Zakończyliśmy 7. kolejkę hiszpańskiej Primera Division. W ten weekend po raz pierwszy od wielu spotkań żadna z drużyn nas nie zaskoczyła, choć były ku temu okazje.
Do największej sensacji mogło dojść w Bilbao, gdzie Athletic podejmował FC Barcelonę. Podopieczni Josepa Guardioli od początku sezonu mimo niepowodzeń walczą o tytuł Mistrza Hiszpanii. Wiadomo, że to właśnie teoretycznie słabsi rywale mogą sprawić najwięcej kłopotu. Tak też było. Athletic przed własną publicznością prezentował się bardzo dobrze i dopiero w 63. minucie receptę na pokonanie bramkarza rywali znalazł Samuel Eto’o, który zapewnił swojemu zespołowi cenne zwycięstwo.

Dużo bramek kibice zobaczyli w Valencii, gdzie „Nietoperze” podejmowali beniaminka Numancie. Wiadomo było, że debiutanci potrafią napsuć rywalowi krwi, jednak o tym, jak będzie układał się mecz, przesądził w pierwszych minutach niezawodny David Villa. Hiszpan otworzył i zamknął wynik spotkania. Ostatecznie 4:0 dla Valencii przybliżyło ten zespół do realnej walki o mistrzostwo.
Dużą dawką niepewności obdarowywani są kibice Betisu, którzy muszą się martwić o to, czy ich zespół utrzyma się w lidze. Drużyna z Sevilli prezentuje się słabo i tylko zwycięstwa w najbliższych meczach mogą sprawić, że zespół ten zacznie przesuwać ku szczytowi tabeli. Jak się okazało, pierwszy krok został wykonany. Betis gładko, bo 3:0, pokonał Mallorce, która po odejściu Dawida Guizy zupełnie sobie nie radzi.
Jak będzie w następnej kolejce? Czy będziemy świadkami sensacyjnych wyników?