Oceny po meczu z Senegalem


19 czerwca 2018 Oceny po meczu z Senegalem
Youtube.com

Za nami pierwszy mecz polskiej reprezentacji na rosyjskich mistrzostwach świata. Porażka z Senegalem komplikuje naszą sytuację w grupie i stawia sprawę jasno - musimy w najbliższym spotkaniu pokonać Kolumbię. Teraz jednak skupmy się na analizie i ocenie każdego z reprezentantów Polski po meczu z "Lwami Terangi".


Udostępnij na Udostępnij na

Każdy z zawodników za swój występ mógł otrzymać notę w skali szkolnej (1-6). Oto one:

Wojciech Szczęsny – 3 – praktycznie przez większość spotkania bezrobotny. Przy samobójczym trafieniu Cionka bezradny. Drugi gol dla Senegalu to ofiarny sprint, który miał zapobiec groźnej akcji Afrykańczyków – nieudany. Winę za utratę bramki w tej sytuacji ponosi jednak tylko i wyłącznie Grzegorz Krychowiak, który wrzucił Szczęsnego na minę. Mina wybuchła, a Senegal zdobył drugiego gola.

Łukasz Piszczek – 3 – przez 83 minuty spotkania starał się głównie zneutralizować zagrożenie ze strony Sadio Mane. To po części się udało, jednak rzutowało na marną i sporadyczną obecność zawodnika w ofensywie. W drugiej połowie, gdy zespół Adama Nawałki przeszedł na grę trójką obrońców, Piszczek mógł pozwolić sobie na więcej w ataku. Nie przyniosło to jednak większych efektów.

Thiago Cionek – 2,5 – niespodzianka w podstawowym składzie Adama Nawałki. Od pierwszego gwizdka miał problemy w starciach z rosłymi napastnikami Senegalu. Do tego doszło zbyt bojaźliwe rozgrywanie piłki i niestety samobójcze trafienie, które otworzyło wynik meczu. W drugiej odsłonie spotkania, po przejściu na trójkę defensorów, prezentował się znacznie lepiej. W obliczu dobrego występu Jana Bednarka Cionek to jednak kandydat na ławkę rezerwowych w spotkaniu z Kolumbią.

Michał Pazdan – 3,5 –  lepszy od Cionka. Często rozgrywał piłkę z partnerami z bloku defensywnego. Dużo walczył w powietrzu, choć z marnym skutkiem. Zagrał swoje.

Maciej Rybus – 3,5 – bardzo aktywny zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Nie bał ścigać się z szybkimi Senegalczykami, choć nie zawsze takie pojedynki wygrywał. Razem z Kamilem Grosickim sprawili, że z lewej strony boiska Polska stwarzała największe zagrożenie.

Jakub Błaszczykowski – 2,5 – wyszło szydło z worka. Brak regularnej gry był ewidentnie widoczny po dyspozycji Błaszczykowskiego, a uraz w jednym ze starć z rywalem przedwcześnie zakończył i tak niezbyt imponujący występ 100-krotnego reprezentanta Polski. Pocieszający jest fakt, że może być tylko lepiej.

Grzegorz Krychowiak – 2 – beznadziejny występ Polaka przesłoniła zdobyta bramka. Tragiczny przegląd pola, czego efektem była m.in. strata drugiej bramki. Niedokładne, zbyt zachowawcze podania. Problemy komunikacyjne z partnerami i brak organizacji gry. Całkowicie niszczony przez środek pola Senegalczyków, którzy uznając (i słusznie) Krychowiaka za najsłabsze ogniwo, za każdym razem agresywnie atakowali go pressingiem. To z kolei powodowało opłakane skutki dla naszej reprezentacji. Nadmienić także trzeba o zbyt częstych faulach Krychowiaka nawet po otrzymaniu żółtej kartki. Tylko dzięki łasce arbitra Nawafa Shukralla z Bahrajnu ukończyliśmy spotkanie w komplecie.

Piotr Zieliński – 2,5 – miał być kreatorem gry polskiej reprezentacji, a tymczasem nic z tego nie wyszło. Razem z Krychowiakiem ewidentnie przegrali z Senegalczykami walkę o środek pola. Turniej w Rosji miał być dla Zielińskiego prawdziwym egzaminem dojrzałości. Na razie wszystko aż wyje o korepetycje. Niedokładne podania, problem z przebiciem się przez drugą linię „Lwów Terangi” – to tylko podstawowe grzechy zawodnika Napoli w tym spotkaniu.

Kamil Grosicki – 4 – najjaśniejszy punkt naszej reprezentacji. Szarżował raz za razem, jednak bez wsparcia partnerów na niewiele się to zdało. Bardzo aktywny z przodu, ale dobrze asekurował także Rybusa w defensywie. Zmieniał strony boiska, by zaskoczyć Senegalczyków. Przy lepszej grze pozostałych ofensywnych graczy mogło coś konstruktywnego się z tego pojawić.

Arkadiusz Milik – 2 – ocena zdecydowanie na zachętę. Bezproduktywny. Najdłużej widoczny przy odśpiewywaniu hymnu. Nie ma sensu pastwić się dalej, ale wielkim zaskoczeniem, wręcz sensacją, będzie, jeśli pojawi się w podstawowym składzie przeciwko Kolumbijczykom.

Robert Lewandowski – 3,5 – starał się i walczył z atletycznie zbudowanymi defensorami Senegalu z różnym skutkiem. Miał swoją okazję, jednak strzał z rzutu wolnego obronił Khadim N’Diaye. Lewandowski jako typowa „9” nie mógł wiele zdziałać bez podań kolegów, od których był notorycznie odcinany.

Rezerwowi:

Jan Bednarek – 3,5 – wszedł do gry od początku drugiej połowy za Jakuba Błaszczykowskiego i mógł zakończyć swój występ już po minucie. Nadzianie się na łokieć rywala musiało być bardzo bolesne, ale Bednarek pokazał w tym momencie charakter i kontynuował grę. Obecność gracza Southampton na murawie bardzo pomogła Polakom, a blok defensywny zaczął wyglądać zdecydowanie lepiej. Murowany kandydat do gry w pierwszym składzie.

Dawid Kownacki – 3 – praktycznie przez dwadzieścia minut na boisku pokazał niewiele. Zastępując Milika, miał dać impuls zespołowi do kolejnych ataków, jednak bez większych efektów.

Bartosz Bereszyński – bez noty – grał zbyt krótko, by mieć czas wpłynąć na przebieg spotkania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze