Skarb kibica Premier League: West Bromwich Albion


Czy najwięksi nudziarze znów osiągną swój cel?

6 sierpnia 2017 Skarb kibica Premier League: West Bromwich Albion

Oglądanie zespołów Tony’ego Pulisa nigdy nie należało do specjalnych przyjemności. Oglądanie West Bromwich Albion Tony’ego Pulisa można by nawet momentami zaklasyfikować jako wyrafinowane tortury. A jednak wielu szkoleniowców w Premier League na pewno po cichu zazdrości Walijczykowi. Bo nawet jeśli jego piłkarze nie są wirtuozami futbolu, to trudno im odmówić konsekwencji i skuteczności. I co najważniejsze, lata lecą, a widmo spadku wciąż omija ich szerokim łukiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Nuda, ostrożność i środek tabeli – to najczęściej pojawiające się hasła przy zespole WBA. Wyniki opublikowane kilka tygodni temu w internecie, stworzone na podstawie pewnego algorytmu, w przypadku „The Baggies” nie zaskoczyły absolutnie nikogo. Przy całej jednak porcji szydery ze strony obserwatorów i internautów nikt spośród kibiców WBA nie miał zamiaru rozpaczać. Dla nich nie liczą się dwa pierwsze hasła, jeśli są tylko sposobem prowadzącym do tego trzeciego: „środek tabeli”. Nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekuje po drużynie czegoś więcej, a już zwłaszcza jakichś aspiracji o czołówce tabeli. Wszyscy zdają sobie sprawę, że przy obecnych możliwościach właśnie strefa 8–12 to absolutne maksimum. Tony Pulis jest zaś fachowcem, który wie, jak tego dokonać. Udowodnił to zresztą już w poprzednim sezonie. Czego można się spodziewać po West Bromwich tym razem?

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1) Bezpieczne utrzymanie

Pulis to specjalista od takich zadań. Pokazywał to przez wiele lat w Stoke, potrafił także podnieść z kolan praktycznie martwe Crystal Palace. Do tej pory świetnie radził sobie również z WBA. Nie ma w zasadzie żadnych podstaw, by przypuszczać, że nagle coś się w tej materii zmieni.

2) Stałe fragmenty gry

43 gole zdobyli piłkarze West Bromwich Albion w poprzednich rozgrywkach. Blisko połowa z nich (21) padła po stałych fragmentach gry. Zaskoczenie? Dla osób doskonale znających zarówno ten zespół, jak i walijskiego sternika żadne. Wiemy doskonale, czego można się po tym połączeniu spodziewać. W końcu jeśli drużyna nie specjalizuje się w kreacji, to trzeba znaleźć inny sposób na zadanie ciosu przeciwnikowi, prawda? W tym roku nie oczekujmy wielkiej rewolucji.

3) Na szarym końcu magazynów ligowych

Kojarzycie magazyn „Match of the Day”? Angielski program poświęcony wydarzeniom ligowym także i w tym roku będzie realizowany w trakcie weekendów z Premier League. Formuła show jest w zasadzie bardzo prosta, prowadzący go Gary Lineker gości w studiu takie postacie jak Alan Shearer czy Ian Wright. Po kolei prezentowane są skróty spotkań oraz analizy ekspertów. Kolejność jednak jest zazwyczaj dopasowywana na podstawie kryterium atrakcyjności danego meczu. Nietrudno zgadnąć, czyje spotkania najczęściej prezentowano w końcówce audycji. I naszym zdaniem nic się tutaj nie zmieni.

Transfery

Przyszli: Jay Rodriguez, Ahmed Hegazy

Odeszli: Darren Fletcher, Craig Gardner, Sebastien Pocognoli

Wielkiego ruchu na The Hawthorns nie było. Klub poszukiwał wzmocnienia linii ataku i kimś takim ma być Jay Rodriguez. Trudno powiedzieć, na ile sprowadzony za 10 milionów napastnik odmieni mizerną statystykę zdobywanych bramek. Na pewno to gość z potencjałem na przyzwoitego ligowca. Udowodnił to zwłaszcza w sezonie 2013/2014, kiedy to ustrzelił aż piętnaście goli w lidze. Niestety jego karierę wyhamowały poważne kontuzje, zwłaszcza zerwanie więzadeł krzyżowych, które wyeliminowało Rodrigueza z gry na wiele miesięcy. Uczciwie trzeba powiedzieć, że od czasu powrotu zawodnik nie jest w stanie wrócić do najlepszego okresu. Może u Pulisa odpali?

Spośród zawodników odchodzących najbardziej rzuca się w oczy odejście Darrena Fletchera bez kwoty odstępnego. Jest o tyle istotne, ponieważ Szkot był ważną postacią zespołu, odpowiedzialną za kontrolę w centralnej części boiska. Ciekawostką jest też fakt, że Szkot widniał jeszcze nie tak dawno na biletach sprzedawanych na zbliżający się sezon. Jak widać, nie tylko nam przyjdzie jeszcze trochę się przyzwyczajać. Tymczasem Tony Pulis musi poradzić sobie z problemem zastępstwa. Jednym z interesujących go zawodników miałby być Gareth Barry.

Podstawowa jedenastka

Pozwólmy sobie przytoczyć fragment naszego zeszłorocznego skarbu:

Tony Pulis nie sili się raczej na taktyczne odkrywanie Ameryki. Jego zespół ma być zwarty w defensywie, wygrywać walkę w środku pola, a skrzydłowi celnie dośrodkowywać do silnego Salomona Rondona.

I tak dalej to powinno wygladać. Po pierwsze, w sferze defensywnej większych zmian nie należy się spodziewać. Trudno przecież oczekiwać, że Pulis zechce majstrować w nieźle funkcjonującej obronie. Najprawdopodobniej Walijczyk wyzna tutaj zasadę „lepsze wrogiem dobrego”. Inaczej może wyglądać kwestia ofensywy. Transfer Rodrigueza moża zachęcić szkolniowca do gry na dwóch napastników. Obecnie ma on do dyspozycji trzech piłkarzy na tę pozycję: wspomnianego już Rodrigueza, Rondona i Chadliego. Szkoda byłoby trzymać aż dwóch na ławce.

Gwiazda

Nie jest łatwym zadaniem wytypować gwiazdę drużyny West Bromwich Albion. Mamy tu raczej do czynienia ze sprawnym kolektywem pełnym zaangażowanych najemników. Dlatego, tak trochę bez przekonania, postawiliśmy na Jose Salomona Rondona. Może Wenezuelczyk jako napastnik nie jest prawdziwym golleadorem, wszak osiem bramek w poprzednim sezonie niespecjalnie może rzucać na kolana. Ale to ważne ogniwo drużyny Pulisa, który w zeszłym sezonie w większości spotkań stawiał właśnie na 27-letniego napastnika.

Najbardziej niedoceniany

Gareth McAuley. Myślisz West Bromwich, widzisz stałe fragmenty gry. Myślisz o bramkach WBA, widzisz idealne dośrodkowanie i skuteczny wyskok środkowego obrońcy kończący się golem. Reprezentant Irlandii Północnej to już prawdziwy wyjadacz na angielskich boiskach. Mimo wieku, dzięki któremu bliżej defensorowi WBA do piłkarskiej emerytury, wciąż gra na solidnym poziomie i przy okazji gwarantuje zagrożenie w sferze ofensywnej. W poprzednim sezonie zaliczył fantastyczny wynik aż sześciu zdobytych bramek. Pod tym względem przypomina oczywiście Kamila Glika.

Trener

Tony Pulis. Futbolowy rzemieślnik. Pragmatyk, dla którego ważniejszy jest efekt od drogi, która do niego prowadzi. Nie jest łatwo być sympatykiem drużyn prowadzonych przez Walijczyka. Ale czy tego ktoś chce, czy też nie trudno odmówić jego zespołom… stylu. Tak, stylu. Bo przecież jest on niezwykle charakterystyczny, uosabiający typowe, ale efektywne kick&rush. Niektórzy twierdzą zresztą, że Pulis jest ostatnim zwolennikiem tego systemu gry. Czyni go to „najbardziej brytyjskim” spośród innych trenerów pracujących w Anglii. Zanim przyjął pracę w WBA, przez wiele lat prowadził z powodzeniem Stoke City. Następnie podjął się zakończonej sukcesem misji ratowania Crystal Palace, co zostało też docenione przez federację, Pulis otrzymał statuetkę najlepszego szkoleniowca w sezonie 2013/2014. Z drużyną „Orłów” rozstał się jednak w atmosferze małego skandalu, a mianowicie z powodu niedotrzymania przez klub obietnic transferowych.

Dziś na The Hawthorns mało kto wyobraża sobie ten zespół bez Pulisa. I trudno się temu dziwić, skoro ten potrafi spokojnie zapewnić klubowi wysokie, dziesiąte miejsce w tabeli.

Prognoza

Nuda. Defensywa. Stałe fragmenty gry. Walka o środek tabeli. Miejsca 9–12.

 

 

Skarb kibica Premier League: Brighton & Hove Albion

Skarb kibica Premier League: Huddersfield Town

Skarb kibica Premier League: Newcastle United

Skarb kibica Premier League: Burnley FC

Skarb kibica Premier League: Watford

Skarb kibica Premier League: Stoke City

Skarb kibica Premier League: Swansea City

Skarb kibica Premier League: Leicester City

Skarb kibica Premier League: Bournemouth

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze