W inaugurującym 20. kolejkę Bundesligi meczu, Schalke przegrało przed własną publicznością z Wolfsburgiem 1:2. Bohaterem gości został Grafite, który zdobył obie bramki dla 'Wilków'.
Porażkę gospodarzy można uznać za niespodziankę, gdyż piłkarze Schalke przeważali przez większość spotkania i stworzyli sobie więcej sytuacji pod bramką rywala.
Już w 10. minucie Kevin Kuranyi znalazł się w doskonałej okazji strzeleckiej, jednak po jego strzale piłka wylądowała w rękach bramkarza gości – Diego Bengalio.
Pierwsza połowa nie stała na poziomie, jakiego spodziewali się kibice, którzy dziś wieczór zgromadzili się na Veltins Arena. Gospodarze konstruowali ataki pozycyjne, jednak nie byli na tyle skuteczni, aby zakończyć sytuacje bramką. Piłkarze z Wolfsburga próbowali kontratakować, lecz jedyna poważniejsza sytuacja, którą udało im się stworzyć, miała miejsce w 34. minucie, gdy Marcelinho strzałem głową starał się zaskoczyć goalkeepera Schalke.
Zaraz po gwizdku sędziego, rozpoczynającym drugą połowę spotkania, gospodarze zmarnowali kolejną szansę na gola. Po kilku świetnych podaniach Kevin Kuranyi znalazł się w sytuacji 'sam na sam’ z Bengalio. Niemiec postanowił uderzać z bardzo ostrego kąta i piłka wylądowała w bocznej siatce. W lepszej pozycji znajdował się Lovenkrands, który ostatecznie nie doczekał się podania od swojego kolegi z drużyny.
’Niebiescy’ wyszli na prowadzenie w 61. minucie. Autorem bramki został Vicente Sanchez, który w 58. minucie pojawił się na boisku, zastępując Lovenkrandsa.
Gospodarze nie cieszyli się długo z prowadzenia. Już pierwszy groźny atak podopiecznych Felixa Magatha zakończył się wyrównaniem. Zaledwie 8. minut później, po bardzo ładnym uderzeniu z dystansu, piłkę do siatki rywala wpakował Grafite.
6. minut przez zakończeniem spotkania w polu karnym upadł Dzeko, który był faulowany przez bramkarza gospodarzy – Michaela Neuera. Sędzia nie zastanawiał się długo i pewnie wskazał na jedenasty metr. Do piłki ponownie podszedł Grafite i pewnym strzałem nie dał szans Neuerowi.
Ostatecznie to piłkarze Felixa Magatha mieli ogromne powody do radości, gdyż mimo zdecydowanej przewagi Schalke w całym spotkaniu to 'Wilkom’ udało się wywieźć 3. punkty.