Totalna dominacja, czyli jak La Liga podbija Europę


7 maja 2016 Totalna dominacja, czyli jak La Liga podbija Europę

Można nie lubić Primera Division, można nie interesować się hiszpańską piłką, można uznawać angielską Premier League za najciekawsze rozgrywki, ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że drużyny z Półwyspu Iberyjskiego zdominowały europejski futbol w XXI wieku. W czym tkwi sekret zespołów z La Liga?


Udostępnij na Udostępnij na

Przed nami drugi w odstępie dwóch lat hiszpańsko-hiszpański finał Ligi Mistrzów, powtórka z rozrywki, kiedy to w 2014 roku los skojarzył ze sobą Atletico i Real Madryt. Tym samym jest już pewne, że trofeum trafi na Półwysep Iberyjski. Podobna sytuacja ma miejsce, jeśli chodzi o rozgrywki Ligi Europy, w których Sevilla może triumfować trzeci rok z rzędu. Zaskakujące jest to, że na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat tylko trzykrotnie nie oglądaliśmy drużyny z La Liga w Superpucharze Europy. Co takiego sprawia, że dwa największe klubowe trofea na Starym Kontynencie niemal rokrocznie przywłaszczają sobie Hiszpanie?

Liczba zwycięzców i finalistów europejskich pucharów w XXI wieku na podstawie krajów

W XXI wieku przez Europę przewinęło się 21 (!) drużyn z La Liga, które, mniej lub bardziej, odcisnęły swoje piętno na rozgrywkach klubowych. Trzy z nich – Real Madryt, FC Barcelona i Valencia zagrały we wszystkich 15 edycjach zawodów UEFA bez przerwy. Od sezonu 2000/2001 oglądaliśmy osiem hiszpańskich zespołów w finałach, po których zwycięstwa na swoje konta mogło dopisać pięć z nich. Zarówno w Lidze Mistrzów, jak i Lidze Europy brały udział ekipy, których nie oglądamy już w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii, jak choćby Deportivo Alaves, Racing Santander czy Osasuna.

Właśnie drużyna Deportivo Alaves jako pierwsza pokazała światu, że La Liga to nie tylko Real i Barcelona, gdyż w sezonie 2000/2001 „Babazorros” dotarli do finału Pucharu UEFA, zostawiając za plecami takie drużyny, jak: Inter Mediolan, FC Kaiserslautern czy norweski Rosenborg. W finałowym starciu podopieczni Jose Manuela Pardo ulegli jednak Liverpoolowi dopiero po złotej bramce w 116. minucie.

Trzy lata później piłkarski świat zadziwiło Deportivo La Coruna, które pokonując Juventus i Milan, dotarło aż do półfinału Ligi Mistrzów, tam jednak ulegając późniejszemu triumfatorowi – FC Porto. „Los Turcos” w tamtym czasie uchodzili za solidną, europejską markę i regularnie brali udział w rozgrywkach spod szyldu UEFA, jednak takiego sukcesu jak ten w sezonie 2003/2004 nie udało im się powtórzyć.

Sezon 2005/2006 to prawdziwy renesans hiszpańskich zespołów. Wówczas w Superpucharze oglądaliśmy pierwszy w historii iberyjski pojedynek, w którym naprzeciw siebie stanęły Barcelona z Sevillą. Ówczesna „Duma Katalonii” pod wodzą Franka Rijkaarda zaczynała pokazywać siłę oraz dominację w Europie i była podwaliną pod to, co w następnych latach osiągali z nią Pep Guardiola i Luis Enrique. Sevilla również powoli przekształcała się w drużynę, z którą trzeba było się liczyć. Z Frederikiem Kanoute i Luisem Fabiano na czele. Tamto spotkanie skończyło się wynikiem 3:0 dla „Sevillistas”, a rok później stali się oni pierwszą drużyną w historii, która obroniła mistrzostwo w Pucharze UEFA.

Drużyny z Hiszpanii w europejskich pucharach w latach 2000–2008

Od sezonu 2008/2009 nie zdarzyło się, abyśmy nie oglądali żadnej z hiszpańskich drużyn w półfinale Ligi Mistrzów. Zaczęły się natomiast krystalizować pewne standardy i pewne kluby, które niemal z automatu mogliśmy podziwiać w rozgrywkach europejskich. Powstała pewna grupa zespołów, które, niezależnie od tego, w jakim zestawie i od jakich szczebli rozgrywek zaczynały, zawsze prezentowały wysoki poziom, daleko zachodząc w pucharach.

Przykładem może być sezon 2011/2012, w którym zarówno Real, jak i Barcelona pożegnali się z rozgrywkami Ligi Mistrzów dopiero w półfinale, natomiast w Lidze Europy triumfowało Atletico, pokonując w finale Athletic Bilbao i wyrzucając rundę wcześniej Valencię. Dwa lata później hiszpańskie zespoły odpalą już na dobre, kosząc po drodze wszystkie możliwe puchary klubowe.

Drużyny z Hiszpanii w europejskich pucharach w latach 2008–2016

Można zaryzykować stwierdzeniem, że w obecnych rozgrywkach oglądamy najmocniejszą flotę hiszpańskich klubów i to nie tylko dlatego, że obserwowaliśmy aż pięć drużyn z La Liga w Lidze Mistrzów. Warto też zwrócić uwagę na to, jak te drużyny odpadają. W finale LM zobaczymy Real i Atletico, które wyeliminowało Barcelonę. Ciekawiej wygląda sytuacja w LE, tam zagra Liverpool, który wyrzucił Villarreal, a także Sevilla – ta rozprawiła się w ćwierćfinale z Athletikiem Bilbao, natomiast Baskowie wcześniej pożegnali Valencię. Trochę to zawiłe, ale nasuwa się jeden wniosek – Hiszpanie zostają eliminowani w znacznej części tylko przez Hiszpanów, poza Villarrealem, oczywiście.

Skąd zatem taka dominacja Hiszpanii w pucharach? Niektórzy mogą powiedzieć, że liga nie obfituje w wymagających rywali dla drużyn pokroju Barcelony czy Realu. Jednak jak pokazują ostatnie lata, w La Liga znajdziemy całkiem sporo zespołów z wyższej półki, które z sukcesami rywalizują w Europie. Pod względem budżetu lwia część ligi zostaje w tyle za klubami z Anglii czy petrogigantami pokroju PSG. Można nawet zaryzykować stwierdzeniem, że „La Otra Liga”, czyli Primera Division bez uwzględnienia: Realu, Barcelony i Atletico, to finansowa przepaść w porównaniu z klubami z europejskiego topu.

Może zatem jest coś charakterystycznego w stylu gry Hiszpanów? Albo nawet w ich charakterze, bo przecież ileż to razy drużyny pokroju Sevilli, Valencii czy Atletico udowadniały, że potrafią wygrać z mocniejszymi rywalami? Jakkolwiek można polemizować, czy La Liga jest obecnie najlepszą ligą w Europie, to trzeba przyznać, że hiszpańskie kluby obecnie rozdają karty w rozgrywkach kontynentalnych i jak na razie nie zapowiada się na zmianę lidera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze