Skarb kibica 1. ligi: Miedź Legnica – wyszarpnąć awans do ekstraklasy


Rundę jesienną Miedź Legnica rozegrała poniżej oczekiwań, lądując dopiero na szóstej lokacie w tabeli. Wiosna ma być powrotem na lepsze obroty

27 lutego 2020 Skarb kibica 1. ligi: Miedź Legnica – wyszarpnąć awans do ekstraklasy

Średnio półtora punktu na mecz i dziewięć oczek straty do lidera – to nie brzmi jak coś, do czego klub, który wyznacza sobie wysokie cele, jest przyzwyczajony. Miedź Legnica w gronie takich ekip figuruje, stąd jej pobyt z dala od lokat premiujących bezpośrednim awansem do ekstraklasy może kibiców lekko niepokoić. Dosadny jest w tej sytuacji fakt, że „Miedzianka” po minionej rundzie jesiennej ma już choćby więcej porażek niż w całej kampanii 2017/2018. Kryje się za tym duży problem z defensywą, której działanie w kontekście awansu (nawet z poziomu barażów) będzie bardzo ważne, o ile nie kluczowe.


Udostępnij na Udostępnij na

26 straconych goli na przestrzeni 20 kolejek to statystyka, która stawia drużynę trenera Dominika Nowaka dopiero w połowie ligowej stawki. I może nie byłoby w tym nic bardziej alarmującego, gdyby nie fakt, że tak liczne ciosy Miedź zwykła przyjmować w ciągu całego sezonu 1. ligi (2016/2017, 2017/2018). Można zatem gołym okiem zauważyć pewien regres, który nie pozwala na równą walkę z Podbeskidziem, Stalą Mielec czy Wartą Poznań, czyli drużynami dysponującymi nie tylko niezłą ofensywą, ale przede wszystkim naprawdę szczelnym szykiem obronnym. I właśnie głównie nad jego funkcjonowaniem legniczanie musieli popracować w trakcie zimowych przygotowań, aby w ogóle ponownie znaleźć się wśród faworytów do awansu. Awansu, o który będzie trudniej niż dwa lata temu.

Miedź Legnica i jej zimowe przygotowania

„Miedzianka” wróciła do treningów już 8 stycznia po miesiącu odpoczynku. Nieco ponad tydzień później miał miejsce jej pierwszy sparing z wszystkich trzech, które odbyły się w Polsce. Rywalami byli kolejno: Śląsk Wrocław (2:2), Odra Opole (0:2) i Chrobry Głogów (1:1), po czym klub udał się na zgrupowanie do Turcji, by zmierzyć się z czterema zespołami zza granicy. Łącznie zatem siedem jednostek meczowych w okresie sześciu tygodni, które trener Dominik Nowak podsumował następująco: – Zespół wykonał ogrom pracy. Pracowaliśmy nad wieloma aspektami, a pod koniec zgrupowania połączyliśmy to wszystko w całość. W ciężkich sparingach zespół nabierał charakteru [dla MiedźLegnica.eu]

Przed wylotem z Polski Miedź Legnica nie wygrała żadnego sparingu, co mogło budzić niepokój. Szczególnie porażka odniesiona z Odrą przyniosła rozgoryczenie, ponieważ była czwartym starciem obu drużyn z rzędu, w którym ekipa z Legnicy wyglądała przeciętnie. Co ciekawe, ta osobliwa niemoc miała swój początek już w letnim okresie przygotowawczym, tyle że wówczas mecz zakończył się wynikiem 1:4. Nieco lepiej, bo zwycięstwa były w zasięgu ręki, przebiegły mecze towarzyskie ze Śląskiem i Chrobrym, które o ile zakończyły się jedynie remisem, o tyle pokazały, że „Miedzianka” potrafi zaprezentować swoje atuty.

Tak jak choćby podczas sparingu z WKS-em, kiedy legnicki zespół pokazał charakter, wracając do gry po stracie dwóch wcześnie straconych goli. Wtedy najpierw rzut karny wykorzystał Dawid Kort, a później niezłą akcję indywidualną przeprowadził Rafał Adamski. Wydawało się, że kolejnym pozytywnym akcentem na przestrzeni zimowych sparingów w Polsce była bramka strzelona przez Valerijsa Sabalę w spotkaniu przeciwko Chrobremu Głogów. Łotewski napastnik zanotował bardzo słabą jesień z jedynie dwoma trafieniami na koncie, stąd każdy jego przejaw dobrej formy przed startem rundy wiosennej był mile widziany. Co ważne, 25-latek wpisał się na listę strzelców jeszcze podczas ostatniego testu ze słowackim MFK Mikulas dzięki świetnemu uderzeniu z dystansu.

Niestety dla samego zawodnika gole strzelone w sparingach nie wystarczyły, by odzyskać stracone zaufanie trenera Dominika Nowaka. Valerijs Sabala został zesłany do rezerw i tym samym nie wystąpi w inauguracyjnym spotkaniu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. A jakby tego było mało, zeszłoroczny król strzelców Fortuna 1. Ligi został już nawet publicznie skreślony. Szkoleniowiec „Miedzianki” oznajmił jasno: – Na dziś zwyczajnie nie widzę dla niego miejsca w moim zespole [dla TuLegnica.pl]

Wracając jeszcze do ogólnego kształtu zimowych przygotowań, cieszyć mogą trafienia nowych nabytków (Joan Roman, Josip Soljić) oraz Patryka Makucha, który może sporo zyskać na braku łotewskiego kolegi z linii ataku [szerzej o nim tutaj]. Ataku będącego jednak nie tak interesującym tematem jak defensywa. Niech dosadny będzie fakt, że w żadnym meczu sparingowym Miedź Legnica nie zaliczyła czystego konta, czego główną przyczyną był problem z kryciem w polu karnym zarówno podczas dośrodkowań z gry, jak i stałych fragmentów przeciwnika. W taki sposób legniczanie stracili dużą część goli w trakcie sparingów.

Sumując, przygotowania pod kątem wyników nie powalają, bo Miedź zdołała zwyciężyć tylko raz. Z drugiej jednak strony zarówno piłkarze, jak i sam trener podkreślali, że najważniejsze jest solidne wypracowanie jednostki meczowej. Drużyna miała zostać poddana wymagającym treningom i nawet więcej niż jednemu sparingowi w ciągu dnia, co musiało mieć swoje konsekwencje. Konsekwencje w postaci dużego poziomu zmęczenia, które w nadchodzących miesiącach powinny przerodzić się w coś dobrego. Tak dobrego jak akcja bramkowa „Miedzianki” w meczu z MFK Mikulas (gol na 3:1), gdzie zespół pokazał coś, czym mógłby postraszyć inne ekipy w 1. lidze.

Ciężko pracowaliśmy w okresie zimowym i w większości sparingów czuliśmy zmęczenie w nogach, ale to normalne w tym okresie. Na dziś w mojej opinii jesteśmy gotowi do startu rozgrywek ligowych.Marquitos (dla MiedźLegnica.eu)

Transfery

Śmiało można powiedzieć, że zimowe okienko transferowe było w wykonaniu legniczan dość intensywne. Co więcej, wydaje się, że z punktu widzenia potencjału dość udane, ponieważ z jednej strony do klubu trafili na stałe zawodnicy sprawdzeni pod kątem jakości i doświadczenia, a z drugiej ci, którzy w ramach wypożyczenia mogą niewątpliwie wzbogacić siłę kadry trenera Nowaka. Jeśli chodzi natomiast o ubytki, te się oczywiście pojawiły, choć w zestawieniu z transferami przychodzącymi fakt ich wystąpienia nie powinien być aż tak znaczący. Legnicę opuściły co prawda dwie ważne postacie, tyle że… jedynie w ujęciu sprzed roku czy dwóch lat. Dziś nie byłoby już dla nich miejsca.

Wśród transferów do klubu warto skupić się na jednym nazwisku: Josip Soljić. 32-letni Chorwat może na pierwszy rzut oka nie wygląda na piłkarza, którym można się zachwycać, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Obecny piłkarz Miedzi Legnica przyszedł do zespołu wprost ze Stali Mielec, co oznacza, że legniccy włodarze porwali się na zakup kluczowego piłkarza jednego z głównych rywali w kontekście awansu. W ciągu dwóch lat bronienia barw „Mielcoków” defensywny pomocnik rozegrał 63 spotkania (dziewięć goli, trzy asysty), zbierając przy tym naprawdę niezłe recenzje. W skali zaplecza ekstraklasy – transferowy hit, który może znacznie wpłynąć na jakość środka pola „Miedzianki”.

PRZYSZLI:

  1. Omar Santana (28 l.)
    wcześniej: bez klubu, 0 występów* / umowa do: 06.2020 (z opcją przedłużenia)
  2. Joan Roman (26 l.) 
    wcześniej: Panetolikos GFS, 9 występów / umowa do: 06.2020 (z opcją przedłużenia)
  3. Josip Soljić (32 l.)
    wcześniej: Stal Mielec, 18 występów / umowa do: 06.2022
  4. Marcin Pietrowski (31 l.)
    wcześniej: Piast Gliwice, 9 występów / umowa do: 06.2021
  5. Adam Chrzanowski (20 l.)
    wcześniej: Lechia Gdańsk, 3 występy
    / wypożyczenie do: 06.2020
  6. Kacper Kostorz (20 l.)
    wcześniej: Legia Warszawa, 8 występów / wypożyczenie do: 06.2020

ODESZLI:

  1. Roko Mislov (31 l.)
    kierunek: SV Horn
  2. Petteri Forsell (29 l.)
    kierunek: Korona Kielce
  3. Henrik Ojamaa (28 l.)
    kierunek: Widzew Łódź
  4. Maciej Koziara (23 l.)
    kierunek: GKS Bełchatów (wypożyczenie do końca sezonu)
  5. Krzysztof Danielewicz (28 l.)
    kierunek: Warta Poznań (wypożyczenie do końca sezonu)

*Sezon 2019/2020

Atut

Jeśli spojrzymy na dotychczasowe dokonania Miedzi w obecnej kampanii 1. ligi, trudno będzie dostrzec jeden wyraźny atut. Zespół nie grał bowiem na miarę swoich pełnych możliwości, pokazując, że istnieje duże pole do poprawy. Gdyby jednak trzeba było już na coś wskazać, za słowem „atut” kryłyby się takie nazwiska jak Marquitos, Jakub Łukowski i Josip Soljić. Siłą „Miedzianki” będzie świeżość za sprawą nowych zawodników, którzy już podczas sparingów dali sygnał, że mogą – w mniejszym lub większym stopniu – przyczynić się do wzrostu jakości. W skrócie: linia pomocy, czyli akurat w przypadku „Miedzianki” zazwyczaj ta najmocniejsza formacja.

Niewiadoma

Demony jeszcze z rozgrywek ekstraklasy niezmiennie dają o sobie znać. Miedź Legnica w 2019 roku straciła 56 goli na przestrzeni 37 spotkań, co stwarza zatrważającą średnią. I właśnie tutaj kryje się największa niewiadoma… Czy trener Dominik Nowak będzie potrafił na tyle zacieśnić szyki obronne, by z powodzeniem walczyć ze ścisłą czołówką 1. ligi o awans? Jak wiemy, ofensywą można wygrać sprint, ale nie maraton. Ten ma jeszcze 14 przystanków do pokonania, a sama Miedź około 30 punktów do zdobycia. Dlaczego 30? Zapewne tyle będzie trzeba zdobyć, żeby powalczyć o najwyższe stopnie podium. Nie będzie o to łatwo, jeśli „Miedzianka” nie przestanie tak często potykać się choćby w meczach wyjazdowych (sześć z wszystkich siedmiu porażek to spotkania w delegacji).

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej

1. Miedź Legnica zdobędzie min. 25 punktów w ciągu pozostałych kolejek.

2. Miedź Legnica zakończy sezon na lokatach 3–4 i awansuje do ekstraklasy z poziomu barażów.

3. Marquitos zostanie królem asyst z min. dziesięcioma dograniami do kolegów na koncie.

Ciekawostka

„Miedzianka” w drugim sezonie z rzędu ma problem w postaci braku bramkostrzelnego napastnika. W obecnej kampanii tym najskuteczniejszym jest Valerijs Sabala z dwoma trafieniami, natomiast sezon wcześniej był nim Mateusz Szczepaniak (trzy gole w sezonie 2018/2019). Ogólnie rzecz biorąc, ostatnim klasycznym napastnikiem (Petteri Forsell się do nich nie zalicza), który przekroczył próg chociaż dziesięciu trafień w jednej kampanii, był Mateusz Szczepaniak w 2015 roku.

 

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze