Arsenal i Chelsea w drodze ku przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Zapowiedź 1/8 finału Ligi Europy


Dla części drużyn Liga Europejska to okazja na otarcie łez po nieudanym sezonie, dla innych szansa na historyczny sukces. Kto okaże się bardziej zmotywowany?

7 marca 2019 Arsenal i Chelsea w drodze ku przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Zapowiedź 1/8 finału Ligi Europy
indiatoday.in

Czas na pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Europy. Odkąd zwycięstwo w tych rozgrywkach gwarantuje miejsce w Lidze Mistrzów, znacznie rzadziej możemy obserwować "olewanie" Ligi Europy przez zamożniejsze kluby. Które z par zapowiadają się najciekawiej? Dla kogo awans wydaje się obowiązkiem? Gdzie błysnąć mogą Polacy? Zapraszamy na przegląd spotkań 1/8 Ligi Europy.


Udostępnij na Udostępnij na

Dinamo Zagrzeb – Benfica Lizbona

Bardzo ciekawy mecz, nie tylko z uwagi na polski akcent. Dinamo pod wodzą pogonionego z Poznania Bjelicy notuje właśnie jeden z najlepszych sezonów w historii. Chorwaci na wiosnę w Europie grali ostatnio w sezonie… 1969/1970. Dodatkowo, chociaż byli półfinalistami Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1960/1961,  nigdy nie wygrali dwumeczu po przerwie zimowej. Bjelica jednak nic sobie z tego nie robi i pewnie kontynuuje swój marsz po jak najwyższe laury.

Faktem jest, że w poprzedniej rundzie pomogło szczęście, gdyż rywalem była jedynie Viktoria Pilzno. Docenić jednak trzeba także awans z pierwszego miejsca w grupie, w której za rywali mieli między innymi Anderlecht oraz Fenerbahce. Dodatkowym smaczkiem dla kibiców znad Wisły może być wspomniany polski akcent, czyli występ Damiana Kądziora, który powoli wraca po kontuzji. Oczywiście Benfica to najsilniejszy rywal, jaki do tej pory stanął na drodze piłkarzy z Bałkanów. Udowodnili oni jednak już nie raz w tym sezonie, że nie można ich lekceważyć. Mistrzostwo Chorwacji jest już praktycznie zapewnione, więc wszystkie siły mogą zostać rzucone na rozgrywki w Europie.

Eintracht Frankfurt – Inter Mediolan

Swoista wieża Babel zbudowana we Frankfurcie w tym sezonie zadziwia wszystkich. Adi Huetter świetnie poukładał klocki, które zebrał z aż 14 różnych krajów. Imponuje przede wszystkim ofensywne trio w składzie Rebić – Jović – Haller, które ma koncie w sumie 47 bramek oraz 22 asysty. Niestety dla fanów zza naszej zachodniej granicy w spotkaniu z Interem nie wystąpi pierwszy z nich, jednak siła rażenia Eintrachtu wciąż pozostaje zatrważająca. Dodatkowo frankfurtczycy jako jedna z dwóch drużyn przeszli przez fazę grupową z kompletem zwycięstw.

Teraz naprzeciw nich stanie Inter, który ostatnio nie zachwyca formą, a dodatkowo musi się również zmagać z osłabieniem w linii ataku, gdyż ponoć z urazem walczy Mauro Icardi. Ponoć, gdyż krążą plotki, że wyimaginowana kontuzja może być elementem gry między władzami Interu a piłkarzem oraz jego agentką i jednocześnie żoną – Wandą Narą. Ważny dla losów spotkania będzie przede wszystkim pierwszy mecz. W tym sezonie w Europie Niemcy na własnym boisku nie biorą jeńców. W czterech spotkaniach strzelili 14 bramek, a stracili zaledwie dwie. Jednak również i w Mediolanie podopieczni Huettera nie powinni narzekać  na brak wsparcia. Jak podaje na Twitterze Tomasz Urban, do Włoch wybiera się kilkanaście tysięcy fanów frankfurckiej drużyny.

Stade Rennais – Arsenal

Wydaje się, że tu faworyt jest tylko jeden. Francuzi rzutem na taśmę awansowali z grupy, gdzie tylko dzięki wygranej w ostatniej kolejce nad Astaną zdołali wyprzedzić Kazachów. Co prawda później wyeliminowali Betis, jednakże to zwycięstwo zawdzięczają głównie niefrasobliwej grze obronnej Hiszpanów. Jeżeli Arsenal wyjdzie na spotkanie skoncentrowany, nie powinniśmy być świadkami niespodzianki. A motywacji „Kanonierom” nie powinno zabraknąć, gdyż ich sytuacja w Premier League staje się coraz trudniejsza. Niewykluczone więc, że aby za rok zagrać w Lidze Mistrzów, potrzebny będzie tegoroczny triumf w uboższym z europejskich pucharów.

Sevilla – Slavia Praga

Spotkanie Dawida z Goliatem? Trzykrotny triumfator tych rozgrywek kontra totalny kopciuszek. Slavia Praga ostatni raz na takim etapie w Europie była w sezonie 2002/2003 w Pucharze UEFA. Od tamtej pory jednak w klubie zmieniło się niemal wszystko. Powrót na europejskie salony Czesi zawdzięczają przede wszystkim chińskim inwestorom. Tacy piłkarze jak Peter Olayinka, Alexandru Baluta czy Jan Matousek zapewne nigdy nie trafiliby do Pragi bez pieniędzy z Azji. Pomimo to w tym spotkaniu trudno być optymistą, jeżeli chodzi o naszych południowych sąsiadów. Inna sprawa, że również i w rewanżu z Genkiem stawiani byli na przegranej pozycji. Slavia natomiast zdołała tamto starcie wygrać i to aż 4:1 na terenie rywali. Sky is the limit?

Zenit Sankt Petersburg – Villarreal

Podopieczni Javiera Calleji Revilli uratować sezon mogą już jedynie sukcesem w Europie. Pytanie tylko, czy mając na uwadze wymagającą walkę o utrzymanie w La Liga, Hiszpan może pozwolić sobie na rzucenie największych armat do boju z Zenitem. Wymowne niech będzie to, że z 20 ostatnich spotkań Villarreal wygrał… cztery, w tym jedno w Copa Del Rey przeciwko trzecioligowej Almerii. Trudno szukać iskierki nadziei w formie graczy z Półwyspu Iberyjskiego.  Rosjanie natomiast są liderami w rodzimych rozgrywkach i na pewno z dużą ochotą wstawiliby do swojej gabloty europejski puchar. Ich minusem może być tak naprawdę brak rytmu meczowego. W tym roku zagrali dopiero trzy mecze o stawkę – jeden ligowy oraz dwumecz z Fenerbahce w 1/16 LE.

Chelsea – Dynamo Kijów

Tutaj mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w przypadku sąsiadów zza miedzy, czyli Arsenalu. Również i dla graczy z niebieskiej części Londynu Liga Europy za chwilę może być jedyną drogą do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Dodatkowo Liga Europy pozostaje ostatnią szansą dla Maurizio Sarriego, aby choć w części uratować ten sezon i dać fanom radość z jakiegokolwiek trofeum. Pokrzyżować plany „The Blues” spróbuje Dynamo Kijów z Tomaszem Kędziorą w składzie.

Niestety dla Dynama, w ostatnim spotkaniu ligowym z Desną kontuzji nabawił się podstawowy snajper drużyny – Fran Sol. Piłkarz, którego Dynamo dopiero co pozyskało za 3,5 miliona euro z Willem II, świetnie wkomponował się do zespołu. Pechowo już na początku swojej przygody na Ukrainie przyjdzie mu zwiedzić tamtejsze gabinety lekarskie. Być może w jego buty choć częściowo postara się wejść właśnie Kędziora, który w ostatnich czterech spotkaniach zaliczył jedną bramkę i trzy asysty.

Napoli – RB Salzburg

Nie od dziś wiadomo, że absolutnym priorytetem w Neapolu jest scudetto. Te plany jednak trzeba odłożyć na przyszły rok, gdyż po ostatniej porażce z liderującym Juventusem Napoli traci już do niego aż 16 punktów. Przy takim rozwoju wypadków Arkadiusz Milik i spółka mogą swoją uwagę skupić w pełni na walce o sukces w Europie. W 1/16 finału gracze z Kampanii losy awansu przesądzili już w pierwszym meczu. W Szwajcarii ograli FC Zürich 3:1, u siebie jedynie dopełniając formalności wynikiem 2:0. Salzburg co prawda jest drugą z drużyn, które fazę grupową przeszły z kompletem zwycięstw, jednak dodać należy, że grupę mieli bardzo łatwą. Celtic, Rosenborg oraz siostrzany zespół z Lipska to nie jest zestaw, który wzbudzałby nadmierny strach. Jeżeli Włosi podejdą do spotkania na poważnie, nie powinni mieć problemów z awansem.

Valencia – Krasnodar

Krasnodar już w grupie prezentował się bardzo solidnie, kiedy zdołał na własnym terenie pokonać chociażby Sevillę.  Prawdziwą siłę pokazał jednak w 1/16, eliminując rozpędzony Bayer Leverkusen. Ten sam Bayer, który chwilę wcześniej między innymi ograł na wyjeździe 3:0 Wolfsburg oraz 3:1 Bayern. W Rosji świetną robotę wykonuje zaledwie 35-letni Murad Musaev, który objął zespół pod koniec poprzedniego sezonu. Udało mu się poprawić grę drużyny nawet pomimo tego, że w letnim oknie transferowym oddał do Lokomotivu jedną z największych gwiazd zespołu – Fedora Smolova.

Wyśmienicie spisuje się między innymi Viktor Claesson. Ofensywny pomocnik zdołał już w tym sezonie strzelić osiem bramek oraz zanotować siedem asyst. Czy to wszystko starczy jednak na Valencię? Kluczowy może być pierwszy mecz. Jeżeli w nim Rosjanie nie pozwolą rywalom uzyskać za dużej zaliczki, to u siebie na dalekim Wschodzie stać ich na wywalczenie awansu.

Ciekawych par nie brakuje, w kilku przypadkach natomiast faworyt wydaje się niemal murowany. Jak jednak pokazały przypadki Ajaxu, Manchesteru United czy Porto – dopóki piłka w grze…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze