Honor uratowany. Maroko zremisowało z Hiszpanią


Po ekscytującym spotkaniu reprezentacja Hiszpanii zremisowała 2:2 w meczu z Marokańczykami

25 czerwca 2018 Honor uratowany. Maroko zremisowało z Hiszpanią

Miała być walka o wyjście z grupy, ale dwie porażki przekreśliły jakiekolwiek szanse Marokańczyków. Pozostał już tylko jeden mecz. Mecz o honor, a rywalem nie byle kto, bo Hiszpania wskazywana przez ekspertów jako faworyt całego mundialu. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 20:00 na stadionie w Kaliningradzie. Sędzią głównym tego starcia był Uzbek, Ravshan Irmatov. Zawodnicy z Afryki uratowali swoją godność i sprawili niemałą niespodziankę, remisując z Hiszpanami.


Udostępnij na Udostępnij na


Zespół z Afryki rozpoczął konfrontację z mistrzami świata bez Mehdiego Benatii będącego największą gwiazdą swojej reprezentacji.

Nerwowy początek

Spotkanie przez pierwsze minuty było bardzo wyrównane, a to przyczyniło się do naprawdę dużej dawki emocji. Początek był brutalny, rozpoczęło się od przepychanek pomiędzy piłkarzami obydwu ekip, następnie zaś Afrykanie mieli pretensje do arbitra, że ten nie zdecydował się pokazać żółtej kartki Pique. Wkrótce faworyzowani „La Roja” przejęli inicjatywę. W 14. minucie Maroko sensacyjnie wyszło na prowadzenie, strzelając zarazem swoją pierwszą bramkę na turnieju. Strzelcem nie kto inny jak Boutaib. Warto wspomnieć, że Hiszpania musiała uniknąć porażki w tym meczu, jeżeli chciała być zależna tylko od siebie w kontekście awansu do 1/8 finału.

Wyrównanie

W 20. minucie Andres Iniesta odkupił swoje winy, odgrywając futbolówkę do Isco. Gwiazdor Realu Madryt pewnie skierował piłkę do siatki i mieliśmy remis. Były piłkarz Barcelony prezentował się zaś coraz lepiej na murawie. Pięć minut później zdobywca pierwszej bramki w tym meczu po raz drugi wyszedł sam na sam z de Geą. Strzał jednak powędrował wprost w bramkarza. Kolejne roszczenia wobec arbitra pojawiły się wraz z liczbą kartek, które pokazał graczom z Maroka Uzbek, co wywołało spore niezadowolenie publiczności. Do przerwy wynik się nie zmienił. Podopieczni Renarda zeszli do szatni w lepszych nastrojach.

Pierwsze minuty drugiej odsłony

Hiszpanie stracili dominację w środku pola, często gubiąc piłkę. Sędzia wykazał się dużą pobłażliwością przede wszystkim wobec Amrabata, który „przydusił” Iniestę, chwytając go mocno za krtań. Europejczycy znowu zaczęli szanować futbolówkę i wrócili do starych dobrych czasów, gdy tiki-taka nie zawodziła. Wraz z upływającym czasem doszło do pierwszych roszad i Fajr wszedł za Behrandę.

Ostatnia szansa

Poirytowani podopieczni Hierro za wszelką cenę dążyli do zdobycia jeszcze chociaż jednej bramki dającej trzy punkty. Przypomnijmy, że drugi zespół z tej grupy w ramach pierwszej rywalizacji fazy pucharowej trafi na Urugwaj, lider stawi zaś czoła Rosji Czerczesowa. Za słabo grającego dzisiaj Diego Costę w szeregach „Wściekłej Czerwieni” pojawił się Aspas. Zszedł również Thiago, a w jego miejsce wszedł Asensio. Przyszedł i czas na zemstę, bo Isco sfaulował Amrabata, a jakby tego było mało, chwilę później El Ahmadi podciął Iniestę. Widowisko w Kaliningradzie coraz bardziej zaczęło przypominać sporty walki.

Sensacyjne 2:1

Mogło się wydawać, że Iran czekał już tylko do końcowego gwizdka, ale tak nie było. W 81. minucie En-Nesyri pokonał golkipera „Czerwonych Diabłów”. Niespodzianka była bardzo blisko! Jednak w doliczonym czasie gry Aspas wyrównał i spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Maroko pokazało charakter

Może i nie awansowali do fazy pucharowej. Nie zdołali nawet wygrać jednego meczu. Mimo wszystko zdobyli serca kibiców za swoją waleczność, nieustępliwość, chęć do gry czy wreszcie ambicje. We wszystkich trzech spotkaniach zdobyli zaledwie jeden punkt, niemniej pokazali również świetną grę w defensywie, podobnie jak ich grupowi rywale Irańczycy. Tym narodom należy się szacunek!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze