Emocje związane z zakończoną kampanią w najwyższej lidze w Polsce powoli opadają. Za nami feta mistrzowska Rakowa Częstochowa, znamy już ekipy, które zagrają w eliminacjach do europejskich pucharów, i zobaczyliśmy łzy spadkowiczów. Teraz pozostaje nam dopełnić wszystko wyborem najlepszych zawodników. Oto jedenastka sezonu 2022/2023 PKO Ekstraklasy wg redaktorów iGol.pl.
To nie był sezon pozbawiony emocji. Przez ostatni rok oglądaliśmy dominację Rakowa Częstochowa w lidze, któremu długo na ogonie siedziała Legia Warszawa. Ostatecznie „Medaliki” sięgnęły po pierwszy historyczny tytuł, a za ich plecami ulokowali się warszawiacy. O najniższe miejsce na podium walka toczyła się niemal do samego końca i brązowe medale można było wręczyć Lechowi Poznań, który jeszcze dodatkowo rozpieszczał kibiców w Lidze Konferencji. Na dole tabeli szybko poznaliśmy pierwszego spadkowicza, ale pełną listę ekip opuszczających ligę mieliśmy uzupełnioną dopiero po ostatniej kolejce ligowej.
Jedenastka sezonu 2022/2023 PKO Ekstraklasy nie była łatwym wyborem. Na kilku pozycjach głosy redaktorów były rozłożone po równo na kilku zawodników i czasem detale zdecydowały o ostatecznym umieszczeniu konkretnych graczy w naszym zestawieniu. Nie będziemy zbędnie przedłużać, zapraszamy do naszych wyborów.
Bramkarz
Bartosz Mrozek (Stal Mielec)
Zaczynamy od największej kontrowersji, bo nasz wybór może zapewne zaskoczyć wszystkich. Akurat na tej pozycji w wewnętrznym głosowaniu redakcji trwała największa walka, a toczyła się ona pomiędzy Bartoszem Mrozkiem, Vladanem Kovaceviciem i Zlatanem Alomeroviciem. A jeszcze trzeba było brać pod uwagę świetną formę Filipa Bednarka, który w PKO Ekstraklasie zachował najwięcej czystych kont (16), razem z bośniackim bramkarzem mistrza Polski. Ostatnie postawiliśmy na golkipera Stali Mielec, który od początku swojego pobytu w klubie z województwa podkarpackiego pokazywał się z bardzo dobrej strony.
Była asysta, to teraz wjeżdża parada 1. kolejki @_Ekstraklasa_ 🥅🔝
Bramkarz @FksStalMielec, Bartosz Mrozek, nie lekceważył ćwiczeń z gimnastyki, dzięki czemu wybronił strzał Amarala. Brawo! 💪👏 pic.twitter.com/qqlC8v9R4Z
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 19, 2022
23-latek do Stali trafił z Lecha na zasadzie wypożyczenia. Już w 1. kolejce minionego sezonu pokazał się z bardzo dobrej strony. Aż fani „Kolejorza” zaczęli się dziwić, dlaczego klub wypuścił tak dobrego bramkarza. Zwłaszcza kiedy sprowadzony latem golkiper od początku zawodził. A właśnie już w meczu z Lechem rozbłysła gwiazda młodego zawodnika. Na szczęście dla poznaniaków, Mrozek wróci do swojego klubu i powalczy o grę w pierwszym składzie. Jest się nad czym zastanawiać, bo zagrał we wszystkich meczach mielczan w tym sezonie, miał na swoim koncie 12 czystych kont, a dodatkowo był drugi pod względem obronionych strzałów w lidze.
Mrozek wyróżniał się też bardzo dobrą grą nogami, a jako bramkarz wykonał najwięcej podań oraz miał najlepszą celność spośród wszystkich golkiperów w lidze. W internecie można zobaczyć jego wiele pięknych parad. Bez nich trudno byłoby sobie wyobrazić Stal Mielec zostającą w PKO Ekstraklasie. Mając taki pewny punkt w bramce, można było liczyć na utrzymanie. Może to jest ten czas, w którym Lech powinien też odważniej postawić na golkipera wychodzącego z jego akademii? Jakoś nie ma tam oporów, jeśli chodzi o wystawianie wychowanków grających w polu.
Środkowi obrońcy
Rafał Augustyniak (Legia Warszawa)
Jak się myśli Legia Warszawa, pierwszym zawodnikiem przychodzącym do głowy jest Josue. Ale nie tylko on był ważnym ogniwem warszawskiej drużyny. W bramce pewnie spisywał się Kacper Tobiasz lub zastępujący go Dominik Hładun. A profesorem linii obrony był Rafał Augustyniak. Do wicemistrza Polski przyszedł jako zawodnik, który miał pograć w drugiej linii. Okazało się, że nowy klub bardziej potrzebuje go w defensywie, bliżej swojej bramki.
Rafał Augustyniak – transfer sezonu w Legii Warszawa 👏👏👏
— Wojciech Piela (@WPiela96) May 27, 2023
29-latek miał kiepski początek sezonu, w którym zdarzały mu się proste błędy. W drugiej części też miał momenty słabszej gry. Jednak kiedy grał na pełnej koncentracji, napastnicy rywali nie mieli z nim łatwo. Augustyniak był twardy i zdecydowany w swoich ruchach. Zaliczał mnóstwo przechwytów, bo zaczynał czytać grę przeciwników jak otwartą książkę. A największą sympatię kibiców zyskał… tracąc przednie zęby w walce z jednym z rywali. Trudno sobie wyobrazić obronę Legii bez Augustyniaka, tak samo jak nasz ranking bez tego zawodnika.
Sezon zakończył z czterema golami, z czego dwa wbił w ostatniej kolejce Śląskowi Wrocław. Nie można go łatwo znaleźć w klasyfikacji obrońców sezonu, ale tak jak wspominaliśmy, odpalił najmocniej w rundzie wiosennej. Był to kluczowy moment dla Legii, która w pewnym momencie złapała kontakt z Rakowem. Niestety dla warszawiaków, w tym roku obyło się bez mistrzostwa. Na pocieszenie został im Puchar Polski, a w finale jedną z najważniejszych postaci na boisku był właśnie Augustyniak.
Zoran Arsenić (Raków Częstochowa)
28-latek gra w Rakowie 2,5 roku i niemal od początku jest ważną częścią zespołu. Chorwatowi do końca nie wyszła gra w innych klubach z naszej ligi, ale pod ręką Marka Papszuna wyraźnie odżył. Trudno byłoby sobie wyobrazić jedenastkę sezonu bez piłkarzy mistrza Polski. Jednym z tych, których chcemy wyróżnić, jest właśnie Zoran Arsenić. Tylko w trzech meczach ligowych nie grał pełnych 90 minut, a dwa spotkania opuścił przez nadmiar żółtych kartek. Nosił opaskę kapitana, bo był liderem nie tylko w linii defensywy „Medalików”.
📆 Dziś mijają 2 lata, odkąd Zoran Arsenić został zawodnikiem Rakowa! 😍
—#JAGRCZ 🕕 18:00 pic.twitter.com/iQLifiaVbS
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) February 24, 2023
Chorwat jest wciąż związany długim kontraktem z Rakowem, więc raczej powinien zostać na kolejny sezon. Na pewno jest to dobra informacja dla kibiców świeżego mistrza Polski. W naszym rankingu lepiej wypadł inny obrońca częstochowian, ale o nim za moment. Jednak trzeba też docenić Arsenicia. Chorwat świetnie czuje się w taktyce opracowanej przez Raków. Gra dobrze piłką, nie boi się starć z rywalem i gra dość twardo w defensywie. Był on w czołówce obrońców wygrywających pojedynki z napastnikami przeciwników mistrza Polski. Do tego 28-latek świetnie współpracuje z pozostałymi środkowymi obrońcami, co tworzy mega silny kolektyw defensywy.
Stratos Svarnas (Raków Częstochowa)
Jeden z trzech zawodników, którzy otrzymali nominację do jedenastki sezonu od każdego z głosujących redaktorów iGola. Grek był bezapelacyjnie najlepszym obrońcą PKO Ekstraklasy w minionym sezonie. Wielki transfer Rakowa, który greckiego obrońcę wypożyczył z AEK-u Ateny, ale już go wykupił. Zanim przejdziemy do jego walorów defensywnych, warto jeszcze pochwalić Svarnasa za grę w ofensywie. 25-latek grający na pozycji półprawego środkowego obrońcy skończył pierwszy rok w Częstochowie z trzema golami i czterema asystami.
🛡 @SSvarnas 🛡
Stratos Svarnas walczy o tytuł Obrońcy Sezonu @_Ekstraklasa_!#GalaEkstraklasy pic.twitter.com/LNOoFSds76
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) May 19, 2023
Jeden z najlepszych transferów sezonu, a jeszcze powalczy o miano najlepszego obrońcy. Svarnas był od dłuższego czasu na radarze Rakowa, a „Medaliki” podobno chciały go w swoim zespole zimą 2022 roku. Grek świetnie wkomponował się w linię defensywy świeżego mistrza Polski. Szybko złapał wspólny język z kolegami z nowego zespołu, a dla rywali był nieustępliwym koszmarem. Świetny w powietrzu, twardo broniący i niemal od początku gry dla Rakowa stał się jego ważnym elementem.
Svarnas to nie jest wyłącznie gra w obronie, bo sam dobrze operuje piłką. Jak na takiego twardziela też dobrze porusza się po murawie. Jego dodatkowym atutem jest gra obiema nogami, więc nie ma problemu z dogrywaniem futbolówki słabszą nogą. Śmiało można nazywać 25-latka kompletnym obrońcą jak na warunki PKO Ekstraklasy. Skalę mocy greckiego piłkarza zobaczymy w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Raków będzie potrzebował jego wybitnej gry, aby sprawić sensację i zagrać w elicie, co już teraz wydaje się zadaniem niemożliwym do zrealizowania. Nikomu nie zabraniamy marzyć.
Skrzydłowi/wahadłowi
Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin)
Jedyny przedstawiciel Pogoni Szczecin w naszym zestawieniu. Nie mogliśmy przeoczyć tak dobrego sezonu w wykonaniu (byłego?) reprezentanta Polski. Kamil Grosicki był siłą napędową „Portowców”. Wrócił do domu, aby spełnić marzenie o mistrzostwie Polski. W tym roku się nie udało, ale kolejny raz szczecinianie lokują się w ligowej czołówce i zagrają w europejskich pucharach. Potrzebują jeszcze kilku zmian, aby móc realnie myśleć o wygraniu PKO Ekstraklasy. To temat na inny artykuł.
Kamil Grosicki przedarł się w pole karne i… ⚽#LGDPOG 0:1 pic.twitter.com/igMRVdQ7pY
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) April 15, 2023
Radość sprawiał nie tylko fanom Pogoni, bo Grosicki został najlepiej punktującym piłkarzem w Fantasy Ekstraklasy. Dodatkowo 34-latek był najlepszym polskim strzelcem w lidze (13 goli), a do zwycięzcy klasyfikacji strzelców zabrakło mu zaledwie trzech goli. Do dorobku bramkowego trzeba jeszcze dorzucić osiem asyst. Mimo wieku nie przeszkadzały mu trudy sezonu i błyszczał najmocniej w rundzie rewanżowej. Szkoda, że porażka z Górnikiem Zabrze z 33. kolejki zrzuciła Pogoń z ligowego podium.
W przyszłym sezonie zapewne znowu zobaczymy turbo w jego wykonaniu, ale tym razem koledzy muszą też wziąć więcej gry na siebie. Sam Grosicki nie da rady zdobyć mistrzostwa dla Szczecina, a na pewno sam sobie zdaje sprawę, że młodszy już nie będzie. Z biegiem czasu będzie musiał sam wyhamować. Ale na razie czaruje w PKO Ekstraklasie i dlatego znalazł uznanie w oczach redaktorów iGola.
Fran Tudor (Raków Częstochowa)
Jedyny piłkarz w naszym rankingu, który był w jedenastce sezonu 2021/2022 i teraz znowu zyskuje uznanie redaktorów iGola. Nie tylko my doceniamy Chorwata, bo został on nominowany do nagrody piłkarza sezonu PKO Ekstraklasy. To jest najlepsza reklama tego, jak wyglądał ostatni rok Frana Tudora w Rakowie Częstochowa. Zakończył się mistrzostwem Polski i przedłużeniem umowy z prawym wahadłowym.
Fran Tudor o mistrzostwie, ciężkich momentach i reprezentacji Chorwacji #rakówmistrz pic.twitter.com/Q46RPflf2Y
— Mateusz Żurek (@zuruu10) May 28, 2023
W lidze Tudor zdobył dwie bramki i zanotował siedem asyst. Chorwat już nas przyzwyczaił do tego, jak mocno zasuwa po prawej stronie boiska. 27-latek był niezmordowany i doprowadzał własny organizm na skraj możliwości, aby osiągnąć sukces z drużyną. Lubi dryblować i kreować akcje „Medalików”, ale jednocześnie gra rozważnie w obronie i jest trudnym rywalem do przejścia. Nie należy on do najszybszych piłkarzy w lidze, ale lubi ścigać się z rywalami. Ile już widzieliśmy akcji, w których zawodnik z siódemką na plecach zasuwa po skrzydle, mija rywala i wrzuca piłkę w kierunku partnerów lub ścina z akcją do samego pola karnego.
Początkowo trochę obawialiśmy się o brak miejsca dla 27-latka, ale otrzymał on za dużo głosów od naszych redaktorów, aby pomijać go w naszej jedenastce. Niestety to był ostatni zawodnik mistrza Polski w naszym zestawieniu.
Środkowi pomocnicy
Josue (Legia Warszawa)
Jest to drugi zawodnik w naszym zestawieniu, który otrzymał nominację do jedenastki sezonu od każdego z redaktorów iGola. Jak się myśli Legia Warszawa, pierwszym zawodnikiem przychodzącym do głowy jest Josue. Powtarzamy się, wiemy. Jednak musimy przyznać, że Portugalczyk był najjaśniejszym ogniwem wicemistrzów Polski. Bez niego nie udałoby się legionistom zmniejszyć przewagi Rakowa. Dla kibiców najważniejszą informacją było przedłużenie kontraktu z kapitanem, bo już coraz trudniej było wyobrażać sobie 32-latka w PKO Ekstraklasie. Grał on tak dobrze, że na pewno przyglądali mu się skauci zespołów z lepszych lub bogatszych lig od naszej.
Nowy kontrakt Josue.
🗣️ @golaszewski_p: Zostaje po to, by zdobyć mistrzostwo Polski. Sezon przejściowy się zakończył, Kosta Runjaić jest świadomy, że ciśnienie będzie znacznie większe. Drugie miejsce nikogo w Legii nie zadowoli. pic.twitter.com/WxdH8awRc0
— Meczyki.pl (@Meczykipl) May 29, 2023
Portugalczyk w minionym sezonie zdobył 12 goli i zanotował sześć asyst. Jego wskaźnik xG (goli oczekiwanych) był na poziomie 10,61 (5. miejsce w całej lidze), a Josue był jeszcze w ligowej czołówce pod względem wykonanych podań (oraz celności podań). Był mózgiem ofensywy Legii i bez niego nie można sobie wyobrazić warszawskiego zespołu. Ten sezon miał dopiero postawić nowy fundament pod przyszłe mistrzostwo Polski. 32-latek zostaje, bo celem warszawiaków będzie powrót na ligowy szczyt. Do tego wracają do gry w europejskich pucharach, więc teraz zacznie się prawdziwy sprawdzian jakości wicemistrzów Polski.
Josue ma być tym ogniwem, które nada mocy maszynie kroczącej po nowe sukcesy. Kibice oczekują ich już w przyszłym sezonie. Wygrana w Pucharze Polski jest dla nich tylko małą zachętą i zwiastunem dobrych czasów. Z Portugalczykiem w składzie kibice optymistyczniej patrzą na kolejną kampanię w PKO Ekstraklasie.
Grzegorz Tomasiewicz (Piast Gliwice)
Drugi kontrowersyjny wybór w naszej jedenastce sezonu, ale wpadał on wielokrotnie w oko redaktorów iGola. Tomasiewicz to pomocnik, który mniej rzuca się w oczy kibiców. Nie jest to snajper wyborowy ani kreator notujący wiele asyst. 27-latek to typowy walczak, który pokazał się z dobrej strony w poprzednim sezonie w Stali Mielec. Latem zamienił ją na Piast Gliwice, z którym miał zrobić krok do przodu w karierze. Rzeczywistość okazała się inna, bo gliwiczanie mocno zawodzili w rundzie jesiennej.
Remis! Piast pobił rekord meczów bez porażki i zakończy sezon na 5. miejscu! #WARPIA pic.twitter.com/9XryVUbZLa
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) May 22, 2023
Runda jesienna nie należała do Piasta ani do Tomasiewicza. Choć był on jednym z nielicznych, którzy nie zawodzili. Po przejęciu drużyny przez Aleksandara Vukovicia praca 27-latka zaczęła być bardziej widoczna. Był on najczęściej odpowiedzialny za krycie i uprzykrzanie gry liderom zespołów rywali. Np. przekonał się o tym Josue, który miał problemy z Tomasiewiczem. Ale nie tylko tym wyróżniał się 27-latek. To gracz w typie pomocnika box-to-box, biegającego od jednego pola karnego do drugiego. Sam jest w stanie rozgrywać i ma nawet przyzwoity drybling. Lubi sprawdzać bramkarzy strzałami z dystansu, choć one nie zawsze mu wychodzą.
Cały sezon skończył z trzema golami oraz czterema asystami. Jak już wspominaliśmy, nie jest to wirtuoz. To zawodnik przeznaczony do biegania w środku pola. Wyraźnie odżył pod ręką nowego trenera, co przełożyło się na zaistnienie na liście strzelców lub asystentów. Jesteśmy ciekawi, co pokaże w nowym sezonie. Udało się wyciągnąć Piast z głębokiego dołka i skończyć kampanię na piątym miejscu. Prawdziwa weryfikacja umiejętności Tomasiewicza oraz siły Piasta przyjdzie z kolejnymi rozgrywkami.
Ofensywni pomocnicy
Lukas Podolski (Górnik Zabrze)
Skończył się drugi sezon PKO Ekstraklasy z byłym mistrzem świata. Cieszy nas, że były reprezentant Niemiec przedłużył umowę z Górnikiem Zabrze i dalej będzie występować na polskich boiskach. Również cieszy nas to, że wcale nie przyjechał on do naszej ligi na wczasy, a gra na pełnych obrotach. Przynajmniej jak na zawodnika, który niedługo skończy 38 lat. Cały czas widać po nim jakość piłkarską i to, jakim klasowym zawodnikiem był dawniej. Bez niego nie udałoby się zakończyć sezonu na szóstym miejscu w lidze, co jeszcze parę miesięcy temu wydawało się być niemożliwe.
LUKAS PODOLSKI DAJE WYGRANĄ @GornikZabrzeSSA! ⚽
Znakomita akcja gospodarzy w doliczonym czasie gry i Podolski znów zostaje bohaterem Górnika! 🔥
📺 A już o 20:00 mecz @LechiaGdanskSA – @LegiaWarszawa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Rle32p0hCW pic.twitter.com/HdCA7cBh7t
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 20, 2023
Sława Podolskiego pomaga Górnikowi i ekstraklasie. Gol z 33. kolejki autorstwa Podolskiego, dający wygraną zabrzanom w ostatniej akcji meczu, był podawany przez różne międzynarodowe konta na Twitterze. A przecież lider Górnika w tym sezonie jeszcze zdobył bramkę zza połowy boiska! Drugi sezon można nazwać tym lepszym w wykonaniu byłego mistrza świata, dlatego musiał się on znaleźć w naszej jedenastce sezonu. Może nie zjada tej ligi liczbami, ale jak na 37 lat sześć goli i dziesięć asyst w lidze to naprawdę świetny wynik. Nikt nie miał więcej ostatnich podań, dlatego został najlepszym asystentem.
Możemy się tylko rozpływać nad grą Podolskiego i cieszyć się, że w końcówce piłkarskiej kariery dotrzymał słowa i reprezentuje Górnik Zabrze. Nie robi to wcale na pół gwizdka, a daje z siebie wszystko, ile jeszcze jest w stanie dać. Do tego kibice go uwielbiają i mają nadzieję, że z nim w składzie „Żabole” zaczną jeszcze straszyć ligową czołówkę.
Michał Skóraś (Lech Poznań)
Jedyny zawodnik w naszym zestawieniu, który na 100% nie zagra w przyszłym sezonie w PKO Ekstraklasie. Michał Skóraś ma już podpisany kontrakt z Club Brugge, do którego uda się latem. Jest to także jedyny zawodnik Lecha Poznań w naszym rankingu, choć jeszcze blisko byli Antonio Milić i Jesper Karlstrom. Wróćmy do młodego Polaka. 23-latek wszedł z marszu w buty Jakuba Kamińskiego i stał się jednym z motorów napędowych „Kolejorza”. Oprócz występów w naszej lidze mogliśmy podziwiać jego grę w Lidze Konferencji i reprezentacji Polski.
Czy Michał Skóraś zmienia klub na lepszy? 🧐 Posłuchajcie, jak to widzi piłkarz @LechPoznan 🗣️
📺 #LigaPlusExtra trwa w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgkuOv pic.twitter.com/bbW62oTYKY
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 14, 2023
Co możemy napisać na temat Skórasia? Wszyscy dobrze wiemy, jak on gra. Jest szybkim, przebojowym zawodnikiem, który nie boi się wchodzić w dryblingi. Do tego ma dobrze ułożoną prawą nogę, a w PKO Ekstraklasie zdobył dziewięć goli i dołożył cztery asysty. Wyraźnie było po nim widać, że zaczął już przerastać naszą ligę. Dlatego nie możemy się dziwić, że od nowego sezonu będzie występował za granicą.
Do reprezentacji Polski nie jest się łatwo przebić z PKO Ekstraklasy, a jednak 23-latek zyskał uznanie w oczach Czesława Michniewicza i Fernando Santosa. To też najlepiej świadczy o klasie zawodnika. Zwłaszcza tego, który ciągnął ofensywę „Kolejorza”. Mikael Ishak w minionym sezonie tak nie szalał, więc obok Szweda i Kristoffera Velde należał do czołowych snajperów poznaniaków. Wybór do naszej jedenastki sezonu był oczywisty.
Napastnik
Marc Gual (Jagiellonia Białystok)
Drugi w naszym rankingu zawodnik, który latem zmieni klub. Jednak Hiszpan zostaje w Polsce, bo będzie grać dla Legii Warszawa. Jest to też ostatni zawodnik, który został nominowany do jedenastki sezonu 2022/2023 PKO Ekstraklasy przez każdego z głosujących redaktorów iGola. Prawdopodobnie nie byłoby tak, gdyby hiszpański napastnik miał większą konkurencję wśród napastników. A nie miał.
👑 𝗠𝗮𝗿𝗰 𝗚𝘂𝗮𝗹 królem strzelców PKO Bank Polski #Ekstraklasa w sezonie 2022/23! 🎯 pic.twitter.com/NvZBDKXcey
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 28, 2023
Marc Gual to ósmy z rzędu król strzelców PKO Ekstraklasy, który jest piłkarzem zagranicznym (czwarty Hiszpan w historii). Hiszpan miał dwie bramki przewagi nad drugim w zestawieniu Jesusem Imazem, który był jego partnerem w ofensywie. Jagiellonia swój atak skupiła na duecie, który w sumie miał zdobytych 30 bramek. Przechodząc do samego 27-latka, błyszczał on przede wszystkim w pierwszej części sezonu. W drugiej złapał małą zadyszkę, ale odblokował się w kwietniu. W meczu z Wisłą Płock zdobył hattricka (pierwszego w sezonie całej ekstraklasy), a potem strzelał i/lub asystował w trzech kolejnych meczach.
Jagiellonia przede wszystkim zyskiwała na współpracy obu Hiszpanów. Marc Gual oprócz zdobywania goli zaliczał asysty, a zebrał ich w sumie sześć. To pozwoliło mu jeszcze wygrać klasyfikację kanadyjską. Miał xG na poziomie 11,98 (czwarty wynik w lidze), a w klasyfikacji oddanych strzałów był na 4. miejscu (67 uderzeń na bramkę przy 52% celności). W nowym klubie będą czekać go nowe wyzwania, a w Warszawie wcale nie musi być mu łatwiej o gole. A może właśnie w stolicy jego talent strzelecki bardziej się rozwinie?
Marc Gual został królem strzelców z 16 golami. Pierwszy raz od sześciu lat najlepszy snajper ma mniej niż 20 bramek. Ostatni raz mniej trafień do wygrania tej klasyfikacji wystarczyło w sezonie 2012/2013 (14 goli).
Trener
Marek Papszun (Raków Częstochowa)
Tutaj wybór wydawał się oczywisty, choć w naszej redakcji nie taki jednostronny. Część redaktorów chciała wyróżnić Aleksandara Vukovicia czy Kamila Kuzerę, którzy dokonali niesamowitych przemian swoich zespołów. Obaj nie pracowali od początku sezonu, a przychodzili w rolach trenerów ratowników. Za to Marek Papszun od kilku lat mocno pracował sobie na taką nagrodę. Wszedł on do PKO Ekstraklasy z Rakowem na mocnych obrotach i od razu zaczął wprowadzać „swoje porządki”. Na koniec przygody z „Medalikami” udało mu się zdobyć upragnione mistrzostwo Polski.
🗣 Trener Marek Papszun o sobotnim #LastDance 🧢
▶️ https://t.co/3FPDP2v60W pic.twitter.com/MGdHhqU0o3
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) May 29, 2023
Wszyscy dobrze wiemy, jakim trenerem jest Marek Papszun. Potrafi on wyciągać maksa ze swoich zawodników, jest trenerem wymagającym i pragmatycznym. Jest również wierny swoim pomysłom i ideałom, choć też ufa swoim asystentom. W minionym sezonie udało mu się zbudować niezwykle mocną maszynę, która na finisz dotarła z przyzwoitą przewagą. Szybko wyciągnięto wnioski po przegranej końcówce sezonu 2021/2022 z Lechem. Tym razem to „Medaliki” skończyły na pierwszym miejscu i sięgnęły po pierwsze mistrzostwo Polski.
A co z Papszunem? Na ten moment nic nie wiemy. Pojawiało się wiele plotek łączących go z klubami zagranicznymi. Sporo mówiło się o tym, że chciałby on poprowadzić reprezentację Polski. Najprawdopodobniej teraz zrobi on sobie chwilę przerwy, ale to jeszcze nie jest jego koniec. Zapowiadał, że zdecyduje się na przynajmniej jeszcze jeden projekt. Kto będzie jego nowym pracodawcą i kiedy to nastąpi? Tego nie wiemy, ale życzymy mu miłego wypoczynku i jeszcze długiej kariery trenerskiej.
***
Poniżej przedstawiamy graficznie jedenastkę sezonu 2022/2023 PKO Ekstraklasy wg redaktorów iGola. Ostatecznie znalazło się w niej trzech mistrzów Polski, dwóch wicemistrzów i jeden brązowy medalista. Zabrakło miejsca dla paru zawodników, o których napisaliśmy w tekście. Był to naprawdę dobry sezon naszej ligi. Cieszy nas najbardziej to, że wiele tych kluczowych ogniw zobaczymy w następnej kampanii. Obyśmy wtedy mieli jeszcze większe problemy z wyborem jedenastki sezonu.