Mimo porażki z czarnogórską Buducnostią Podgorica 0:1 podopieczni Jacka Grembockiego grają dalej w europejskich pucharach.
Spotkanie nie zachwyciło kibiców „Czarnych Koszul”, którzy licznie zgromadzili się na stadionie przy Konwiktorskiej.
Pierwszą okazję na objęcie prowadzenia gospodarze mieli w 33. minucie. Brazylijczyk Marcelo Sarvas sprawił swym strzałem z dystansu sporo kłopotów golkiperowi gości, który ratował się wybiciem futbolówki na rzut rożny. W 51. minucie dość nieoczekiwanie na prowadzenie wyszli Czarnogórcy. Do siatki Polonii trafił Ivan Vuković. W tej sytuacji piłka przeszła po rękach Sebastiana Przyrowskiego. Był to pierwszy celny strzał na bramkę „Czarnych Koszul” w tym spotkaniu.
Kwadrans później z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał pomocnik gości, Abraham Kudemor. Od tej pory Buducnost skoncentrowała się na obronie. W 75. minucie fantastyczna interwencja golkipera Miroslava Vujadinovicia spowodowała, że po strzale Tomasza Jodłowca wynik nie uległ zmianie. Na sześć minut przed końcem spotkania czarnogórski bramkarz znów wyszedł obronną ręką z pojedynku z Jodłowcem. Do końca meczu nic się już nie zmieniło i mimo porażki to piłkarze Polonii mogli cieszyć się po ostatnim gwizdku arbitra. Dzięki zaliczce z pierwszego spotkania czwarty zespół minionego sezonu Ekstraklasy awansował do dalszej fazy eliminacji Ligi Europejskiej.
„Poloniści”, którzy w następnej rundzie zmierzą się z AC Juvenes/Dogana, muszą znacznie poprawić swą grę, aby liczyć się w Lidze Europejskiej.
żal było patrzeć na to co robili na boisku
biegaczokopacze z dyscopolo. Żenada. nie ma sie co
dziwić że TV nie chce robić transmisji takich meczów.
No bo po co? Wstyd pokazywać. Polonia powinna się
cieszyć że nie było transmisji w TV. Mniej ludzi
obejrzało tą kompromitacje;/
poprostu przegrywając mecze z takimi słabeuszami nie
mają czego szukać w europejskich pucharach...takie
mecze trzeba wygrywać!!!!!!!!!!