Chaos w Arabii Saudyjskiej. Jak wyglądały ich przygotowania do mundialu?


Reprezentacja „Zielonych Jastrzębi” to jedna z najsłabszych drużyn na mistrzostwach świata

20 czerwca 2018 Chaos w Arabii Saudyjskiej. Jak wyglądały ich przygotowania do mundialu?

W meczu otwarcia reprezentacja Arabii Saudyjskiej została rozbita przez gospodarzy turnieju aż 5:0. Saudyjczycy nie pokazali na boisku zupełnie nic. Zero pomysłu, zero taktyki. Dno. Jedna z najgorszych drużyn, które biorą udział w mistrzostwach świata. Jak „Zielone Jastrzębie” przygotowywały się do tego mundialu? Czy mieli jakiś plan?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim jednak przejdziemy do tego, w jaki sposób Saudyjczycy chcieli się przygotować do tych mistrzostw świata, to przyjrzymy się ich historii występów w tym najważniejszym reprezentacyjnym turnieju.

Dla „Zielonych Jastrzębi” jest to piąty mundial. Regularnie uczestniczyli w nim w latach 1994-2006 (USA-Niemcy). Po 12 latach przerwy powrócili i pokazali się w iście beznadziejnym stylu. Jednak nie zawsze było tak źle. Szczególnie podczas ich pierwszych mistrzostw świata.

W roku 1994 w turnieju rozgrywanym w USA, Saudyjczycy wyszli z grupy, w której grali z Holandią, Belgią i Marokiem. W 1/8 fazy pucharowej zmierzyli się ze Szwecją. Przegrali, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie. Nigdy nie udało im się już powtórzyć tego sukcesu.

Później każdy kolejny mundial z ich udziałem kończył się tak samo. Ostatnie miejsce w grupie, jeden punkt lub zero i dorobek bramkowy na co najmniej -5. Teraz są w stanie powtórzyć te niechlubne osiągnięcia, a przecież tak dobrze się do tych mistrzostw świata przygotowywali.

Akcja „Hiszpania”

W ramach współpracy pomiędzy saudyjską a hiszpańską federacją dziewięciu piłkarzy z Arabii Saudyjskiej zostało „ulokowanych” w Primera i Segunda Division. Kluby, które przyjęły piłkarzy, nie musiały wydawać na nich ani grosza. Wszystkie koszty były opłacane przez federację.

Dlaczego zdecydowano się na wypożyczenie zawodników do lig hiszpańskich? Uznano, że będzie to dobry sposób na przygotowanie części piłkarzy do zbliżających się mistrzostw świata. Założono, że treningi z piłkarzami, którzy są na dużo wyższym poziomie, będą lepsze niż kopanie się po czołach w rodzimej lidze.

Pierwszy mecz mundialu szybko zweryfikował ten pomysł. Zupełnie chybiony. W 23-osobowej kadrze znalazło się trzech piłkarzy, którzy byli w La Liga. Cała trójka to zawodnicy i ofensywni. Są to: Yahia Al-Shehri (Leganes), Fahad Al-Muwallad (Levante), Salem Al-Dawsari (Villarreal). W sumie w Primera Division zagrali w trzech spotkaniach.

Być może gdyby Ci piłkarze faktycznie grali w La Liga, to wtedy ten projekt miałby sens. Same treningi to nie wszystko, trzeba być w rytmie meczowym, aby czuć się pewnie na boisku.

Plan „Manchester United”

Saudyjczycy oprócz wypożyczenia części swoich kadrowiczów do Hiszpanii, zdecydowali się wysłać swojego najlepszego strzelca na Wyspy. Mohammed Al-Sahlawi przez trzy tygodnie trenował z Manchesterem United.

Napastnik reprezentacji Arabii Saudyjskiej jest ich największą gwiazdą. W eliminacjach do rosyjskiego mundialu zdobył 16 goli (tyle samo, co Lewandowski), ale trzeba otwarcie przyznać, że treningi z „Czerwonymi Diabłami” na nic się zdały. Przynajmniej Al-Sahlawi będzie miał co wspominać.

Problem z trenerami

Stanowisko trenera „Zielonych Jastrzębi” to bardzo niestabilna posada. W XXI wieku saudyjska federacja zatrudniała 14 selekcjonerów. Juan Antonio Pizzi jest piętnastym. Hiszpan argentyńskiego pochodzenia objął to stanowisko w listopadzie. I jak na razie idzie mu bardzo średnio.

W przeszłości trenerami Arabii Saudyjskiej byli m.in. Leo Beenhakker, Carlos Queiroz, Frank Rijkaard czy Bert van Marwijk. Ten ostatni właśnie wprowadził zespół „Zielonych Jastrzębi” do finałów mistrzostw świata w Rosji.

We wrześniu ubiegłego roku doszło jednak do sprzeczki na linii federacja-selekcjoner,  w wyniku której Holender, który z rodzimą reprezentacją zdobył wicemistrzostwo świata w 2010 roku, pożegnał się z tą posadą.

Z jednej strony chcą jak najlepiej przygotować się do mundialu, dlatego wysyłają swoich zawodników zagranicę. Z drugiej jednak strony zmieniają trenerów częściej niż robią to kluby w polskiej ekstraklasie. Z takim podejściem nigdy nie osiągną podobnego sukcesu jak podczas mistrzostw świata 1994.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze