednym z łakomych kąsków będzie bez wątpienia Christian Gytkjaer. W związku z pandemią koronawirusa może to być bardzo ciekawe okienko transferowe, ponieważ sytuacja finansowa w klubach wymusza spore cięcia, jeśli chodzi chociażby o zarobki. Z takim problemem będą musieli się zmierzyć m.in. w Poznaniu. 


Udostępnij na Udostępnij na

Christian Gytkjaer przyszedł do Poznania z TSV 1860 Monachium w lipcu 2017 roku, podpisując umowę na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejny rok. Opcja ta została aktywowana i tak Duńczyk z powodzeniem rządzi w ataku Lecha Poznań również w tym sezonie. Jest najlepszym strzelcem ekstraklasy. Z 20 bramkami na koncie zostawił konkurencję do korony króla strzelców daleko w tyle. Dorzucił do tego dwie asysty, dzięki czemu śmiało może się ubiegać o miano najlepszego ligowca w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy.  

Czy zostanie w Poznaniu na kolejne lata? 

Szanse na pozostanie Gytkjaera w Poznaniu maleją proporcjonalnie do dni, jakie zostały do końca obecnych rozgrywek. Już w kwietniu mogliśmy zaobserwować pierwsze ruchy, które wskazywały na możliwe odejście zawodnika z drużyny „Kolejorza”. Udzielił on wtedy wywiadu dla duńskiej telewizji TV3 Sport, w którym jednoznacznie powiedział, że chce spróbować sił w mocniejszej lidze i zmienić otoczenie. Ten wywiad był potwierdzeniem tego, co kilka dni wcześniej mogliśmy przeczytać w „Głosie Wielkopolski”: 

– Być może nie jest to głupie być latem wolnym zawodnikiem. Z pewnością wiele klubów nie będzie mogło sobie pozwolić na transfery. Być może wolni gracze będą bardzo pożądani i może być to z korzyścią dla obu stron –powiedział zawodnik. 

Od tamtej rozmowy próżno jednak szukać jakichkolwiek jednoznacznych deklaracji co do przyszłości Duńczyka.  

Trener na tak, kibice na tak, klub na tak, ale… 

Czy są jakiekolwiek przesłanki, że zawodnik zmieni zdanie i jednak pozostanie w drużynie z Wielkopolski chociażby na jeszcze jeden sezon? Jak to mówią, szanse zawsze są, i tak jest w tym przypadku. Bez wątpienia głównym czynnikiem, który mógłby skusić Christiana Gytkjaera do przedłużenia umowy, są oczywiście pieniądze. Należy jednak pamiętać, że piłkarz jest obecnie jednym z najlepiej opłacanych ligowców. Ma zagwarantowaną pensję w granicach 120 tysięcy złotych miesięcznie i jeśli szefostwo Lecha będzie chciało skusić Duńczyka pieniędzmi, będzie musiało sporo dołożyć do tej wypłaty. Pytanie, czy w obecnych czasach, gdy wszyscy obniżają zarobki, jest to w ogóle do zrealizowania? 

Dodatkowym argumentem, który zadziała na plus i pozwoli Gytkjaerowi zastanowić się nad swoją przyszłością, są europejskie puchary. W momencie gdy Lech będzie pewny gry w tych rozgrywkach, dostanie kolejny punkt, którym będzie mógł kusić Duńczyka. Same puchary mogą jednak nie wystarczyć, więc tak czy inaczej, włodarze Lecha Poznań będą musieli sięgnąć głębiej do portfela. 

Druga strona medalu 

Patrząc na tę sytuację z perspektywy właścicieli klubu, można pokusić się o inne rozwiązanie. Mianowicie pozwolić zawodnikowi na spokojnie wypełnić kontrakt, a po sezonie pensję, jaką przeznaczają na piłkarza, spokojnie rozdzielić na dwie lub trzy części, poszukać młodych, wartościowych zawodników na jego miejsce i nieco zaoszczędzić. 

Trzeba jednak pamiętać, że w Poznaniu już dawno nie mieli równie skutecznego i wartościowego napastnika jak Christian Gytkjaer. W 97 meczach ustrzelił 51 bramek i zaliczył siedem asyst. Jeśli poszukiwania równie dobrego egzekutora zajmą Lechowi kolejne kilka lub kilkadziesiąt miesięcy, to kibice „Kolejorza” będą mieli spory ból głowy. Tym bardziej że w perspektywie są właśnie europejskie puchary. 

Christian Gytkjaer gwarantem kilkunastu bramek dla Lecha Poznań

Jeśli nie Lech Poznań, to co? 

Christian Gytkjaer to zawodnik, który nie musi szukać pracodawcy, to oni sami się po niego zgłaszają. Duńczyk po zakończeniu sezonu stanie się prawdopodobnie wolnym zawodnikiem, więc kolejka chętnych będzie spora. W takim przypadku piłkarz będzie miał komfort wyboru najkorzystniejszej dla siebie oferty. To on będzie mógł w pewnym stopniu dyktować warunki nowej umowy. Już teraz jako potencjalnego nowego pracodawcę Gytkjaera wymienia się m.in. Malmoe FF, a nawet Legię Warszawa. Najbliższe tygodnie przyniosą nam zapewne nowe opcje dla piłkarza, a jak skończą się perypetie Duńczyka? Zobaczymy. Cytując tekst jednego z przebojów, „będzie się działo”. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze