Legenda i przyszłość, czyli o młodym Holendrze i spełnionym Hiszpanie


Czy de Ligt osiągnie tyle co Ramos?

14 lutego 2019 Legenda i przyszłość, czyli o młodym Holendrze i spełnionym Hiszpanie

Sergio Ramos i Matthijs de Ligt. Dwaj defensorzy, kapitanowie swoich drużyn, grający z numerem cztery na plecach. Dzieli ich jednak wiek i doświadczenie, a także status na arenie międzynarodowej. Hiszpan jest znany na całym świecie już od wielu, wielu lat i uchodzi za legendę. Natomiast Holender jest na ustach całego piłkarskiego świata dopiero od niedawna. Obaj panowie spotkanie na boisku mają już za sobą.


Udostępnij na Udostępnij na

To był środowy wieczór w Lidze Mistrzów. Johan Cruyff Arena w Amsterdamie. Do meczu pozostało około dwóch minut. Piłkarze już są na murawie. Odegrano słynny na cały świat hymn rozgrywek. Do sędziów podchodzą na losowanie stron obaj kapitanowie. Sergio Ramos i Matthijs de Ligt. Jeden z najlepszych obrońców na świecie, przez jednych uważany nawet za numer jeden, i Holender, o którym eksperci mówią, że stać go na podobną karierę.

Kuźnia talentów

Nie od dziś wiadomo, że Ajax Amsterdam zawsze potrafił produkować wspaniałych piłkarzy. Nie inaczej jest w obecnej drużynie. Wśród podopiecznych Erika ten Haga jest obecnie co najmniej dwóch graczy, za których Ajax zarobić może niemałe pieniądze.

Jednym z nich jest Frankie de Jong, który po sezonie ma zmienić Amsterdam na słoneczną Barcelonę. „Blaugrana” zapłaciła za młodego piłkarza 75 milionów euro. Warto wspomnieć, że o de Jonga walczyły najlepsze europejskie kluby, w tym Juventus czy Manchester City.

Podobna sytuacja panuje obecnie w związku z kapitalną dyspozycją Matthijsa de Ligta. O 19-latka biją się takie potęgi jak wspomniany wcześniej Juventus, Chelsea czy Manchester United. Nic więc dziwnego, że de Ligt jak dotąd nie potrafił się zdecydować, który klub wybrać. Czasu do końca sezonu pozostało jeszcze troszkę i niewykluczone, że dopiero w okolicach czerwca dowiemy się więcej o jego poczynaniach.

Ważny zawodnik

Niewykluczone jest również, że w tym sezonie de Ligt nigdzie nie przejdzie. Jak niedawno przekonywał, najchętniej grałby u boku swojego dobrego znajomego, wcześniej wspomnianego Frankiego de Jonga. Natomiast hiszpański dziennik „Mundo Deportivo” donosi, że Barcelona nie chciałaby się narazić na sankcje finansowego fair play. A warto wspomnieć, że cena za młodego Holendra nie odbiegałaby znacznie od tej za de Jonga. Kibice Ajaksu nie powinni być z tego powodu zmartwieni…

O tym, jak istotnym graczem jest Matthijs de Ligt, niech świadczy fakt, jak bardzo szanuje go trener Ajaksu. Erik ten Hag mimo tego, że de Ligt ma dopiero 19 lat, ma szansę wyprowadzać swoich kolegów z opaską na ramieniu. Dziś już się potwierdziło, że Holender jest najmłodszym kapitanem w historii fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Dotychczas w tym sezonie rozegrał 35 meczów, zdobył trzy bramki oraz zaliczył dwie asysty. W samej Lidze Mistrzów mecz z Realem był jego dwunastym spotkaniem, licząc również kwalifikacje. Świadomość, że gra przeciwko takim rywalom jak „Królewscy” czy Bayern Monachium, nie jest dla niego niczym nadzwyczajnym, pokazuje, że 19-latek ma obecnie na tyle doświadczenia, że zmiana klubu nie powinna być dla niego problemem.

Media donoszą również, że de Ligt mógłby powoli zaczynać uczyć się języka włoskiego. Ponoć jego agent – Mino Raiola, jeden z najbardziej wpływowych osób w światowej piłce – ma żądać bardzo dużej prowizji za młodego piłkarza. Warto tutaj wspomnieć, że być może najchętniej Portugalczyk umieściłby de Ligta w Juventusie.

Piłkarz spełniony

Sergio Ramos – jeden z najlepszych, ale i najbardziej kontrowersyjnych piłkarzy na świecie. Jego ulubieńcy powiedzą, że nikt tak jak on nie potrafi odebrać piłki. Złośliwcy natomiast stwierdzą, że jedyne, co potrafi, to jakiś wślizg i kolekcjonowanie kartek. Jeśli chodzi o to drugie, to fakt. Ramos na koncie ma parę niechlubnych rekordów z kartkami różnego koloru w tle.

Ale tak naprawdę jakie to ma dzisiaj znaczenie? Przy liczbie występów i uświadomieniu sobie, że Ramos co roku gra o najwyższe cele, chyba nie jest niczym niezwykłym to, iż ma ogrom żółtych i czerwonych kartek. Warto też wspomnieć, że nie jest to piłkarz będący ulubieńcem sędziów, a również jego styl gry bywa określany brutalnym.

Ramos jest siódmym piłkarzem Realu Madryt, który osiągnął pułap 600 występów na najwyższym poziomie. Obecny kapitan „Królewskich” w międzyczasie miał okazję brać czynny udział w zdobywaniu 20 pucharów, w tym Ligi Mistrzów aż czterokrotnie, z czego trzy razy z rzędu mógł wznosić to najcenniejsze klubowe trofeum jako kapitan. W swojej karierze zdobył również 84 bramki, co na obrońcę jest osiągnięciem niebagatelnym!

Nie zapomnijmy, że jest to również kapitan reprezentacji Hiszpanii. Z kadrą zdobył to, co najcenniejsze. W 2008 i 2012 roku triumfował w mistrzostwach Europy. Natomiast w 2010 roku w RPA miał okazję poczuć się pełnoprawnym mistrzem świata. Nie da się ukryć, że to piłkarz spełniony…

Starcie numer jeden

Odkąd okazało się, że Real trafił na Ajax w 1/8 finału Ligi Mistrzów, było pewne, że „Królewscy” łatwo mieć nie będą. Amsterdamczycy już wcześniej pokazali, jak świetnie sobie radzą na własnym stadionie. Dowodem tego był ich ostatni mecz z Bayernem Monachium, w którym przez dłuższą część meczu znacznie dominowali.

Jednym z powodów, dla którego ten mecz mógł się wydawać ciekawszy, niż nam się to wydawało, był pojedynek Matthijsa de Ligta z Sergio Ramosem. Od początku, tak jak cały Real Madryt, hiszpański stoper miał zdecydowanie więcej pracy. Natomiast w drugiej połowie wszystko się zmieniło. To „Królewscy” zaczęli dominować i tym razem to holenderski rówieśnik jednego z najlepszych obrońców na świecie miał znacznie więcej roboty.

Zwycięsko z tego starcia wyszła żywa legenda madryckiego klubu. De Ligt wraz z kolegami mógł żałować, że nie udało im się objąć prowadzenia, co najmniej jeden raz w pierwszej połowie. Zdobyli nawet jednego gola, ale nieuznanego przez VAR w roli głównej z Szymonem Marciniakiem.

— To bardzo zły wynik. Szkoda, zasłużyliśmy na więcej, ale to oni wygrali. Trudno to zaakceptować, ale cóż, taki jest futbol – mówił po meczu specjalnie dla Polsatu Sport de Ligt. — To był nasz mecz, rzeczywiście graliśmy wysokim pressingiem. Chcieliśmy jak najszybciej odzyskać piłkę, a w tym akurat jesteśmy całkiem nieźli. Real miał spore problemy, to było bardzo wyraźnie widać — dodał po chwili.

Na pytanie Bożydara Iwanowa na temat szans w rewanżu de Ligt odpowiedział: — Oczywiście jest jeszcze drugi mecz. Nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale nie tracimy nadziei. Chcemy grać w ćwierćfinale. 

Sprawa awansu nie jest więc przesądzona i tym razem to młodziak z Ajaksu może być górą!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze