Peter Pokorný imponował w starciu z Legią Warszawa (4:0). Słowak staje się powoli niezbędnym elementem w układance trenera Jacka Magiery. W jaki sposób 22-latek trafił do Wrocławia i dlaczego spotkanie z ekipą ze stolicy mogło być dla niego poniekąd wyjątkowe?
Jeden z wielu bohaterów
To był jego dzień. Peter Pokorný był w sobotę jednym z bohaterów efektownego triumfu Śląska nad Legią (4:0). Słowak idealnie dostosował się do reszty drużyny, będącej w miniony weekend w absolutnie wybitnej dyspozycji. Pokorný nie trafiał co prawda do siatki, niemniej nie można odmówić mu wkładu w końcowy sukces. Wkładu dość niebagatelnego, co nie powinno zresztą umknąć uwadze publiki.
Wiem, że będzie niesłychanie trudno. Musimy grać tak jak w ostatnich tygodniach zarówno w defensywie, jak i ofensywie i wierzę, że po ostatnim gwizdku sędziego to my będziemy cieszyć się z trzech punktów. Peter Pokorný w rozmowie z portalem Sport.Fakt.pl jeszcze przed rozpoczęciem spotkania z Legią Warszawa
Zachowanie chłodnej głowy miało w tym przypadku wymierne skutki. Słowak zwieńczył sobotni występ asystą przy drugiej bramce Erika Exposito – Hiszpan ustalił wówczas wynik spotkania. Pokorný zanotował wynik 79% celności podań (15 z 19 trafiło finalnie do adresata). Pomocnik dwukrotnie zaliczył udany odbiór, raz skutecznie próbując dryblingu. W 90. minucie zmienił go Daniel Łukasik – Słowak miał już wówczas na liczniku prawie 8 przebytych kilometrów.
Powrót do przeszłości
9 sierpnia 2023 roku – Peter Pokorný związuje się ze Śląskiem Wrocław trzyletnią umową. 22-letni słowacki pomocnik trafia na Dolny Śląsk prosto z Realu Sociedad, który to nie zdecydował się przedłużyć z zawodnikiem umowy. Nawiasem mówiąc, poprzedni sezon spędza na wypożyczeniu w węgierskim FC Fehérvár, rozgrywając 23 mecze w lokalnej ekstraklasie.
Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Śląska Wrocław. Nie mogę doczekać się gry na tak niesamowitym stadionie, na oczach kibiców i mojej rodziny. Lubię grać agresywnie, ale chętnie angażuję się też w rozgrywanie piłki. Mam nadzieję, że moje atuty pomogą Śląskowi wygrywać i przełożą się na jak najlepsze miejsce w ligowej tabeli. Peter Pokorný w rozmowie z oficjalną stroną klubu
Sam Pokorný kształcił się piłkarsko poza ojczyzną, z której to wyjeżdża w wieku 16 lat. Karierę kontynuował w młodzieżowej drużynie RB Salzburg. W Austrii Słowak osiadał zresztą na dłużej, notując regularne występy w krajowej elicie oraz na jej zapleczu. Dobra postawa zaowocowała zainteresowaniem ze strony wspomnianego już Realu Sociedad – Hiszpanie ściągają piłkarza za opłatą 2 milionów euro. Pokorný nigdy nie debiutuje jednak w pierwszym zespole „Biało-niebieskich”. A co, gdyby historia potoczyła się zgoła inaczej?
Po drugiej stronie barykady
Gdyby tylko los temu dopomógł, Pokorný mógłby być dziś piłkarzem warszawskiej Legii. Tej samej, którą to zmiażdżył w sobotę wraz z drużyną Śląska. W połowie czerwca 2021 roku portal Legia.net poinformował, że 19-letni Słowak przejdzie wkrótce w stolicy testy medyczne. Transfer miał być już na ostatniej prostej, a do jego finalizacji zabrakło jedynie dogrania szczegółów. To właśnie tego lata po Słowaka zgłosił się Real Sociedad, do którego to pomocnik finalnie trafił.
Tak, przyznaję, że był pewien kontakt z zespołem z Warszawy, ale dopóki nie podpiszesz kontraktu, to nie można powiedzieć nic konkretnego. Ostatecznie wylądowałem w Realu Sociedad i to był najlepszy wybór dla mnie. W Hiszpanii sporo się nauczyłem. Peter Pokorný w rozmowie ze Sport.Fakt.pl
Pomocnik trafił do Polski dopiero dwa lata później. W sobotę Słowak wprawił zatem w radość kibiców Śląska, a nie stołecznej Legii. Chichot losu? Owszem, choć podobne sytuacje są już w świecie futbolu niemal na porządku dziennym.
W ligę wszedł wraz z drzwiami
Słowak gra we Wrocławiu niemal od deski do deski, opuścił dotąd jedynie dwa mecze – ze Stalą Mielec (rozgrywany tuż po podpisaniu kontraktu) oraz Puszczą Niepołomice (pauza za żółte kartki). Poza tym jest jednak stałym elementem wyjściowej jedenastki trenera Magiery, który to obdarzył Pokornego sporym kredytem zaufania. Zawodnik spłaca go jednak wytrwale, olbrzymią ratę uiściwszy już w meczu z Legią.
No właśnie, Peter Pokorný zaaklimatyzował się we Wrocławiu w imponującym tempie. Nieczęsto obcokrajowiec z marszu staje się jednym z liderów drużyny – Słowak nie miał z tym jednak najmniejszych problemów. 22-latek zdaje się być piłkarzem co najmniej wyróżniającym się na tle ekstraklasowych rywali, dysponując zarazem cechami wręcz niespotykanymi na krajowym podwórku.
Pokorný doskonale odnajduje się między liniami obrony i pomocy, realizując kluczowe założenia wobec defensywnego pomocnika. Wyróżnia się dość sporą siłą fizyczną, nie ma także problemów ze skutecznym zastawieniem piłki. Poza tym imponuje kreatywnością, nierzadko zaskakując rywala fenomenalnym przeglądem pola. Chciałoby się powiedzieć – lokalny skarb. Całkiem zresztą cenny, młody wiek daje szanse na korzystną odsprzedaż Słowaka.
Perspektywy piłkarza, niemal analogicznie do całej drużyny Śląska, zdają się wzrastać z każdą kolejką. Wrocławianie rozkręcają się z tygodnia na tydzień, ambitnie lokując się w czołówce tabeli. Co przyniesie końcówka jesieni? O ile trener Magiera nadal będzie trzymał rękę na pulsie, we Wrocławiu mogą być spokojni o dalszy los Śląska, jak i postawę samego piłkarza.