Zarząd klubu z Estadio Mestalla robi wszystko, żeby poprawić sytuację finansową zespołu. Aby wyjść z tarapatów postanowiono, że Valencia weźmie pożyczkę opiewającą na kwotę aż 50 milionów euro.
Klub z Walencji znajduje się w bardzo dużym zadłużeniu. Zarząd nie ma nawet pieniędzy, aby wydawać pensje dla zawodników i trenerów. Włodarze Valencii zdecydowali się wziąć pożyczkę z lokalnego banku – Formento Urbano de Castellon.
Bank zdecydował się udzielić 50 milionów euro kredytu. Dzięki temu w klubie zostanie zachowana płynność finansowa do końca sezonu. Zarząd będzie mógł opłacić pensję chociażby dla pierwszego zespołu.
Dla prezydenta Valencii Vicente Soriano ta pożyczka to początek planu wyciągnięcia drużyny z kryzysu. Uważa, że dzięki terminowemu opłaceniu wynagrodzeń dla piłkarzy, uda mu się zatrzymać największe gwiazdy zespołu. To wydaje się być mało prawdopodobne, bo apetyt na Davida Villę czy Davida Silvę mają chociażby takie drużyny jak Barcelona, Real Madryt, Chelsea Londyn, Manchester City. Doprawdy próba zatrzymania tych piłkarzy wydaje się niemożliwą do wykonania misją.
Piłkarzom. W porządku, ale w takim razie nie może
trzymać w klubie Villi, Silvy, Albiola, Joaquima i
Marcheny. To jest za drogie. Muszą ich sprzedać, to
spłacą pożyczkę.