Nie licząc obecnego wyniku Violi, zespół po raz ostatni znalazł się w dolnej części tabeli po sezonie 2011/2012. Wtedy zajął 13. miejsce, ale kampanię 2018/2019 zakończył na 16. lokacie. To najgorszy wynik Fiorentiny od 2005 roku. Żeby lepiej pokazać, jak wiele się zmieniło przez te 14 lat, wystarczy podać kilka nazwisk. Wówczas trenerem był Dino Zoff (od 21. kolejki), a najwięcej występów zanotował 19-letni Giogrio Chiellini.
Jednak wróćmy do teraźniejszości. Fiorentina zdecydowała się na zmianę trenera również w ubiegłym sezonie. Po 31. kolejce z posadą pożegnał się Stefano Pioli, zostawiając klub na 10. pozycji. Nad strefą spadkową było 9 punktów przewagi. Zespół miał jeszcze szansę powalczyć nawet o europejskie puchary. Sytuację w klubie miał uspokoić Vincenzo Montella, ale wyniki wręcz pogorszyły się. Zaledwie 2 punkty w ośmiu meczach i passa 6 porażek z rzędu. Można powiedzieć, że gorzej być nie może.
Transfery
Większość „nowych” zawodników wróciła do klubu z wypożyczeń. Na tej liście znajdują się choćby Jacob Rasmussen, Cyril Thereau, Sebastian Cristoforo czy Valentin Eysseric. Oprócz tego drużyna sama tymczasowo zgarnęła piłkarzy z innych klubów: Pola Lirolę i Milana Badelja. Jednak Fiorentina przeprowadziła również transfery gotówkowe, na mocy których piłkarze na dłużej związali się z florenckim zespołem. W ten sposób szeregi Violi wzmocnili Aleksa Terzić z Crveny Zvezdy Belgrad i Erick Pulgar z Bologni. Jednak wiele wskazuje na to, że jeszcze nie koniec zakupów. W środę potwierdzono zakontraktowanie Francka Ribery’ego!
🙌@FranckRibery È NOSTRO!
📰➡️https://t.co/8f1EYAxb9H
💜 #WelcomeLegend#ForzaViola #QuestaÈFirenze ⚜️ pic.twitter.com/Idquh2K6E9— ACF Fiorentina (@acffiorentina) August 21, 2019
Jednak najgłośniejszym transferem było ściągnięcie Kevina-Prince’a Boatenga. Reprezentant Ghany ostatnie pół roku spędził w FC Barcelonie – wypożyczenie z Sassuolo. Włoski klub dostał za swojego byłego zawodnika zaledwie milion euro. Tym bardziej jest to bardzo dobry ruch ze strony zarządu Fiorentiny. Sam Boateng pod względem statystyk nie może zapisać pobytu w „Dumie Katalonii” do udanych, zagrał zaledwie w 4 spotkaniach. Za to na Półwyspie Apenińskim czuje się dużo lepiej. W rundzie jesiennej ubiegłego sezonu wystąpił w 15 meczach Sasssuolo. Strzelił 5 goli i zanotował asystę. Fiorentina może wskoczyć na nieco wyższy poziom z Boatengiem w składzie, 32-letni Boateng wydaje się uniwersalnym zawodnikiem. Z powodzeniem może grać na pozycji pomocnika jak i w ataku.
Felice di iniziare questa nuova avventura…orgoglioso di indossare questi colori 💜⚜ @acffiorentina #ForzaViola pic.twitter.com/3JfuSnnCZf
— Prince Boateng (@KPBofficial) July 31, 2019
W transferach z klubu również dominowały wypożyczenia. Tymczasowo z Stadio Artemio Franchi pożegnali się Riccardo Saponara, Jordan Veretout i Alban Lafont. Z kolei Kevin Mirallas, Luis Muriel, Marko Pjaca, Edmilson Fernandes i Gerson wrócili do swoich zespołów. Vitor Hugo i Christian Nörgaard zostali sprzedani kolejno do Palmeiras i Brentford.
Największy atut
„Na papierze” Fiorentina dysponuje dobrym atakiem jak na warunki drużyny, która nie bije się o czołowe miejsca w tabeli. „Liliowi” praktycznie nie mają szans na walkę o Ligę Mistrzów, ale przy odrobinie szczęścia mogą znaleźć się na miejscach gwarantujących grę w kwalifikacjach o Ligę Europy. W tym może pomóc wspomniana już ofensywa. Atak Boateng – Simeone powinien zainkasować powyżej piętnastu bramek w sezonie.
O ile argentyński snajper nie powtórzy „wyczynu” z rundy wiosennej. Strzelił tylko 2 gole w 2019 roku. Niektórzy obserwatorzy Serie A mogą powiedzieć, że ściągnięty w połowie sezonu Luis Muriel uratował Fiorentinie utrzymanie. Boateng i Simone będą wspierani przez dwójkę skrzydłowych: Cristiano Biraghi – Federico Chiesa. Pierwszy z nich zaliczył 6 asyst w sezonie 2018/2019. Z kolei Chiesa został najlepszym strzelcem Fiorentiny z 12 golami na koncie i zanotował 9 asyst. Potencjał ataku poniekąd potwierdził to mecz w 1/32 finału Pucharu Włoch. Viola wygrała z Monzą 3:1.
Największa niewiadoma
Fiorentina prawdopodobnie będzie musiała zmierzyć się z problemem wynikającym z braku zmienników. O ile w defensywie jest kilka wariantów do rozważenia, takich jak wprowadzenie Rasmussena, Liroli, Venutiego czy Terzica. W pomocy też znajdują się rezerwowi, którzy nie odstają poziomem od podstawowych zawodników. Do tego grona można zaliczyć Cristoforo, Eysserica, Badelja i Castroviliego. To największą bolączką Vincenzo Montelli będą zmiennicy w ataku. Thereau, Vlahović, Gori i Sottil. Nie licząc pierwszego z nich, średnia wieku wynosi poniżej 20 lat. W dodatku Thereau w całym sezonie rozegrał zaledwie 7 spotkań (tylko raz wyszedł w pierwszym składzie). Vlahović w Serie A 10 razy pojawiał się na murawie (zaliczył 152 minuty na boisku), A Gori i Sottil grali w Serie B.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w nadchodzącym sezonie:
1. Spora liczba strzelonych goli
Boateng, Simeone i Chiesa. Fiorentina i jej poczynana ofensywne będą zależne przede wszystkim od tej trójki. O ile obędzie się bez żadnych kontuzji to bariera 30 goli powinna nie stanowić problemu dla wyżej wskazanych zawodników. W poprzednim sezonie Viola strzeliła 47 bramek, więcej w dolnej połowie tabeli zgromadziły tylko zespoły Bologni i Empoli. Do tego w akcjach ofensywnych czynny udział będzie brał Marco Benassi – 9 goli w sezonie 2018/2019.
2. Skutecznie zmazana plama
Ubiegłą kampanię należy oddzielić bardzo grubą kreską. Taka myśl pewnie krąży w klubowych gabinetach. Tym razem Fiorenitna dowodzona przez Vincenzo Montellę, mimo małego przebudowania, powinna znaleźć się w górnej połowie tabeli Serie A. Pod koniec sezonu nic się nie układało. Brakowało skuteczności w ataku, a defensywa nie była w stanie zatrzymać rywali. Brak formy odczuł również Alban Lafont, który teraz próbuje się odbudować w Nantes.
3. Drągowski podstawowym bramkarzem
Wiadomość o wypożyczeniu Francuza z pewnością zadowoliła Bartłomieja Drągowskiego. Polak poprzednią rundę spędził w Empoli, gdzie zbierał bardzo dobre nowy. Szczególnie pod koniec kampanii, 3 razy zachował czyste konto i wpuścił 24 gole. W meczu z Atalantą pobił rekord ligi, broniąc aż 17 strzałów. Drągowski otrzymał szansę pozostania pierwszym wyborem Montelli.
Trener
Vincenzo Montella chce wrócić do lat świetności. To właśnie jako szkoleniowiec Fiorentiny osiągał najlepsze rezultaty, zaliczył 153 mecze i „wykręcił” średnią 1,8 punktu na spotkanie. W 2009 roku zakończył karierę piłkarską i został trenerem w młodzieżowych zespołach AS Romy. Dwa lata później już musiał objąć pierwszą drużynę po tym, jak Claudio Ranieri złożył dymisję. Objął klub, który wtedy znajdował się na 6. miejscu w lidze i nie udało mu się poprawić tej lokaty.
W sezonie 2011/2012 był szkoleniowcem Catanii, z którą zakończył sezon na 11. pozycji. Następnie zdecydował się na objęcie Fiorentiny. Jego pierwsza kampania we Florencji zakończyła się 4. miejscem w Serie A i ćwierćfinałem Pucharu Włoch. Tę samą lokatę w lidze uzyskał w sezonach 2013/2014 i 2014/2015. W 2014 roku zagrał w finale Coppa Italia, gdzie musiał uznać wyższość Napoli, przegrywając 1:3. Oprócz tego pod koniec swojej pracy doprowadził klub do półfinału Ligi Europy, w którym uległ Sevilli 5:0. Hiszpański klub później wygrał te rozgrywki. Natomiast Fiorentina w drodze do półfinału pokonała Tottenham czy były klub Vincenzo – AS Romę.
Pierwsze potknięcia
Po bardzo dobrym dla siebie okresie został trenerem Sampdorii, zastępując Waltera Zengę. Gdy przejmował drużynę, ta była na 10. pozycji w Serie A. W tym momencie pojawił się pierwszy poważny kryzys w poczynaniach Montelli. Klub zakończył zmagania w sezonie 2015/2016 na 15. miejscu. Przez 26 spotkań wygrał 6 razy. Z kolei poniósł aż 14 porażek. Przed kampanią 2016/2017 po usługi włoskiego trenera zgłosił się AC Milan.
Przygoda w Lombardii zaczęła się bardzo dobrze, od wygrania Superpucharu Włoch po wygraniu z Juventusem po rzutach karnych 4:3. „Rossoneri” jednak mieli inny cel – pragnęli wrócić do Ligi Mistrzów. Nawet przez część sezonu byli blisko tego celu, zajmowali ostatnie miejsce na podium. Jednak na przełomie stycznia i lutego 2017 roku zdobyła raptem 2 punkty w 5 meczach. Reszta stawki wykorzystała to i zepchnęła Milan na 7. miejsce. Zawodnicy Montelli rzucili się za odrabianie strat, ale w końcówce rozgrywek również nie potrafili utrzymać wysokiej formy. Efektem była 6. lokata i zakwalifikowanie się eliminacji do Ligi Europy.
W Milanie pracował do listopada 2017 roku. Przez ten czas zakwalifikował się do wspomnianego europejskiego pucharu i nie przegrał żadnego z 5 spotkań w fazie grupowej. Jednak w Serie A nie było tak kolorowo, 8. lokata i strata 12 punktów do Romy, która wtedy była na 4. miejscu. Cierpliwość władz i kibiców się skończyła. Montella został zwolniony, a w jego miejsce przyszedł Gennaro Gattuso. Vincenzo spróbował swoich się w Sevilli. Zastąpił zwolnionego Eduardo Berizzo. Klub mimo złych wyników pod koniec kadencji Berizzo był na 4. pozycji. Montella doprowadził Sevillę do finały Pucharu Hiszpanii – przegrał 0:5 z FC Barceloną. Za to w lidze zanotował kolejny spadek. Po 35. kolejce był 7. w tabeli. Władze zespołu podziękowały mu za pracę i tymczasowo zatrudniły Joaquina Caparrosa. Teraz Vincenzo chce odbudować się w Fiorentinie.
Gwiazda zespołu
Mimo przyjścia do zespołu Boatenga miano najlepszego piłkarza Fiorentiny należy (już od dłuższego czasu) do Federico Chiesy. Włoski skrzydłowy miał udział przy 21 bramkach. Jest niekwestionowanym liderem prawej strony Violi. Oprócz tego w poprzednim sezonie zdołał zadebiutować w dorosłej reprezentacji Włoch. Zaliczył w niej 13 spotkań, notując 3 asysty. Zagrał również w Mistrzostwach Europy do lat 21, ale „Squadra Azzurra” nie wyszła z grupy.
https://www.youtube.com/watch?v=xcPYWOgHqHY
Nie bez powodu o usługi Federico biją się największe kluby we Włoszech. Po raz kolejny włoskie media donoszą o poważnym zainteresowaniu ze strony Juventusu. Pojawiły się głosy o Interze, który widziałby Chiesę w swoich szeregach. Mimo 21 lat Federico jest wyceniany na 60 milionów euro. Jednak do tej pory Fiorentina nie chce słyszeć o sprzedaży Chiesy.
Polski wątek
O Bartłomieju Drągowskim wspomnieliśmy już wcześniej, ale nie jest to jedyny Polak w szeregach Fiorentiny. Zimą tego roku Włosi kupili Szymona Żurkowskiego za 3,7 miliona euro z Górnika Zabrze. Natychmiastowo został wypożyczony do „Górników”, żeby dokończyć sezon 2018/2019. W okresie przygotowawczym rozegrał 4 mecze, wchodząc z ławki rezerwowych. Zaliczył łącznie 105 minut w meczach z Guadalajarą, Arsenalem, Benfiką i Galatasaray.
Ciekawostka
Wielokrotnie pisaliśmy o decyzjach władz klubu dotyczących transferów. Jednak te również się zmieniły. Nowym właścicielem zespołu został Rocco Commisso, włosko–amerykański miliarder. Fiorentinę przejął po 17 latach rządów braci Della Valle. Zakupienie drużyny według włoskich mediów kosztowało Commisso około 160–170 milionów euro. Więcej o Violi jak i o przejęciu klubu napisaliśmy tutaj.