Podczas niedawnej twitterowej audycji #śląskowegadanie poruszono temat budowy Wrocławskiego Centrum Sportu. Pojawiły się wątpliwości, czy w związku z trzęsieniem ziemi w Śląsku Wrocław ta inwestycja ma szanse powodzenia. Postanowiliśmy dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Jaki jest status inwestycji?
Zgody na zabezpieczenie środków finansowych od Urzędu Miasta
12 lipca odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Śląska Wrocław. W Urzędzie Miasta podjęto uchwały w sprawie zabezpieczenia środków finansowych na realizację Wrocławskiego Centrum Sportu. Chodzi konkretnie o „Etap I.3 budowa infrastruktury wraz z zapleczem” oraz „Etap I.4 budowa czterech pełnowymiarowych boisk piłkarskich”. Na obie inwestycje wyrażono zgodę.
Dofinansowanie Wrocławskiego Centrum Sportu z ministerstwa
Budowa WCS jest potężną inwestycją, której koszt to około 100 milionów złotych, dlatego projekt zgłoszono do dwóch ministerialnych konkursów. Pierwszy to „Program rozwoju infrastruktury piłkarskiej”, a drugi to „Program inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu”. Pierwszy to dotacja w wysokości 10 milionów złotych, które będą przeznaczone na kryte, pełnowymiarowe boisko wraz z zapleczem szatniowo-technicznym. Drugi program jest już znacznie „potężniejszy” i umożliwia dofinansowanie kosztów kwalifikowanych aż do 70%. Z tego, co udało mi się ustalić, wynika, że inwestycja została zakwalifikowana do obu programów.
Jaki jest postęp prac?
– Prace nad WCS prowadzone są zgodnie z harmonogramem, a tak potężna inwestycja to z kolei konieczność spełnienia wielu warunków formalnych – choćby wczoraj złożony został kolejny wniosek do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Trzeba pamiętać też o wielu zmiennych, na które nie mamy i nie będziemy mieć wpływu. Te zmienne na pewno będą rzutować na finalny koszt inwestycji – powiedział nam Patryk Załęczny, dyrektor ds. komunikacji, marketingu i sprzedaży Śląska Wrocław. Jakie zmienne mogą rzutować na finalny koszt inwestycji? Załęczny wymienia tu m.in. sytuację na rynku gospodarczym, a także inflację czy wzrost cen w sektorze budowlanym.
Mamy więc zabezpieczone środki z budżetu miasta, kwalifikację do dwóch programów ministerialnych, a także zapewnienie, że wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Pozostaje czekać na pierwsze efekty wizualne.
