Warta Poznań przełamuje serię meczów bez wygranej w PKO Ekstraklasie


Klub z Poznania zwycięża 2:0 mecz z wciąż nieskutecznym Górnikiem

29 lipca 2023 Warta Poznań przełamuje serię meczów bez wygranej w PKO Ekstraklasie
Dawid Szafraniak

W 2. serii zmagań w nowym sezonie PKO Ekstraklasy mierzyły się dwie drużyny głodne zwycięstw po przegranych pierwszych meczach. Ostatecznie Warta Poznań odbudowała się po porażce z Pogonią na inaugurację i wygrała z Górnikiem Zabrze 2:0. Do bramki gości trafiali Kajetan Szmyt oraz Mateusz Kupczak.


Udostępnij na Udostępnij na

W 2. kolejce nowego sezonu PKO Ekstraklasy Warta Poznań podejmowała Górnik Zabrze na Stadionie Dyskobolii w Grodzisku Wielkopolskim. Oba zespoły zainaugurowały rozgrywki 2023/2024 porażkami. Warta została pokonana przez Pogoń Szczecin 1:0 na własnym boisku. Z kolei Górnik również przegrał przed własną widownią z Radomiakiem 0:2.

Drużyna Jana Urbana zaliczyła znakomitą końcówkę ubiegłego sezonu, stąd większe oczekiwania sympatyków klubu z Zabrza względem aktualnej kampanii. Jednak przeciwko Warcie zabrzanie ponownie nie sprostali oczekiwaniom i mieli problem z oddaniem celnego strzału.

W przypadku drużyny „Zielonych”, jednej z rewelacji poprzednich rozgrywek PKO Ekstraklasy, dalszy progres pozostaje kwestią otwartą. Warta może i nie przeważała nad przeciwnikiem, ale to ona wywalczyła cenne trzy punkty, triumfując 2:0. Tym samym odniosła pierwsze zwycięstwo na szczeblu ekstraklasy od kwietnia tego roku.

Warta Poznań próbuje przezwyciężyć przeciwności

Zarówno Warta Poznań, jak i Górnik Zabrze są jednymi z niewielu klubów, które przegrały pierwsze spotkania w nowym sezonie bez zdobyczy bramkowej. Poznaniacy nie poradzili sobie z Pogonią Szczecin, zanotowawszy jeden celny strzał w ciągu 90 minut oraz oddawszy kontrolę gry rywalom. W rezultacie „Zieloni” przegrali 0:1 i odnotowali szósty kolejny mecz bez zwycięstwa od wygranej z Legią 21 kwietnia.

Pomimo tego na przestrzeni ubiegłych rozgrywek polskiej ligi radzili sobie przyzwoicie, zajęli 8. miejsce w tabeli. Trener Dawid Szulczek myśli pozytywnie o dalszej przeprawie przez sezon 2023/2024.

Co ciekawe, starcie z Górnikiem było 56. kolejnym spotkaniem Szulczka w roli szkoleniowca Warty w ekstraklasie. Podobną serią może się pochwalić jedynie Jacek Zieliński z Cracovii.

Poznaniacy spisali się lepiej w porównaniu z występem przeciwko Pogoni. Wykonali dosyć niewielką liczbę podań względem Górnika, ale nie przeszkodziło im to w wypracowaniu korzystnych sytuacji bramkowych. Dzięki agresywnej grze w pressingu wymuszali straty rywali, co doprowadziło do rzutu karnego i trafienia Szmyta na 1:0. Z kolei w drugiej połowie „Zieloni” świetnie wykonali rzut rożny, czego efektem był gol Kupczaka na 2:0.

Dodatkowo przeciwko górnikom Warta mogła skorzystać z niemałego wzmocnienia, ponieważ do składu wrócił Adam Zrelak. Jeden ze skuteczniejszych strzelców drużyny wyleczył kontuzję, której nabawił się w poprzednim sezonie. W 67. minucie słowacki napastnik zastąpił Dario Vizingera, co oznacza, że niedługo może wrócić do pełnej dyspozycji.

Niestety z urazami wciąż borykają się Dimitrios Stavropoulos, Michał Kopczyński i Konrad Matuszewski.

Rozczarowujący start sezonu w wykonaniu Górnika

Górnik Zabrze przystępował do pojedynku z Wartą, będąc niepokonanym na wyjazdach od czterech ostatnich meczów. Od momentu objęcia stanowiska trenera przez doświadczonego Jana Urbana klub z Zabrza zdobył 20 punktów w 10 spotkaniach ubiegłego sezonu PKO Ekstraklasy i zakończył rywalizację w lidze na 6. miejscu.

Jednak 1. kolejka kolejnych rozgrywek była przeciwieństwem ostatnich konfrontacji za kadencji trenera Urbana. Górnik nie zdołał oddać ani jednego uderzenia na bramkę Radomiaka, natomiast pozwolił przeciwnikowi na aż 20 strzałów, przy czym dwa trafiły do siatki. Sam Jan Urban powiedział po końcowym gwizdku, że był to najgorszy mecz Górnika pod jego wodzą. W związku z tym można było się spodziewać, że w meczu z Wartą jego podopieczni zrehabilitują się za fatalny występ przeciwko Radomiakowi.

Pierwsza połowa spotkania w Grodzisku Wielkopolskim była jednak daleka od ideału. Zabrzanie dłużej utrzymywali się przy piłce, a i tak ponownie nie potrafili celnie uderzyć na przeciwną bramkę w przeciwieństwie do Warty. W drugiej połowie Górnik był jeszcze bardziej zdeterminowany, by doprowadzić do wyrównania, ale wciąż brakowało uderzenia w światło bramki. Oprócz tego piłkarze Jana Urbana często tracili piłkę na własne życzenie.

Przewaga w posiadaniu piłki a strzały na bramkę

W poprzedniej konfrontacji między Górnikiem a Wartą, która miała miejsce 5 maja, zabrzanie triumfowali 2:0 po golach Rasaka i Dadoka. Co więcej, do tej pory gdy Warta wygrywała z Górnikiem w ekstraklasie, końcowy rezultat wynosił 2:1 dla „Zielonych”. 29 lipca ta reguła została podważona, gdyż zespół z Poznania zwyciężył 2:0.

Na początku spotkania Warta szybko postraszyła bramkarza gości. Maciej Żurawski uderzył celnie zza pola karnego, czym zmusił Daniela Bielicę do interwencji. Jednak to Górnik dłużej rozgrywał piłkę w kolejnych minutach i dynamicznie wyprowadzał ją na połowę rywala, choć bez efektu bramkowego.

W 33. minucie mogliśmy liczyć na więcej emocji. Kryspin Szcześniak popełnił kardynalny błąd przy własnym polu karnym i stracił piłkę. Chcąc naprawić swój kiks, faulował Savicia. Następnie rzut karny wykorzystał Kajetan Szmyt. 21-latek brał już udział przy sześciu z ostatnich siedmiu bramek zdobytych przez Wartę. W 87. minucie prowadzenie podwyższył Mateusz Kupczak, uderzając pod poprzeczkę przy rzucie rożnym.

Mimo iż zabrzanie dominowali w posiadaniu piłki, nie byli w stanie oddać celnego strzału. Podopiecznym Jana Urbana brakowało pomysłu w grze ofensywnej, dzięki czemu obrona Warty może cieszyć się z czystego konta.

W ekipie z Zabrza nie było zawodnika, który mógłby czymś zaskoczyć formację defensywną gospodarzy. Warto też dodać, że nie licząc sporadycznych prób z dystansu, mało widoczny był Lukas Podolski.

Ostatecznie Warta Poznań wygrała 2:0 i zrehabilitowała się po porażce z Pogonią. Jednocześnie seria spotkań bez wygranej poznaniaków została przerwana. W trudniejszej sytuacji znajduje się teraz Górnik Zabrze, który pozostaje na szarym końcu tabeli PKO Ekstraklasy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze