Barcelona 2:1 Real Sociedad


4 lutego 2012 Barcelona 2:1 Real Sociedad

FC Barcelona wygrała z Realem Sociedad 2:1 dzięki golom Tello i Messiego. Dla gości trafił Carlos Vela. Pep Guardiola zadowolony być jednak nie może, bo w drugiej połowie, po zaledwie kilku spędzonych na boisku minutach, groźnej kontuzji nabawił się Sergio Busquets.


Udostępnij na Udostępnij na

Barcelona przed meczem doskonale zdawała sobie sprawę, że Real Madryt wygrał swój pojedynek, jednak Pep Guardiola jakby w ogóle się tym nie przejmował. Mając na uwadze napięty, lutowy terminarz, od pierwszej minuty do gry Hiszpan oddelegował takich graczy, jak: Cuenca, Dos Santos czy Tello. Jakby tego było mało, Katalończycy nie ruszyli do szaleńczych ataków od pierwszego gwizdka, jak można się było tego spodziewać. Dopiero w piątej minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Messi po przypadkowym podaniu od gracza Sociedad, ale lepszy od Argentyńczyka okazał się Bravo. Od razu odgryźli się goście – znakomitą prostopadłą piłkę z głębi pola dostał Ifran, ale jego uderzenie na rzut rożny wybił z kolei Valdes. Po wrzutce z narożnika znowu groźnie strzelał napastnik Basków, ale piłka została uderzona zbyt lekko, aby mogła wtoczyć się do bramki.

Tello zdobył swojego premierowego gola w Primera Division
Tello zdobył swojego premierowego gola w Primera Division (fot. Itusozluk.com)

W 9. minucie okazało się, że Guardiola miał jednak nosa co do wyboru wyjściowej jedenastki. Wtedy to bowiem Lionel Messi posłał w bój Cristiana Tello, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem bardzo sprytnym strzałem zdobył swojego pierwszego gola w lidze hiszpańskiej. „Blaugrana” szła za ciosem i dalej atakowała, ale dopiero w 17. minucie stworzyła sobie kolejną bramkową sytuację za sprawą dwójkowej akcji Thiago z Messim – strzelał ten drugi, ale znowu lepszy był Bravo. Dwie minuty później gospodarze zaatakowali zaś prawą stroną, skąd w pole karne do Thiago dośrodkował Alves, ale Hiszpan oddał zbyt lekki strzał, by podwyższyć wynik meczu. Obraz gry nadal się nie zmieniał. Sociedad nie potrafił przerywać ofensywnych zapędów graczy Barcelony, ci jednak mieli bardzo zwichrowane celowniki. W 27. minucie przed świetną szansą stanął Fabregas, ale i on nie zdołał skierować piłki choćby w światło bramki.

W kolejnych minutach Camp Nou nie miało już zbyt wielu okazji do podniesienia głosu. Kilkukrotnie tylko jakiś zwierz przebiegł przez boisko, wybudzając kibiców z dość głębokiej drzemki, albo na boisku przez chwilę znajdowały się dwie piłki. Poza tym na boisku po pierwszych szybszych 20 minutach nie działo się absolutnie nic. Dopiero w samej końcówce pierwszej połowy do sytuacji strzeleckiej doszedł Dani Alves, ale i jego próba nie okazała się celna. Chwilę później Clos Gomez zaprosił zawodników na przerwę.

Drugą połowę Barcelona zaczęła nieco żywiej, jednak jej akcje ofensywne dalej były mocno niedokładne. Najpierw na indywidualną szarżę zdecydował się Tello, chwilę później Alves, aż w końcu Fabregas – żaden z nich nie był w stanie zmienić wyniku. Nieoczekiwanie to goście znaleźli się w praktycznie stuprocentowej sytuacji. Griezmann przepchnął się w polu karnym z Mascherano i stanął oko w oko z Valdesem, ale uderzył prosto w wychowanka „Blaugrany”. Baskowie uwierzyli jednak po tej akcji, że na Camp Nou można robić coś innego poza rozpaczliwym bronieniem się. Kolejne minuty to próby podjęcia równorzędnej walki z rywalem, a nawet przejęcia kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Katalończycy spokojnie przetrwali krótkotrwały zryw Realu Sociedad i w 60. minucie w końcu zaatakowali bramkę Bravo. Przed „szesnastką” gości zatańczył Messi, ale po raz trzeci jego strzał wyłapał golkiper przyjezdnych.

W 63. minucie kibice „Barcy” mogli poważnie zacząć zastanawiać się nad formą Lionela Messiego. Argentyńczyk znowu wybiegł sam na sam z Bravo i znowu nie dał rady go pokonać. Leo za bardzo wygonił się do boku, wdając się następnie w drybling z defensorami Sociedad, którzy w końcu zablokowali jego uderzenie. Dziewięć minut później cules mogli już swoje obawy porzucić. Messi dostał idealne podanie w pole karne od Daniego Alvesa, ubiegł Bravo i spokojnym strzałem zdobył swojego upragnionego gola. Radość na Camp Nou niespodziewanie nie trwała długo, bo po dwóch minutach było już tylko 2:1. Szybką akcję przyjezdnych bramką zakończył wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Carlos Vela. „Barca” nadal nie mogła być pewna swego. Jakby problemów było mało, w 82. minucie bardzo groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Busquets, który na murawie przebywał zaledwie od kilku chwil. Hiszpan został zniesiony z boiska na noszach z wyraźnie krwawiącą nogą, wyraz twarzy jego kolegów nie napawał zaś optymizmem.

Choć „Biało-niebiescy” bardzo dzielnie walczyli o kolejnego gola, do sensacji na Camp Nou ostatecznie nie doszło. Barcelonie udało się dowieźć jednobramkowe zwycięstwo do końcowego gwizdka, choć porywającej gry z jej strony, pomimo sporej przewagi, nie doświadczyliśmy. Najważniejsze są jednak trzy punkty, o czym na pomeczowej konferencji prasowej na pewno wspomni Pep Guardiola. 

Komentarze
~Michu (gość) - 12 lat temu

Jazda blaugrana kochana! :d

Odpowiedz
~olej (gość) - 12 lat temu

Busqets napewno, a może Puyol

Puyol( mam nadzieję), Fontas, Affelay, Iniesta,
Busqets, Pedro, Villa

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 12 lat temu

Busqets ma podobno rozcięcie skóry ale mam
nadzieję że przeżyje ;P .

Odpowiedz
~... (gość) - 12 lat temu

ma zagrać z Valencią już.

ale poziom sędziowania w meczach La Liga jest na
poziomie niektórych artykułów dotyczących
Realu... 0 obiektywizmu, żenada

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 12 lat temu

Których artykułów ?

Odpowiedz
~Rudinho (gość) - 12 lat temu

Messi dostal podanie pewnie od dani alvesa, a nie
diego alvesa:)

Odpowiedz
~E123 (gość) - 12 lat temu

Jak tak dalej pójdzie, to Barca nie będzie miała
kim grać;) Villa,Busquets,Iniesta - kontuzja...Keita
- PNA a Pedro dopiero wrócił ;)

Odpowiedz
~zooro (gość) - 12 lat temu

Do autora artykułu pod tytułem "hehe" .

Nie życz drugiemu co tobie nie mile frajerze

Odpowiedz
~messi10 (gość) - 12 lat temu

Dużo tych kontuzjii villa, iniesta, busi... A mecz
ogólnie bardzo słaby, barca ma chyba spadek formy
:(

Odpowiedz
~city (gość) - 12 lat temu

dobrze wam tak

Odpowiedz
~E123 (gość) - 12 lat temu

Frajerem to jesteś ty gimnazialisto ;) Nie życzę
nikomu źle, tylko stwierdzam fakty wynikające z
kontuzji ;)

Odpowiedz
~ping (gość) - 12 lat temu

Beda ludzie z tego Tello. Cos on za dobry jest.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze