Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi środkowi pomocnicy świata 2022 roku


To oni zachwycili nas w minionych miesiącach

30 grudnia 2022 Rankingi iGola. Najlepsi środkowi pomocnicy świata 2022 roku
Dawid Szafraniak

Dawniej środkowi i defensywni pomocnicy zapełniali zestawienia najbardziej niedocenianych graczy. Dziś wielu z nich to prawdziwe gwiazdy, nawet jeśli na co dzień zajmują się głównie czarną robotą. Pośród nich mamy wielu bardzo młodych zawodników, którzy będą stanowić o obliczu piłki nożnej w najbliższych latach. Kto naszym zdaniem najbardziej zasłużył na wyróżnienie w gronie „ósemek” i „szóstek”?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy topowych środkowych i defensywnych pomocników świata, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić swoją dziesiątkę zawodników na tej pozycji, zgodnie z „eurowizyjną” punktacją. I tak, za 1. miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za 2. – 18, za 3. – 15, 4. – 12, a za 5. – 10 i tak dalej. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Blisko załapania się do rankingu byli Marcelo Brozović, Nicolo Barella, Thiago Alcantara i Sandro Tonali. Jak wygląda czołowa dziesiątka? Dodajmy, że nie braliśmy pod uwagę piłkarzy grających wyżej – dla nich przewidziano osobne zestawienie.

10. Joshua Kimmich (27 lat, Niemcy, Bayern Monachium, 41 punktów od redakcji)

Przed rokiem był on na 2. miejscu w naszym rankingu. Teraz może mówić o szczęściu i załapania się do najlepszej dziesiątki 2022 roku. Trzeba przyznać, że wciąż jest ważnym ogniwem Bayernu, ale w zasadzie pokazał coś tylko w piłce klubowej. Na arenie reprezentacyjnej ostatnie 12 miesięcy to porażka. Może gdybyśmy robili głosowanie redakcyjne w połowie roku, to byłby wyżej.

W tym roku Kimmich zdobył mistrzostwo Niemiec i w zasadzie tyle. W Lidze Mistrzów porażka na etapie ćwierćfinału z Villarrealem, co było dużą niespodzianką. Do tego jeszcze obecny sezon, w którym początkowo Bayern nie grał tak perfekcyjnie jak zwykle w tej części rozgrywek. Choć w fazie grupowej Champions League nie miał większych problemów. Sam 27-latek miał świetną pierwszą część roku. Skończyły się jego problemy zdrowotne, to wrzucił drugi bieg. Wiosną zaliczył aż osiem asyst w Bundeslidze, a jesień nie była wiele gorsza. Dorzucił do tego trzy bramki i sześć ostatnich podań.

Niemiec wciąż jest mózgiem Bayernu. Kreuje najwięcej okazji strzeleckich, ma najwięcej wykonanych podań przy bardzo wysokiej celności, wykonuje najwięcej dośrodkowań. On decyduje o przyspieszaniu akcji drużyny, przez to też jest najczęściej faulowanym zawodnikiem mistrza Niemiec. Mógłby mieć jeszcze lepsze liczby w rundzie jesiennej, gdyby w Monachium został Lewandowski. Kimmich jest bardzo ważnym elementem całej drużyny, dlatego teraz przymierza się go do roli kapitana. Zwłaszcza w momencie, w którym Manuel Neuer nie będzie dostępny do gry.

Największą rysą w 2022 roku jest reprezentacja Niemiec. Nie zwojowano niczego w Lidze Narodów, a jeszcze trzeba było przez pewien czas drżeć o utrzymanie w dywizji A. Na mistrzostwach świata znowu Niemcy nie wyszli z grupy, co jest największą kompromitacją w historii. Sam Kimmich nie był sobą w Katarze. Chyba za bardzo tam działały konflikty wewnętrzne, przez co brakowało większego zgrania. Brak awansu do fazy pucharowej to główny powód tak niskiej pozycji 27-latka w naszym rankingu.

9. Gavi (18 lat, Hiszpania, FC Barcelona, 48 punktów od redakcji)

Kolejne złote dziecko Barcelony. W obecnym roku bez sukcesów klubowych, ale 18-latek został doceniony indywidualnie. Został wybrany na najlepszego młodego zawodnika (The Golden Boy), co mogło być trochę kontrowersyjne. Jednak Gavi to bez wątpienia bardzo utalentowany piłkarz, który gra niezwykle dojrzale. Już teraz zaczyna stanowić o obliczu „Dumy Katalonii” i reprezentacji Hiszpanii.

Dla Barcelony rok 2022 był mało udany. W pierwszej części kompletna porażka w europejskich pucharach, a w lidze ostatecznie musiała oglądać plecy Realu Madryt. W drugiej części w La Liga jest już lepiej – jest liderem. Niestety znowu zawiodła w Lidze Mistrzów i drugi raz z rzędu spada do fazy pucharowej Ligi Europy. Sam Gavi indywidualnie nie mógł tak bardzo narzekać. Miał lepsze liczby na wiosnę (gol + trzy asysty), ale w drugiej części roku wiele się zmieniło w samej Barcelonie. I też zmieniła się nieco rola Gaviego.

18-latek jest przerabiany na harującą mrówkę w środku pola. Mocno naciska na rywali (najwięcej fauli z całej Barcelony), zalicza dużo odbiorów, jest jednym z pierwszych pressujących, a do tego bardziej trzyma się środkowej strefy boiska. W obecnym sezonie mniej widać go w ataku, bo częściej piłkę oddaje partnerom z ofensywy. Być może jest szykowany na następcę Sergio Busquetsa. Stąd też bardziej można chwalić go za pracę w defensywie niż poczynania ofensywne.

Luis Enrique pewnie stawiał na niego w reprezentacji Hiszpanii. Były już selekcjoner przyzwyczaił nas do tego, że lubi dawać więcej szans młodym w kadrze A. Tak samo było z wcześniejszymi zawodnikami Barcelony, tak też jest z Gavim. W barwach narodowych grał podobnie jak w klubie. Zaczął dobrze mundial wraz z kolegami od wygranej 7:0 z Kostaryką, a sam 18-latek został najmłodszym Hiszpanem z golem na mundialu. Gorzej to wyglądało w późniejszej części turnieju, a porażka z Marokiem w 1/8 finału była dużą niespodzianką. Występ w Katarze może być pewnym niedosytem dla piłkarza Barcelony, ale on dopiero zaczyna grę na tym najwyższym poziomie.

8. Ilkay Gündogan (32 lata, Niemcy, Manchester City, 52 punkty od redakcji)

Trzeci piłkarz z rzędu w naszym rankingu, który jest bardziej doceniany za grę w klubie niż w reprezentacji. Głównie tego powodem jest wynik osiągnięty w 2022 roku. Gündogan to wciąż podstawowy piłkarz Manchesteru City, który nie wypada ze składu nawet mimo wielu wzmocnień. Pep Guardiola bardzo docenia Niemca, który króluje w środku pola.

To nie pierwszy piłkarz Manchesteru City w naszym rankingu, więc przypomnienie osiągnięć będzie podobne. Udało się wygrać Premier League, ale zabolała porażka w półfinale Ligi Mistrzów. Wydawało się, że „Obywatele” mają dwumecz z Realem pod kontrolą. Tylko nie oni pierwsi w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów tak myśleli, a potem to „Królewscy” szli dalej. W obecnej kampanii Gündogan i koledzy są w ligowej ścisłej czołówce oraz wywalczyli łatwo awans z fazy grupowej Champions League.

32-latek jest łącznikiem między linią obrony a linią ataku. Nie ma wielkich liczb bramkowych czy asyst, ale często wyprowadza piłkę od stoperów. Nie jest całkowicie bierny w obronie, choć w zespole ma innych partnerów od czarnej roboty. Niemiec ma wyprowadzać piłkę wyżej, przy czym jest często faulowany. Sam lubi też wyskoczyć wyżej i oddać strzał lub wystawiać futbolówkę kolegom. Pod względem kluczowych podań tylko Kevin De Bruyne jest lepszy od niego, ale Belg pod tym względem jest z innej planety. Gündogan jest piłkarzem z dobrym dryblingiem, dobrze ustawiającym się i przede wszystkim zyskującym na współpracy. Nikt inny nie potrafi tak dobrze „wykorzystywać” innych zawodników z drużyny.

Rok 2022 nie mógł być dla niego dobry, jeżeli w to wszystko wsadzimy reprezentację Niemiec. Kompletna klapa w Katarze i też mocno przeciętna gra z jego strony. Strzelił gola w pierwszym meczu z Japonią z rzutu karnego, ale potem niespodziewanie Japończycy wszystko odrobili. Sam dołożył też trochę cegiełkę do braku awansu do fazy pucharowej. Od tak doświadczonego piłkarza można było więcej wymagać na tym turnieju.

7. Aurelien Tchouameni (22 lata, Francja, AS Monaco/Real Madryt, 60 punktów od redakcji)

Jedno z największych odkryć mijającego roku. Pierwszą jego część spędził w AS Monaco, ale było wiadomo, że długo tam nie zagrzeje miejsca. Trochę nieoczekiwanie sięgnął po niego Real Madryt. Nieoczekiwanie, bo latem „Królewscy” celowali w wielki transfer Kyliana Mbappe. Kiedy wyszło fiasko z gwiazdą PSG, to szybko zgłosili się po 22-latka. Pierwszy stricte defensywny pomocnik w naszym zestawieniu.

Dla niego zeszły sezon skończył się bez większych sukcesów. Z AS Monaco odpadł w dwumeczu ćwierćfinału Ligi Europy, a w Ligue 1 do ostatniej kolejki gracze z Księstwa byli wiceliderem. Remis z RC Lens wyrzucił ich na najniższy stopień podium. Największym jego sukcesem był transfer do Realu Madryt. Tam okazało się, że musi wejść w buty Casemiro. Brazylijczyk po latach postanowił zmienić otoczenie. Przed Francuzem postawiono trudne zadanie zastąpienie żywej legendy klubu. I udało się je wykonać.

Tchouameni swoją grą sprawia, że w Madrycie już zapomina się o Casemiro. Jest on najlepszy pod względem czystych wślizgów, najlepszy pod względem przechwytów, najlepszy pod względem wygranych pojedynków z rywalami. Jest też jednym z najczęściej faulujących rywali, ale nie łapie przy tym wielu kartek. To jest mniej sprintująca wersja N’Golo Kante. Nie bierze on udziału we wszystkich akcjach ofensywnych, ale jest wysoko ustawiany na przedpolu. Jak dostaje piłkę i ma miejsce na strzał, to uderza na bramkę rywala. Przechodzi przez niego dużo piłek, ale częściej oddaje ją innym partnerom z drugiej linii lub posyła je na skrzydła.

Można powiedzieć, że w 2022 roku Tchouameni stał się specem od zastępowania. W Realu szybko wszedł w zadania Casemiro, a w reprezentacji w Kante. Druga linia Francuzów niemal w całości się zmieniła (w porównaniu do 2018 roku), a efekt był ten sam – finał mistrzostw świata. Na tym turnieju 22-latek również prezentował się kapitalnie. Był jednym z najlepszych defensywnych pomocników. Strzelił pięknego gola w półfinale z Anglią. Szkoda tylko, że skończyło się to wszystko dla niego srebrnym medalem. Będzie mieć czas jeszcze na poprawienie wyniku z Kataru.

6. Rodri (26 lat, Hiszpania, Manchester City, 63 punkty od redakcji)

Kolejny defensywny pomocnik w naszym zestawieniu. Wspominaliśmy przy Gündoganie, że to nie on w Manchesterze City odpowiada za defensywę. Właśnie w niej więcej zadań ma Rodri, który był jednym z najlepszych piłkarzy na swojej pozycji w Premier League. Hiszpan to nie tylko gwarancja czyszczenia przedpola i odwalania czarnej roboty. U Pepa Guardioli trzeba mieć jeszcze coś więcej.

Rodri w tym roku wygrał Premier League, ale chciałby też coś więcej osiągnąć w Lidze Mistrzów. W poprzednim sezonie skończyło się na półfinale, a w obecnym na razie „Obywatele” wyglądają bardzo dobrze. Tylko dopiero na wiosnę przyszłego roku przekonamy się, czy uda się im osiągnąć finał. 26-latek odpowiada za wspomagania linii defensywy. Jednocześnie lubi też grać wyżej, co odzwierciedliło się w postaci goli. Na wiosnę zdobył aż pięć bramek. To wszystko dzięki jego wysokiej grze, bo często znajduje się tuż przed polem karnym przeciwnika, skąd może oddawać strzały.

Jak na defensywnego pomocnika to jego średnia strzałów na mecz jest na poziomie kolegów ustawionych wyżej. Sam też lubi podholować piłkę wyżej, a przy tym nie boi się przedryblować kilku rywali. Przez niego przechodzi najwięcej piłek przy przejściu z fazy obrony do fazy ataku. Sam wykonuje najwięcej podań krótkich i długich na mecz. Ma świetny przegląd pola. A jeszcze trzeba dodać jego walory defensywne. Ma najwięcej czystych wślizgów, dużo przechwytów, ale przez grę wysoko na połowie rywala, po ewentualnym braku odbioru, musi przerywać akcje faulem. Jest to bardzo nowocześnie grający defensywny pomocnik, który nie skupia się tylko na wyczekiwaniu, ale sam też chce grać piłką.

W reprezentacji Hiszpanii selekcjoner na mundialu wolał go umieścić na środkowej obronie. Cenił jego umiejętność gry piłką, ale bardzo wolał go mieć jako zabezpieczenie obrony. Może nie było to najlepsze rozwiązanie, bo jednak Hiszpanie tracili bramki w Katarze. Chyba sam Rodri wolałby też być bliżej połowy boiska. Porażka w 1/8 finału jest wielką porażką dla Hiszpanów. My jednak doceniliśmy bardzo jego grę w klubie i wyjątkowy styl gry jak na defensywnego pomocnika.

5. Casemiro (30 lat, Brazylia, Real Madryt/Manchester United, 95 punktów od redakcji)

Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Mówiono wiele razy o tym, że tercet środkowych pomocników Realu Madryt się kończy. Oni udowodnili, że wszyscy są w błędzie. Trochę zdradzając nasz ranking — tylko Toni Kroos nie załapał się do naszego zestawienia. Casemiro też miał już być niewystarczający na tym poziomie, a wciąż miał silną pozycję w klubie i reprezentacji. 30-latek latem odszedł do nowego klubu, bo zapragnął nowych wyzwań.

Tutaj bardziej doceniliśmy go za pierwszą część sezonu. Casemiro pięknie pożegnał się z Realem Madryt, wygrywając La Ligę i dokładając do tego wygranie Ligi Mistrzów. Pod koniec sierpnia podpisał kontrakt z Manchesterem United. Ma pomóc odbudować się „Czerwonym Diabłom”, ale na razie to nie takie łatwe zadanie. Choć Brazylijczyk dobrze się czuje w nowym kraju i nowej lidze.

30-latek dalej jest tym twardo grającym defensywnym pomocnikiem, który zarazem wykonuje mnóstwo czystych wślizgów. Jest jednym z czołowych piłkarzy pod względem odbioru piłki. Do tego jeszcze jego umiejętności w rozprowadzaniu piłki od obrony oraz długie celne przerzuty. Gra na zbliżonym poziomie w Manchesterze jak wcześniej w Realu. Cały czas nie schodzi poniżej oczekiwanego poziomu, co na pewno cieszy fanów angielskiego klubu. To ostatni stricte defensywny pomocnik w naszym zestawieniu.

Casemiro był także podstawowym zawodnikiem reprezentacji Brazylii. Z nią grał fenomenalnie w pierwszej fazie turnieju, w którym to Brazylijczycy stracili zaledwie jednego gola. Potem wystarczył jeden słabszy moment w meczu z Chorwacją, a jeden z głównych faworytów odpadł po rzutach karnych w ćwierćfinale. Jest to duży niedosyt dla 30-latka, który chciał rok zakończyć z przytupem. Jeszcze tylko do kompletu w karierze brakuje mu mistrzostwa świata. Teraz będzie miał więcej motywacji do poprawy za cztery lata. Szczególnie że będzie miał też co robić w Manchesterze United, który cały czas próbuje się odbudować po erze Fergusona.

4. Pedri (20 lat, Hiszpania, FC Barcelona, 115 punktów od redakcji)

Jeden z najbardziej eksploatowanych pomocników ostatnich dwóch lat. A chłopak ma dopiero 20 lat i jeszcze kawał kariery przed nim. Co ciekawe, w naszym ubiegłorocznym rankingu też zajął 4. miejsce, ale tym razem zgarnął więcej punktów. Choć do podium było mu dość daleko. Jednak wróćmy już do Pedriego i jego 2022 roku.

Z Barceloną nie udało się zdobyć żadnego trofea. Klub jest na etapie zmian i sukcesy mają przyjść dopiero z czasem. Być może uda się zwojować w przyszłym roku La Liga, ale w Lidze Mistrzów znowu porażka. Na wiosnę Barcelona będzie grać w fazie pucharowej Ligi Europy. Pedri to cały czas ważny element „Dumy Katalonii”. W obecnym sezonie przez niego przechodzi wiele piłek. Zdobył trzy gole, ale brakuje mu asyst na koncie. Kreuje partnerom okazje bramkowe, ale nie jest pod tym względem najlepszy. W obronie nie odstawia nogi, choć akurat przy defensywie inni mają więcej obowiązków. 20-latek cofa się głęboko do pomocy i stara się być blisko rywala. Potrafi przewidywać jego zamiary, choć najczęściej on po prostu wyprowadzą piłkę ze strefy obronnej Barcelony.

Bardziej jego gra bazuje na przyciąganiu na siebie uwagi. Szybkością i dryblingiem potrafi wymanewrować niejednego rywala, dlatego często musi się mierzyć z więcej niż jednym przeciwnikiem. To powoduje, że jest najczęściej faulowanym piłkarzem Barcelony. Duża chęć do biegania, szczególnie z piłką u nogi, sprawia, że ma fragmenty meczów, w których znika. Wszystko po to, aby podładować baterie i dalej robić swoje. Jest on niezwykle utalentowany, podobała nam się jego gra w tym roku. Jeszcze trochę brakuje lepszych liczb do perfekcji. Być może właśnie potrzebna jest stabilizacja w samym klubie, aby 20-latek mógł bardziej błyszczeć.

W reprezentacji Hiszpanii też jest ważnym elementem. Jest wszędzie tam, gdzie zaczynają się ataki. Trudno zabrać mu piłkę bez faulu. Napędza ataki kadry, choć i jemu trudno o płynniejszą grę przy bardziej schowanym rywalu. Dlatego też Pedri nie osiągnął sukcesu w Katarze. Hiszpanie może i długo utrzymywali się przy piłce, wykonywali masę podań, ale większość z nich była niegroźna dla przeciwnika. Czegoś znowu zabrakło i zaczyna do nich wracać stare powiedzenie: grali jak nigdy, przegrali jak zawsze.

3. Jude Bellingham (19 lat, Anglia, Borussia Dortmund, 172 punkty od redakcji)

Aż niebywałe jest to, co teraz napiszemy. 19-latek wydaje się już niemal kompletnym pomocnikiem typu box-to-box. Wydaje się, że gra w Borussii Dortmund od lat. Prawda jest taka, że faktycznie zaczyna już mocno przewyższać kolegów z drużyny. Stał się również ważnym elementem w reprezentacji. Trudno sobie wyobrazić inny scenariusz niż sprzedaż latem Bellinghama za dużą gotówkę dla BVB.

Bellingham już jest gotowy na jakiś sukces, a nie ma jego gwarancji w barwach Borussii Dortmund. W Niemczech niemal co roku mówi się przed startem każdego sezonu w Bundeslidze, że to już jest ten moment na przerwanie dominacji Bayernu przez BVB, a do niczego nie dochodzi. To też może trochę frustrować 19-latka, który już ma tam dużo do powiedzenia. Zeszły sezon skończył się dla niego na wicemistrzostwie Niemiec. W obecnym nie jest łatwo jego drużynie, która ma kontakt z czołówką. Anglik jest najlepiej ocenianym piłkarzem dortmundczyków. Ma na swoim koncie dziewięć goli i trzy asysty.

Co mecz oddaje on najwięcej strzałów na bramkę rywali. Ma tę łatwość w odnajdywaniu pozycji strzeleckich. Dobry balans ciała i drybling, a do tego jeszcze szybkość sprawiają, że potrafi kreować sobie lub kolegom sytuacje strzeleckie. Skupia na sobie dużo uwagi, więc jest najczęściej faulowanym piłkarzem BVB. Do tego dochodzi jeszcze jego praca w obronie, w której wykonuje najwięcej czystych wślizgów. Do tego notuje sporo przechwytów oraz wygrywa pojedynki z rywalami. Gra bardzo czysto, a po przechwytach rozpędza się, zaczynając nowe ataki Borussii.

Na mistrzostwach świata w Katarze grał równie dobrze jak w klubie. Stał się ważnym elementem reprezentacji, co wzbudza większe zainteresowanie jego osobą na rynku transferowym. Z kadrą niestety zaliczył spadek z dywizji A Ligi Narodów. Lepiej było na mundialu, a mecz ćwierćfinałowy z Francją był jednym z najlepszych na całym turnieju. Niestety dla Anglii skończył się on na najlepszej ósemce świata. Bellingham skończył mistrzostwa z golem i asystą, ale w każdym meczu wychodził w pierwszym składzie.

2. Federico Valverde (24 lata, Urugwaj, Real Madryt, 183 punkty od redakcji)

Kolejny piłkarz Realu Madryt w naszym rankingu. Federico Valverde zalicza najlepszy rok w swojej piłkarskiej karierze. On też pokazuje, że „Królewscy” są gotowi na wymianę pokoleniową w swojej drugiej linii. Choć 24-latek też grywał na innych pozycjach, kiedy następowała taka konieczność. Wtedy lądował na prawym skrzydle.

Z Realem wygrał mistrzostwo Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów. To nie wystarcza Urugwajczykowi, który chce jeszcze więcej. Pierwsza część roku była w jego wykonaniu dobra. Grał niemal we wszystkich meczach, choć zdarzało mu się być zmienianym. Druga część sezonu to megaeksplozja. Valverde w tej chwili jest najlepszym strzelcem „Królewskich” w La Liga. Przesuwanie go na skrzydło uwolniło w nim potencjał ofensywny. Jest też wykorzystywany on, kiedy wraca do drugiej linii. 24-latek nabrał dużo pewności siebie, co widać w każdym jego meczu.

W defensywie ma on mniej zadań, bardziej stara się wspierać partnerów przez podwajanie lub przesuwanie się do strefy ataków rywala. On ma podobnie jak Bellingham – jak dostanie piłkę po przechwycie swoim lub kogoś z kolegów, to wyprowadzi ją wysoko, rozpoczynając atak Realu. Urugwajczyk dysponuje też niezłym dryblingiem, a do tego mocnym i kąśliwym strzałem. Jesteśmy ciekawi, co nam pokaże w 2023 roku. Tak wysokie miejsce w naszym rankingu to głównie efekt jego gry w drugiej połowie 2022 roku.

Z reprezentacją Urugwaju był na mistrzostwach świata w Katarze. Trzeba jednak powiedzieć, że kompletnie Urugwajczykom nie wyszedł ten turniej. Bardzo przeciętna gra z Koreą Południową (0:0), porażka z Portugalią (0:2) w nieco lepszym meczu i wygrana z Ghaną (2:0), która nie dała awansu. Potrafili oni tworzyć wiele okazji bramkowych w każdym meczu mistrzostw, ale przede wszystkim razili ogromną nieskutecznością. Rzadko trafiali nawet w światło bramki rywali. Akurat Fede Valverde to był jeden z nielicznych, do których nie można było się przyczepiać. Choć zapewne sam marzył o lepszym mundialu.

1. Luka Modrić (37 lat, Chorwacja, Real Madryt, 277 punktów od redakcji)

Niesamowite jest to, jak kariera Luki Modricia wciąż utrzymuje się na tak wysokim poziomie. Przyznamy się bez bicia do swojego błędu. Cztery lata temu umieściliśmy go w jedenastce piłkarzy, dla których mundial 2018 będzie ich ostatnim. A on wbrew naszym prognozom przetrwał do dzisiaj i znowu osiągnął sukces. Tak się dobrze trzyma w wieku 37 lat, że sami nie potrafimy przewidzieć, kiedy zejdzie ze sceny. Musiał wygrać w naszym rankingu za ten rok, co najlepiej obrazuje przewaga punktowa nad 2. miejscem.

Z Realem Madryt wygrał La Liga i kolejny raz Ligę Mistrzów. I nie zrobił tego w roli biernego obserwatora, ale czynnego zawodnika. Nie grał wszystkiego po 90 minut, bo Carlo Ancelotti umiejętnie rotował jego siłami. Włoch wie, jak ważnym piłkarzem jest Modrić, i nie może go zajechać w mniej ważnych spotkaniach. Dlatego rzadko się zdarza, żeby Chorwat grał w paru meczach z rzędu po 90 minut. Dopiero mocniej jest eksploatowany w drugiej części sezonu, kiedy zbliżają się najważniejsze mecze.

Co możemy napisać o Modriciu? W obronie ma mniej zadań, choć potrafi dobrze rozczytywać zamiary rywala. Gra też bardzo czysto. Więcej odpowiedzialności ma na sobie po otrzymaniu piłki od obrońców. Tutaj zaczynają się prawdziwe zadania głęboko ustawiającego się rozgrywającego Realu. Tworzy kolegom wiele okazji strzeleckich, sam też szuka miejsca na oddanie strzału na bramkę rywala. On dyktuje tempo gry drużyny, bo to przez niego przechodzi najwięcej piłek. Mały chorwacki generał jest niezwykle istotnym elementem „Królewskich”, który uwielbia grę kombinacyjną.

W reprezentacji Chorwacji znowu dokonywał cudów. Może nie był on aż tak efektowny jak przed czterema laty, ale wciąż prowadził do sukcesu. On kierował atakami ofensywnymi, przez niego przechodziło najwięcej piłek. Szkoda tylko, że w Katarze nie udało mu się zdobyć gola. Marzył o drugim z rzędu finale mistrzostw świata, ale musiał ostatecznie zadowolić się brązowym medalem. Jeszcze nie kończy kariery reprezentacyjnej, bo przed nim Final Four Ligi Narodów oraz eliminacje do Euro 2024. Ostatni turniej, w którym Chorwacja nie zdobyła żadnego medalu. To sprawia, że być może w przyszłym roku znowu zobaczymy Modricia wysoko w naszym rankingu.

***

Jutro na łamach iGola ukaże się ranking najlepszych ofensywnych pomocników na świecie w 2022 r. Wczoraj z kolei przedstawialiśmy najlepszych środkowych obrońców, o których przeczytacie TUTAJ.

Pozostałe rankingi z 2022 roku znajdziecie tutaj:

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze