Czas poznać finalistów LE


Znamy już finalistów Ligi Mistrzów, czas zatem na Ligę Europejską. Na występ 12 maja na HSH Nordbank Arena w Hamburgu szansę mają: Atletico Madryt, FC Liverpool, Fulham Londyn i gospodarz stadionu, Hamburger SV. Jako że w pierwszych półfinałach padła tylko jedna bramka, wszystko rozstrzygnie się właśnie w dzisiejszych rewanżach.


Udostępnij na Udostępnij na

FC Liverpool – Atletico Madryt

Największy faworyt tych rozgrywek, Liverpool, ma przed sobą najcięższe zadanie. W pierwszym półfinale, w Madrycie, uległ Atletico 0:1. Ponadto w kadrze „The Reds” na pewno zabraknie snajpera, Fernando Torresa, który przez operację kolana nie zagra do końca sezonu. W zwycięstwo i awans do finału wierzy jednak kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard, który podkreśla, że dzięki wsparciu kibiców zespół będzie w stanie pokonać Atletico. Już w poprzednich spotkaniach rewanżowych, z Lille i Benfiką, drużynie z Anfield Road udawało się odrabiać straty i awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Gerrard twierdzi także, że każdy chce grać mecze takie, jak ten półfinał, wtedy rodzą się też najwięksi bohaterowie. Brak Torresa niekoniecznie musi oznaczać, że w drużynie „The Reds” nie będzie kto miał strzelać ważnych bramek – w ostatnim ligowym spotkaniu zespół bez Hiszpana aż 4:0 pokonał przedostatnie FC Burnley.

Liverpoolowi przeszkodzić mają jednak spekulacje na temat przyszłości Rafaela Beniteza oraz powrót Sergio Agüero i Tomasa Ujfalusiego do kadry Atletico. Trener Quique Sanchez Flores wyraźnie podkreślał, że jego zespół koncentruje się już tylko na tym jednym spotkaniu, które może dać mu awans do pierwszego w historii finału Ligi Europejskiej. Potwierdzeniem siły hiszpańskiej drużyny miało być niedzielne ligowe zwycięstwo – 3:1 z przedostatnią Tenerifą. Jeżeli podopieczni Floresa nie wystraszą się Liverpoolu i kibiców z Anfield, mają naprawdę spore szanse na grę w finale.

Fulham Londyn – Hamburger SV

Największa niespodzianka tegorocznej edycji Ligi Europejskiej, Fulham, podejmie u siebie spragnione gry w finale na własnym stadionie HSV. Drużyna z Niemiec po ostatnich słabych wynikach i niedzielnym blamażu z Hoffenheim (1:5) zwolniła trenera Bruno Labbadię. Zastępuje go obecnie Ricardo Moniz, który w bardzo krótkim czasie musiał zmotywować zespół i odpowiednio go ustawić. Holender przyznaje, że dzień i noc koncentrował się na ułożeniu odpowiedniej taktyki na Fulham. Najważniejsi piłkarze HSV cały czas podkreślają, jak bardzo są zachwyceni trenerem oraz jak bardzo zależy im na wygraniu tego meczu. Do składu wracają nieobecne ostatnio gwiazdy: Ruud van Nistelrooy, Ze Roberto i Guy Demel, prawdopodobnie zabraknie za to Dennisa Aogo.

Mające przewagę własnego boiska Fulham liczy przede wszystkim na ogromne wsparcie wiernych kibiców. Podopieczni Roya Hodgsona także przegrali swoje ostatnie ligowe spotkanie, nie mogą być jednak pewni występu swojego superstrzelca, Bobby’ego Zamory, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa. U siebie w meczach międzynarodowych pozostają w tym sezonie mimo wszystko niepokonani, co powinno utrudnić zadanie Hamburgerowi SV, który chciałby pójść w ślady rodaków z  Bayernu, dokonując jednocześnie tego, co nie udało się Realowi Madryt – a więc dojść do finału międzynarodowych rozgrywek i zagrać w nim na własnym stadionie, przed własną publicznością.

Komentarze
Patryk14 (gość) - 13 lat temu

Awansują drużyny Fulhamu i Liverpoolu.

Odpowiedz
~hummer (gość) - 13 lat temu

Finał będzie LFC - HSV

Odpowiedz
~Glory Glory Man UNITED ! (gość) - 13 lat temu

Popieram Patryka14

Odpowiedz
~AFC (gość) - 13 lat temu

awansuje HSV i LFC

Odpowiedz
~tomek (gość) - 13 lat temu

Finał Atletico-Fulham i superpuchar europy
Inter-Atletico

Odpowiedz
~Alexus_21 (gość) - 13 lat temu

Chcialem tylko powiedzieć że powrótu do kadry nie
zaliczy Tomas Ujfalusi, poniewaz, GRAŁ w pierwszym
spotkaniu a do tego BYŁ wyróżniającym się
zawodnikiem. To tak jak kobieta się bierze za
piłke....

Odpowiedz
~danielowaty (gość) - 13 lat temu

w dość dziwnym zastawieniu:

reina
johnson agerr
caragher mascherano
lucas
aqiliani
babel
benayoun

gerrard
kuyt

myślałem że zagra kyrgiakos lub ayala i że babel
znajdzie się na szpicy a aqiliani na skrzydle jednak
zagra kuyt fajnie ale benitez składem mnie
zaskoczył ustawienie taki jak zwykle ale posiada
dużo zalet bo steve,babel i yuossi mogą w razie
potrzeby ustawić się bardzo ofensywnie liczę też
na kreatywność aquy on dziś będzie miał bardzo
ważne zadanie rozdzielania piłek pomiędzy
partnerów bo el stevie odpowiedzialny dziś z
ofensywe.
mój typ:4-2 gerrardX2,agerr,babel-simao,forlan i LFC
w finale YNWA!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze