Poszukiwania złotego środka reprezentacji


Czy Jerzy Brzęczek znajdzie odpowiednich graczy drugiej linii?

10 września 2019 Poszukiwania złotego środka reprezentacji

Nie bez powodu trenerów drużyn narodowych nazywa się selekcjonerami. Dobór odpowiednich zawodników na poszczególne pozycje to jedno z najważniejszych rzeczy w pracy sternika reprezentacji. Nie sposób obiektywnie określić, która pozycja na boisku jest dla drużyny najważniejsza. Bez dwóch zdań jednak zespół mający dobrze obsadzony środek pola sprawia wrażenie dużo bardziej poukładanego.


Udostępnij na Udostępnij na

Krzyż, który nieść musi polska kadra narodowa pod wodzą każdego kolejnego selekcjonera nazywa się popularnie „graniem z kontry”. Narzucony „Biało-Czerwonym” wiele lat temu styl grania w piłkę wciąż jest starannie pielęgnowany, choć opinia publiczna coraz głośniej domaga się od naszych reprezentantów konstruowania ataku pozycyjnego. Ceni się zwykle szybkich skrzydłowych czy niezmordowanych bocznych obrońców, zapominając o pozycji, która zdaniem wielu stanowi o sile drużyny.

Odmóżdżeni

Środkowych pomocników często nazywa się „mózgiem zespołu”. To właśnie ci zawodnicy są odpowiedzialni za nadawanie tempa gry i kreowania sytuacji swoim bardziej ofensywnie usposobionym partnerom. W reprezentacji Polski od lat stawia się umieszczanie środku pola panów od brudnej roboty. Środkowy pomocnik w rozumieniu naszych selekcjonerów ma za zadanie odebrać piłkę rywalowi i jak najszybciej oddać ją któremuś ze skrzydłowych. Poszukiwania kreatywnych pomocników zazwyczaj kończyły się fiaskiem. Starano się nawet zasięgnąć pomocy z zagranicy, czego efektami były epizody Obraniaka czy Rogera Guerreiro w koszulkach z orzełkiem na piersi. Obecnie najbliżej takiej charakterystyki jest Piotr Zieliński, co wcale nie oznacza, że problem został rozwiązany.

Temat znalezienia pomocnikowi Napoli odpowiedniego miejsca w kadrze wraca podczas każdego zgrupowania. Upatrywało się w nim już wyczekiwanego wizjonera, przyszłego lidera kadry czy źle wykorzystywanego geniusza. Jakiejkolwiek łatki byśmy Zielińskiemu nie przyszyli, faktem jest, że w narodowych barwach na razie głównie zawodzi. Naprawdę udane spotkania piłkarza z Ząbkowic Śląskich w kadrze można policzyć na palcach jednej ręki. Nie bez przyczyny Robert Lewandowski często cofa się po piłkę i sam próbuje uszyć jakąś sensowną akcję.

Zielińskiemu na pewno nie pomagają notoryczne zmiany jego boiskowych zadań. Próbowano go usadowić na tylu pozycjach, że nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, gdy za rok czy dwa zobaczymy go w formacji defensywnej. Niemniej jego umiejętność zdobywania przestrzeni, czy szukanie niecodziennych form sforsowania obrony rywali są godne podziwu. Niestety, zdarzają się na tyle rzadko, że trudno pokładać w nich większe nadzieje.

Partner poszukiwany

Schodząc szczebel niżej na taktycznej drabinie, znajdujemy się w okolicach koła środkowego boiska. Tam od lat w naszej reprezentacji panuje Grzegorz Krychowiak. Wychodzi mu to, jak to w życiu – raz lepiej, raz gorzej. Nie jest to już ten sam zawodnik, który rozkochał w sobie Sewillę i zamiatał rywalami murawę podczas francuskiego Euro. Niemniej od przeprowadzki do Moskwy Krychowiak ewidentnie trzyma formę pozwalającą mu wciąż być liderem narodowego środka pola. Na przestrzeni lat zmieniali mu się jedynie partnerzy do grania.

Duety z pomocnikiem Lokomotiwu tworzyli już przeróżni piłkarze. Od Krzysztofa Mączyńskiego przez Tomasza Jodłowca, Karola Linettego na Mateuszu Klichu kończąc. Jedynie Mączyński pod skrzydłami Adama Nawałki urósł na tyle, że widząc go z Krychowiakiem w parze mogliśmy być spokojni o zabezpieczenie środkowej strefy. Linetty swojej prawdziwej szansy nigdy nie dostał i ciężko wyobrazić sobie, by ta chwila miała nadejść. Do bram pierwszej reprezentacji pukają już nowi zawodnicy i bez problemu pakują się w kolejkę przed zawodnika Sampdorii.

Ostatnio, dzięki swojej dobrej grze na zapleczu angielskiej ekstraklasy puste miejsce obok Krychowiaka wywalczył sobie wspomniany Klich. Brak Marcelo Bielsy na ławce trenerskiej polskiej kadry okazuje się być jednak dla pomocnika Leeds sporym utrudnieniem. Styl, w jakim gra nasza reprezentacja nie pozwala Klichowi na operowanie piłką tak, jak lubi. Sprawia to, że jego występy w narodowych barwach zazwyczaj są nijakie, a krytyki przybywa po każdym kolejnym meczu.

Młodzież w natarciu

Na szczęście wydaje się, że za moment Jerzy Brzęczek będzie miał większe pole manewru. Podczas zakończonego chwilę temu zgrupowania szansę na debiut w reprezentacji otrzymał Krystian Bielik. Zawodnik Derby County zbiera od roku same pochwały i kwestią czasu było powołanie go do kadry A.

Dobrze wykorzystane minuty w meczu ze Słowenią sprawiły, że Bielik wyszedł w podstawowym składzie na starcie przeciwko Austrii. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że sprostał oczekiwaniom. Jego pojawienie się w środku pola dało Krychowiakowi możliwość zrzucenia z siebie część zadań defensywnych, co gracz Lokomotiwu przyjął z olbrzymią ulgą. Niewykluczone więc, że Bielik zagości w pierwszym składzie reprezentacji na dłużej, z czasem stając się jednym z jej kluczowych zawodników.

Oprócz byłego już gracza Arsenalu na radarze sztabu szkoleniowego znajduje się Szymon Żurkowski. Ma on już nawet za sobą pobyt na zgrupowaniu dorosłej kadry, lecz koniec końców minut w oficjalnym meczu się nie doczekał. Jednakże zespół, którym steruje obecnie Czesław Michniewicz jest bacznie obserwowany przez sztab trenera Brzęczka i w przyszłości kilku zawodników może dostać reprezentacyjny awans.

Tak samo Żurkowski, jak i Bielik mogą za niedługo być mocnymi punktami dorosłej kadry. Obaj lubią mieć piłkę przy nodze, a w kontekście umiejętności operowania nią może być u nich tylko lepiej. Obaj zresztą również zmienili tego lata pracodawców. Bielik postanowił szukać szansy na regularną grę w Derby County, a Żurkowski zamienił Górnika Zabrze na włoską Fiorentinę.

Szkoła futbolu, jaką z pewnością przejdzie we Florencji Żurkowski może okazać się zbawienna dla reprezentacji. Może w końcu odciążymy skrzydłowych i polska myśl szkoleniowa zrzuci ciężar rozgrywania akcji środkowym pomocnikom. Kilku młodych wydaje się do tego nadawać i z dobrze poprowadzonymi karierami mogą stanowić niebawem o sile dorosłej kadry.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze