Młodzieżowa jedenastka sezonu 2019/2020 PKO Ekstraklasy według iGola


Przedstawiamy jedenastkę sezonu PKO Ekstraklasy złożoną z samych młodzieżowców

22 lipca 2020 Młodzieżowa jedenastka sezonu 2019/2020 PKO Ekstraklasy według iGola
Rafał Rusek / PressFocus

Po jedenastce sezonu rozgrywek PKO Ekstraklasa przyszedł czas na pierwsze zestawienie jedenastki złożonej z samych młodzieżowców. Piłkarze, którzy zostali przez nas wybrani, stanowili o sile swoich drużyn i wierzymy, że w przyszłości będą również stanowić mocny punkt naszej polskiej reprezentacji. Czas na przedstawienie graczy, którzy zostali wyróżnieni przez naszą redakcję.


Udostępnij na Udostępnij na

Regulamin, który nakazywał drużynom naszej ligi wystawienie przynajmniej jednego gracza o statusie młodzieżowca, nie miał na początku zbyt wielu zwolenników. Teraz, gdy sezon dobiegł końca, trzeba powiedzieć, że był to bardzo dobry pomysł. Gdyby nie ten przepis, to do dzisiaj prawie żaden polski kibic nie słyszałby o takich zawodnikach, jak: Jakub Moder, Michał Karbownik, Przemysław Płacheta, Aleksander Buksa czy Bartosz Białek. Dzięki temu regulaminowi ci zawodnicy pokazali w rozgrywkach PKO Ekstraklasy swój niesamowity talent i już teraz znajdują się na listach drużyn z najlepszych lig w Europie. W przyszłości wierzymy, że będą stanowić o sile naszej polskiej reprezentacji, w której niestety większość graczy zbliża się do końca swoich karier i potrzebni będą ich następcy.

Wróćmy do naszej młodzieżowej jedenastki sezonu. Pierwszą kwestią jest to, iż znajduje się w niej dwóch piłkarzy, którzy zostali wybrani także do jedenastki sezonu rozgrywek PKO Ekstraklasy. Drugą kwestią jest to, że najwięcej przedstawicieli w naszym zestawieniu ma wicemistrz Polski Lech Poznań. Nic w tym dziwnego, trener Dariusz Żuraw był bowiem tym, który najczęściej korzystał z młodych graczy. Trzeba też przyznać, że od dłuższego czasu Akademia Lecha Poznań uchodzi za jedną z najlepszych akademii w Polsce. Mamy nadzieję, że coraz więcej polskich klubów będzie brało przykład z poznańskiej drużyny i również nie będzie bało się dawać szansy swoim młodym piłkarzom. Teraz przejdźmy zatem do naszej młodzieżowej jedenastki sezonu 2019/2020 PKO Ekstraklasy wybranej przez naszych redaktorów.

Bramkarz

Radosław Majecki – tutaj wybór był oczywisty. Bramkarz Legii Warszawa jako jedyny z młodzieżowców był podstawowym golkiperem swojej drużyny, inni młodzi bramkarze zaliczyli jedynie epizody w swoich klubach. Może 20-latek nie bronił jakoś spektakularnie, jednak trzeba powiedzieć, że przez cały sezon miał ustabilizowaną formę, a jak na tak młody wiek u zawodnika to można powiedzieć, że to rzadkość. Nie popełnił rażących błędów, jeśli byłoby trzeba wyliczyć, to popełnił może jeden poważny. Trzeba też przyznać, że nie za bardzo się wyróżniał i zazwyczaj jego występy były poprawne, ale też nie miał za wiele pracy, defensywa Legii w tym sezonie grała bowiem naprawdę dobrze.

Radosław Majecki to solidny golkiper. Przypadkowy błąd tego nie zmieni

Oczywiście nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że Majecki posiada duże umiejętności, mimo iż w listopadzie skończy 21 lat, to widać u niego dużą pewność siebie. Niestety wszyscy dobrze wiemy, że już więcej Majeckiego nie zobaczymy na boiskach PKO Ekstraklasy. Od nowego sezonu będzie walczył o bluzę z numerem jeden w AS Monaco. Legia na transferze swojego byłego bramkarza zarobiła aż 7 milionów euro.

Obrońcy

Karol Fila – prawy obrońca, który był w tym sezonie podstawowym graczem w ekipie Piotra Stokowca. W tym sezonie miał słabsze momenty, jednak w większości spotkań pokazywał solidną formę. Cechują go bardzo dobra wytrzymałość oraz niezła gra w obronie, jeszcze jak poprawi tylko grę do przodu, to w przyszłości może być z niego bardzo ciekawy prawy obrońca. Ciągle nie wiadomo, czy Fila pozostanie na następny sezon w Gdańsku, gdyż zainteresowanie tym zawodnikiem przejawiała włoska Parma, a ostatnio głośno było również o Celticu. Dla włodarzy Lechii sprzedaż prawego obrońcy może być zbawieniem, mogą zarobić na nim całkiem dobre pieniądze. Sprzedaż Fili ma też sens, dlatego że w przyszłym sezonie ten zawodnik już nie będzie miał statusu młodzieżowca.

Przemysław Wiśniewski – ostoja zabrzańskiej defensywy, zawodnik z dużym potencjałem. W tym sezonie opuścił tylko trzy mecze ligowe, w pozostałych spotkaniach grał od pierwszej do ostatniej minuty, to tylko pokazuje, jakim zaufaniem darzył go trener Brosz. Rzadko można oglądać środkowego obrońcę, u którego największą zaletą jest szybkość, a taką właśnie ma Wiśniewski. Nic dziwnego, że 21-latek budzi zainteresowanie włoskich klubów oraz czeskiej Slavii Praga. Jednak żeby go wyciągnąć z Zabrza, to któraś z zainteresowanych drużyn musi wyłożyć 4 mln euro, na tyle właśnie wyceniły go władze Górnika.

Kamil Piątkowski – w Lubinie mogą pluć sobie w brodę, że oddali taki talent. Tak samo jak u Przemysława Wiśniewskiego jego dużą zaletą jest szybkość, zresztą na początku dostawał od trenera Papszuna szansę na wahadle. Jednak to właśnie na środku obrony czuje się najlepiej, kiedy został już na stałe przesunięty na tę pozycję, to jego gra wyglądała solidnie. Jeśli będzie miał podobny następny sezon do tego, to wtedy Częstochowa może być dla niego za mała.

Michał Karbownik – znalazł się również w naszej jedenastce sezonu, nic dziwnego, sezon tego 19-latka jest niesamowity. Wskoczył do składu Legii nagle i stał się najlepszym lewym obrońcą w ekstraklasie, choć to nie jest jego naturalna pozycja. W tym sezonie siedem asyst – to pokazuje, że ten chłopak dysponuje niesamowitym ciągiem na bramkę. W tyłach są mankamenty, ale nie było aż tak źle. Jedyne, nad czym musi popracować, to warunki fizyczne, bo w mocniejszej lidze większa siła będzie mu potrzebna.

Transferowy hit nadchodzi? – młody Polak (Michał Karbownik) na celowniku Londyńczyków

Jedno wiemy na pewno, okienko transferowe z udziałem Karbownika będzie bardzo ciekawe, albowiem interesują się nim najlepsze kluby w Europie, a kwota, jaka przewija się w mediach, robi spore wrażenie.

Pomocnicy

Kamil Jóźwiak – tak samo jak Michał Karbownik znalazł się również w naszej jedenastce sezonu. Według ekspertów najlepszy skrzydłowy naszej ligi. Dopiero w tym sezonie pokazał swój potencjał, strzelił siedem bramek w tym sezonie i dorzucił cztery asysty. Statystyki może nie są jakieś rewelacyjne, jednak na jego grę patrzyło się bardzo przyjemnie. Szybki, przebojowy i z dobrym dryblingiem, troszkę brakowało regularności, ale nad tym jeszcze idzie popracować. Ten sezon będzie raczej jego ostatnim w ekstraklasie, bo zainteresowanie jego usługami wyrażają kluby z niemieckiej Bundesligi. Sam skrzydłowy nie ukrywa, że chciałby spróbować swoich sił w silniejszej lidze niż PKO Ekstraklasa.

Kamil Jóźwiak najlepszym skrzydłowym ekstraklasy?

Jakub Moder – może przez pryzmat całego sezonu Michał Karbownik był najlepszym młodzieżowcem naszej ligi, ale w ostatnich tygodniach, szczególnie po przerwie spowodowanej korona wirusem, to Moder był najlepszy. Długo czekał, aby na dobre zagościć w podstawowym składzie „Kolejorza”, lecz kilka meczów, w których wchodził z ławki rezerwowych i odmieniał losy spotkania, wystarczyło, żeby na dobre posadzić Karlo Muhara. Posiada wszystko, co może mieć środkowy pomocnik, świetne podanie, dobry strzał z dystansu. Dużo widzi na boisku, a do tego z meczu na mecz widać było, że jest pewny swoich umiejętności.

Jakub Moder – nowy bohater sympatyków „Kolejorza”

Niektórzy eksperci i kibice naszej ligi uważają, że Moder troszkę przypomina za czasów gry w Lechu Karola Linettego. Na razie nic nie słychać, aby były jakieś zapytania z klubów zagranicznych, jednak jeśli będzie grał tak dalej jak teraz, to tylko kwestia czasu, aż ktoś się po tego chłopaka zgłosi.

Przemysław Płacheta – znakomity sezon w wykonaniu tego młodzieżowca w barwach Śląska Wrocław. Osiem bramek, pięć asyst w 35 meczach. Niektórzy eksperci twierdzą, że 21-latek powinien dostać szansę gry w reprezentacji Polski, choć są też tacy, którzy uważają, że to jeszcze nie ten poziom. Bardzo szybki, nie boi się kiwnąć, w dodatku odważny w pojedynkach jeden na jeden. Wcale nas nie dziwi zainteresowanie innych klubów z Europy. Ponoć 22-latek jest bardzo blisko przenosin do spadkowicza Premier League, angielskiego Norwich. Jesteśmy ciekawi, jak sobie poradzi w tak trudnej lidze, jaką jest Championship.

Śląsk Wrocław miejscem objawienia młodzieżowców z Płachetą na czele?

Tymoteusz Puchacz – choć przeważnie w tym sezonie grał na lewej obronie, gdzie raczej czuje się najlepiej, to my go w naszym zestawieniu daliśmy na pozycji pomocnika, gdzie również grywał na skrzydle. Niewątpliwie zasłużył na to, żeby znaleźć się w naszej jedenastce. Niezwykle pracowity, silny, świetnie przygotowany fizycznie. W tym sezonie w 34 spotkaniach trzy bramki i pięć asyst, o jedna więcej niż jego klubowy kolega Kamil Jóźwiak. Mimo że to bezapelacyjnie jego najlepszy sezon w karierze, to naszym zdaniem jeszcze powinien przynajmniej z rok zostać w ekstraklasie. Widać czasami w jego grze troszkę chaosu i wahania formy. Rok w Poznaniu jeszcze by mu dobrze zrobił.

Tymoteusz Puchacz – najbardziej niedoceniany młodzieżowiec Lecha

Napastnicy

Aleksander Buksa – pomimo iż zazwyczaj wchodził w spotkaniach ligowych z ławki rezerwowych, to pokazał nam w nich próbkę swojego niesamowitego talentu. Świetne warunki fizyczne, dobrze wyszkolony technicznie, a trzeba powiedzieć, że ten chłopak ma dopiero 17 lat, więc można powiedzieć, że dopiero wchodzi do dorosłego futbolu. Jego wynik z tego sezonu nie jest jakiś oszałamiający, bo cztery bramki w 20 meczach, ale każda z tych bramek była okazałej urody.

Aleksander Buksa – diament krakowskiej kuźni

Ponoć jest bliski przedłużenia kontraktu z Wisłą Kraków, ale patrząc na to, w jakiej sytuacji finansowej znajduje się „Biała Gwiazda”, to jeśli przyjdzie pokaźna sumka za Buksę, to może się skusić na jego sprzedaż. Zwłaszcza że interesują się nim czołowe kluby włoskie, a nawet ostatnio gdzieś przewijało się w mediach zainteresowanie FC Barcelona.

Bartosz Białek – 18-letni zawodnik zaliczył wejście smoka do PKO Ekstraklasy. W 18 meczach strzelił osiem bramek, do tego dołożył trzy asysty. Odkąd dostał szansę debiutu w listopadzie, to na dobre zagościł w pierwszej jedenastce Zagłębia. Troszkę pomogła mu też sprzedaż Patryka Tuszyńskiego i słabsza dyspozycja Patryka Szysza, ale Białek ten moment wykorzystał fenomenalnie. Tak samo jak Aleksander Buksa wyróżnia się świetnymi warunkami fizycznymi, ale też bardzo dobrze gra tyłem do bramki.

O nich będzie głośno: Bartosz Białek – przyszłość polskiej reprezentacji

Troszkę przypomina Arkadiusza Milka, widać w ich grze niektóre podobieństwa. Kto wie, może tak samo jak Milik rozpocznie swoją zagraniczną karierę od Bundesligi, to właśnie kluby z tej ligi wyrażają bowiem zainteresowanie tym młodym napastnikiem. Jeśli Zagłębie zdecyduje się na jego sprzedaż, to będzie to jego rekordowy transfer. Władze „Miedziowych” już teraz oczekują za Białka przynajmniej kwoty powyżej 5 mln euro.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze