The Football Association ujawnił dzisiaj, że Liverpool nie złoży odwołania od kary zawieszenia na osiem meczów dla Luisa Suareza.
Urugwajczyk w październikowym meczu z Manchesterem nazwał Patrice’a Evrę „negro”, co po hiszpańsku znaczy po prostu „czarny”, ale w języku angielskim jest to obraźliwe określenie dotyczące czarnoskórej osoby. Suarez utrzymywał, że nie miał na myśli nic złego i w jego kraju to słowo wcale nie ma podtekstu rasistowskiego, ale FA była nieugięta i dotkliwie go ukarała.
„The Reds”, po wnikliwej analizie liczącego 115 stron raportu, niechętnie zaakceptowali sankcję dla swojego napastnika. Klub od początku, gdy sprawa została nagłośniona, oferował swoje wsparcie dla „El Pistolero”, ale nie będzie już ciągnął dalej tej sprawy.
– Liverpool FC dzisiejszego popołudnia [wtorek, 3 stycznia 2012] poinformował FA, że nie złoży apelacji od decyzji Niezależnej Komisji Regulacyjnej, w związku z udowodnionymi ostatnio zarzutami wobec Luisa Suareza. Suarez zostanie zawieszony z natychmiastowym skutkiem na okres ośmiu meczów, rozpoczynając od dzisiejszego spotkania z Manchesterem City. Suarez otrzymał również karę pieniężną w wysokości 40 tysięcy funtów oraz ostrzeżenie dotyczące swojego przyszłego zachowania – czytamy w oświadczeniu FA.
Na oficjalnej stronie Liverpoolu pojawiło się natomiast oświadczenie następującej treści: – Liverpool Football Club wspiera Luisa Suareza, ponieważ zasadniczo nie wierzymy, że Luis tego dnia – i będąc szczery kiedykolwiek – dopuścił się aktu rasistowskiego. Jego działania na boisku i poza nim wobec kolegów, a także w społeczeństwie pokazały jego wiarę w to, że wszyscy sportowcy mogą grać razem i kolor skóry nie jest ważny.
– Dalsza walka o sprawiedliwość w tej konkretnej sprawie zaciemniłaby tylko fakt, że klub z całego serca wspiera starania Football Association, Football League i Premier Leaugue o wyeliminowanie wszystkich form rasizmu z angielskiego futbolu. Czas, by odłożyć sprawę Luisa Suareza na bok, a dla nas wszystkich, by iść naprzód, pracować razem i wykorzenić wszelkie formy rasizmu ze sportu i spoza niego. Właśnie z tego powodu nie będziemy składali odwołania od decyzji o zawieszeniu Luisa Suareza na osiem meczów.
Sam piłkarz w swoim oświadczeniu podziękował tym, którzy go wspierali, oraz napisał m.in. że nigdy nie miał problemów na tle rasistowskim, jest poruszony tym wszystkim, co zostało o nim napisane i powiedziane, a co jest bardzo dalekie od prawdy oraz że czuje się bezsilny, a został oskarżony o coś, czego nie zrobił i nigdy by nie zrobił. Dodał również, iż odbędzie karę z rezygnacją kogoś, kto nie zrobił nic złego, a jedyną rzeczą, jakiej obecnie pragnie, jest powrót do tego, co kocha najbardziej, czyli do gry w piłkę.
Prawdopodobnie Suarez wróci na spotkanie Premier League z Tottenhamem, które odbędzie się 6 lutego na Anfield. Wszystko jednak zależy od wyniku spotkania FA Cup przeciwko Oldham. Jeśli „The Reds” wygrają, to prawdopodobnie kolejny mecz w tych rozgrywkach rozegrają na początku lutego, gdyż kolejna runda odbędzie się 28 stycznia, a na 25 zaplanowano już ich rewanż z Manchesterem City w Carling Cup, natomiast 31 zmierzą się oni w lidze z „Wolves”. Podobnie będzie, jeśli liverpoolczycy zremisują z Oldham i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będzie dodatkowe starcie. Jeśli niespodziewanie Liverpool przegra, to Urugwajczyk wróci… na mecz z Manchesterem United na Old Trafford 11 lutego. W każdym razie na to spotkanie „El Pistolero” na pewno będzie już do dyspozycji szkoleniowca.
Bardzo dobrze niech akceptują tą kare bo jest
zasłużona. Tępić rasizm ! Uważam że źle się
zachował . Bardzo dobra kara Glory Man Utd !!!
Myślę, że ukarali go dla przykładu, że tak
wykłada się przy każdym kontakcie z przeciwnikiem,
machając przy tym rękami. 8 meczy to jednak trochę
przesadzili, bardziej dotkliwie powinno się karać
za brutalne faule, a nie za jedno słowo.