Vladislavs Gutkovskis – od hejtu do jednego z liderów zespołu?


Gutkovskis od dłuższego czasu jest w dobrej formie

24 października 2021 Vladislavs Gutkovskis – od hejtu do jednego z liderów zespołu?
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

W piłce wszystko może się zmienić w mgnieniu oka. Jeszcze całkiem niedawno Vladislavs Gutkovskis był prawie na wylocie z Rakowa, przynajmniej w opinii kibiców. Byli oni bardzo krytyczni co do poczynań Łotysza. W nowy sezon 2021/2022 "Gutek" wszedł wybornie, ponieważ nie dość, że gra bardzo dobrze, to dokumentuje dyspozycję bramkami. Czy napastnikowi coś "przeskoczyło w głowie"?


Udostępnij na Udostępnij na

Jak ważną postacią dla wicemistrza Polski jest 26-latek?

Vladislavs Gutkovskis ciągnie Raków?

Trener Marek Papszun nie może narzekać na brak napastników. Posiada w składzie czterech, a licząc Pedro Vieirę, to nawet pięciu. Młodego Portugalczyka szkoleniowiec Rakowa widzi bardziej na „dziesiątce”, ale z braku laku zagra też na szpicy. Złośliwi powiedzą, że może i ma kilku piłkarzy na tej pozycji, ale ledwo uzbiera z nich jednego dobrego. Można było tak sądzić, bo oni sami nie pomagali w zmienieniu tej opinii. Do czasu, bo wreszcie coś się ruszyło i zmierza w dobrym kierunku. Powoli, bo powoli, ale coś się zmienia.

Głównie na polepszenie opinii o snajperach Rakowa pracuje Vladislavs Gutkovskis. Pomaga mu Sebastian Musiolik. Pechowo, gdy zaczął strzelać, przyplątała się kontuzja. Jakub Arak, Alexandre Guedes – spuśćmy zasłonę milczenia.

„Gutek” nie miał łatwego czasu. Jego przygoda w Rakowie przypomina sinusoidę. Znakomity początek pierwszego sezonu, wszyscy zapomnieli o Felicio Brown Forbesie, kręcił się w czołówce klasyfikacji snajperów ekstraklasy. Potem przyszło załamanie formy. W lidze gol z karnego i długo, długo, długo nic. Właśnie w lidze, bo w Pucharze Polski strzelał jak na zawołanie. Paradoksalnie, bo w ekstraklasie magazynek się zaciął. Czy przełomowym momentem dla Gutkovskisa był pewien mecz na częstochowskiej ziemi? Konkretnie chodzi o konfrontację z Piastem Gliwice i jego gola na wagę zwycięstwa oraz wicemistrzostwa w sezonie 2020/2021.

W nowy sezon „Gutek” wszedł jak do siebie. To zupełnie inny zawodnik. Skrzydeł dodało mu trafienie w eliminacjach Ligi Konferencji z Rubinem Kazań. Kolejne na wagę zwycięstwa, awansu. Pewność siebie napastnika zdecydowanie wzrosła. Wreszcie widać to na boisku.

Dawno, dawno temu… w Niecieczy

Ekstraklasowa historia Gutkovskisa wcale nie zaczęła się pod Jasną Górą. Trzeba cofnąć się do 2016 roku i jego przyjścia do Termaliki. Drużyna „Słoni” to pierwszy, ale jak się okazało, nie ostatni przystanek podczas polskich wojaży napastnika.

„Władek” odszedł z Niecieczy, ale Nieciecza nie zniknęła z jego życia. Już jako piłkarz Rakowa miał przyjemność się z nimi mierzyć. Najpierw w Pucharze Polski, potem w ekstraklasie. Tam, gdzie nie udało mu się dotrzeć ze „Słoniami”. Termalica awansowała do elity dopiero niedawno, gdy Łotysz biegał po boisku w czerwono-niebieskiej koszulce z logo x-komu.

Szymon Gorski / PressFocus

Zawsze grając ze swoją byłą drużyną, zawodnikowi zależy na pokazaniu się z jak najlepszej strony. Gutkovskisowi ta sztuka się udała, bowiem strzelił w obu konfrontacjach z klubem z Niecieczy. No prawie, bo ekstraklasowe trafienie (w meczu wygranym przez Raków 3:2 – przyp. red) finalnie skierował do bramki zawodnik rywala, a nie „Gutek”. Jednak coś jest na rzeczy, ma czutkę do strzelania Termalice. A to zawsze dodatkowy smaczek.

Raków przystankiem czy miejscem na lata?

Łotysz dobrze czuje się w Częstochowie, w Rakowie. Bardzo dobrze mówi po polsku, ma w klubie przyjaciół, z którymi tworzy zgraną paczkę. Aż żal się stąd ruszać. Wydawało się, że napastników jest po prostu za dużo. Wszystko wskazywało na to, że któryś z nich opuści klub i blisko było, aby tym jegomościem stał się „Gutek”. Ostatecznie został i gra tak, jak od niego oczekiwano.

Kiedyś snuł się po boisku. Trener Papszun żywiołowo tłumaczył mu, gdzie powinien w danej chwili być, a on starał się to wprowadzić w życie. Często odbiegało to od ideału i spotykało się z charakterystycznymi dla Marka Papszuna dosadnymi komentarzami. Teraz ma nosa, piłka się go bardziej słucha i dobrze razem współpracują. Choć znajduje drogę do siatki, to nadal mógłby mieć o wiele więcej goli, bo ciągle sporo marnuje.

W jednym z wywiadów po meczu, w rozmowie na kanale YouTube Rakowa, Gutkovskis jasno przekazał, z jakim nastawieniem drużyna podchodzi do rozgrywek:

– Tworzymy swoją serię, żeby nie przegrywać meczów. Chcemy cały czas iść do przodu. 

Cechą najlepszych jest to, że mają stabilną formę, a nie jednorazowe przebłyski. Taką formę, która zwróci na siebie oczy innych, lepszych klubów. Bo jak odchodzić, to tylko na wyższy poziom. Zasadne jest pytanie, czy napastnik osiądzie w Częstochowie na dłużej? Tak się tu zadomowił, że może nie chcieć się nigdzie ruszać. Tylko czy nadal będzie wystarczający dla Rakowa? Ale jest druga strona medalu – może to Raków będzie niewystarczający dla niego?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze