Przedziwna seria jedenastek w Bordeaux, Niemcy w półfinale!


Co sprawiło o tak przerażającej nieskuteczności najlepszych graczy świata?

3 lipca 2016 Przedziwna seria jedenastek w Bordeaux, Niemcy w półfinale!
Grzegorz Rutkowski/iGol.pl

Niezwykła historia miała dziś miejsce w ćwierćfinale Euro 2016. Po bardzo solidnym, lecz nieporywającym meczu, Niemcy zremisowały z Włochami 1:1 i po 120 minutach gry o wszystkim miały zadecydować rzuty karne. W nich zwyciężyli mistrzowie świata, lecz po drodze działy się rzeczy absolutnie przedziwne i niebywałe. Dość powiedzieć, że odbyło się aż dziewięć kolejek „jedenastek”...


Udostępnij na Udostępnij na

Nie wiemy, czy to stres, nerwy, czy może jednak kosmiczne zmęczenie, lecz coś musiało sprawić o niezwykłej wręcz nieskuteczności najlepszych graczy świata w dzisiejszym konkursie rzutów karnych. Pomyliło się aż siedmiu zawodników, a w tym: Schweinsteiger, Mueller, Oezil, Bonnucci czy Pelle…

Jasno możemy stwierdzić, czemu „jedenastki” nie trafił chociażby Mesut Oezil. Otóż strzelanie karnych zwyczajnie nie należy do jego mocnych stron i z pięciu ostatnich prób, wykorzystał jedynie jedną…

https://twitter.com/fourfourtweet/status/749361709060591616

Jednak choć jego koledzy nie byli dziś skuteczniejsi, a Mueller i Schweinsteiger uderzyli gorzej niż tragicznie, to wszystko – jak to zawsze w piłce bywa – musiało się skończyć dla Niemców szczęśliwie. Kiedy to skuteczność graczy obu drużyn znacznie się poprawiła i sześć kolejnych „jedenastek” wylądowała w siatce, na wyżyny swoich umiejętności wspiął się Manuel Neuer.

Golkiper Bayernu Monachium wybronił strzał Matteo Darmiana i gdy chwilę potem „jedenastkę” wykorzystał Hector, stało się jasne, że to Niemcy zagrają w półfinale Euro 2016. Chciałoby się rzec, że w ostatnich latach są oni bezbłędni w seriach rzutów karnych na wielkich turniejach, lecz pamiętając ich dzisiejsze popisy, możemy raczej mówić o ogromnym szczęściu…

Niemniej jednak wygrał dziś zespół lepszy. Zespół, który powinien zapewnić sobie triumf już po 90 minutach gry, lecz najzwyczajniej w świecie zabrakło mu szczęścia. Podopieczni Loewa mieli w swej grze więcej jakości, wybitnych indywidualności, a także – o dziwo – byli dziś mądrzejsi taktycznie. Tak to wyglądało przez 120 minut gry, a karne to już zupełnie osobna historia.

I chyba dobrze, że los uśmiechnął się w niej do zespołu, który w samym meczu pokazał się dziś z lepszej strony. Włosi powinni w gruncie rzeczy cieszyć się, że do serii „jedenastek” w ogóle doszło, a Niemcy pluć sobie w brodę, że nie wykorzystali paru dogodnych okazji i stracili idiotyczną bramkę w końcówce. W każdym razie na szczęście zwyciężyła dziś drużyna, która na to w pełni zasłużyła i której za postawę na przestrzeni 120 minut gry należą się wielkie brawa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze