5 powodów, dla których Termalica utrzyma się w ekstraklasie


Sytuacja nie jest łatwa, ale niecieczanie wciąż pozostają w walce o ligowy byt

21 marca 2022 5 powodów, dla których Termalica utrzyma się w ekstraklasie
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

W ośmiu spotkaniach rundy wiosennej Bruk-Bet Termalica Nieciecza zgromadził zaledwie jeden punkt mniej niż w 18 poprzednich seriach gier jesienią. Zimowa rewolucja delikatnie pchnęła zespół w przód, jednak Radoslavovi Latalowi wciąż nie udało się go wydostać z dna tabeli. Czy do końca maja uda się podskoczyć trzy lokaty do góry, do czego obecnie brakuje pięciu punktów? Mission possible.


Udostępnij na Udostępnij na

Zapewne argumentów za spadkiem beniaminka jest w obecnej chwili bez liku, ale postaraliśmy się odnaleźć pozytywy i powody do podtrzymania wiary w cud dla kibiców z okolic Tarnowa. „Słonie” z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą. Termalica w tej grze powinna liczyć się do samego końca.

1. Ma w bramce prawdziwego kota

Jakim jest Pawieł Pawluczenko. 24-letni Białorusin to przy aktualnej dyspozycji półka wyżej od Tomasza Loski oraz Łukasza Budziłka, którzy strzegli bramki niecieczan w pierwszej części sezonu. Młody golkiper poza feralnymi spotkaniami z Zagłębiem Lubin, gdzie musiał dwa razy stanąć oko w oko z Szyszem przy rzutach karnych, oraz z Legią Warszawa, gdy obrona totalnie się posypała, wpuścił zaledwie dwie bramki w czterech spotkaniach.

U Pawluczenki zgadza się wszystko: refleks, zasięg, pewność czy odpowiednia współpraca. Siedmiokrotny reprezentant swojego kraju na spokojnie może rywalizować o miano jednego z najlepszych piłkarzy na swojej pozycji w lidze z takiej klasy bramkarzami jak Kovacević, Stipica, Kuciak czy Plach.

2. Inne zimowe transfery też się bronią

Mimo że Termalica od samego początku raczej nie sprawiała wrażenia najsłabszej kadrowo, niedostatki były spore. Teraz zdaje się, że w końcu udało się je w dużej mierze załatać. Matej Hybs – można powiedzieć, że zwyczajnie tylko raz nie miał swojego dnia, w piłkę na przyzwoitym poziomie potrafi także grać David Domgjoni. W tyłach problemem nadal może być słaby monolit, bo indywidualności niewątpliwie są. Potrzeba jednak znaleźć złoty środek, aby się to zgrało, a wtedy defensywa podopiecznych Radoslava Latala może być naprawdę trudna do pokonania.

Dodatkowo pozostaje żałować, że sprawy ze Zvonimirem Kozuljem potoczyły się, jak się potoczyły. Fajnie pokazał się w debiucie Artem Polyarus, dobre momenty już miał Dawid Kocyła i jeden ważny moment, przy zwycięskim golu w końcówce, Tomas Poznar, po którym wszyscy wiele sobie obiecujemy. Potrafi strzelać gole, doskonale gra tyłem do bramki, a także umiejętnie toczy pojedynki.

3. Moc ofensywna jest spora

Kolejnym z ofensorów, kórzy przybyli nad Wisłę minionego okienka, był Kosowianin Veton Tusha. 19-latek dał małą próbkę swoich umiejętności, popisując się niezłym dryblingiem i dynamiką. Wśród wzmacniających siłę rażenia ataku Bruk-Betu jest również Roland Varga, który nie zdążył się jeszcze pokazać na boisku, ale niegdyś był realnie dużym nazwiskiem w węgierskiej piłce. Były napastnik oraz skrzydłowy Ferencvarosu może stać się rycerzem na białym koniu dla klubu z Małopolski. Aby tak się stało, kroku dotrzymać mu muszą koledzy z drużyny.

A są ku temu dobre przesłanki. Forma Murisa Mesanovicia musi cieszyć, niezłą robotę wykonuje młody Kacper Śpiewak, a akcje napędzają coraz lepiej dysponowani Adam Radwański z Michalem Hubinkiem. Musimy pamiętać, że swoje cegiełki chcą też dołożyć Roman Gergel czy Samuel Stefanik. Bardzo szerokie pole manewru jest zarówno w centralnych strefach, jak i na obu flankach. Mając tylu wygłodniałych goli i asyst wilków, wręcz trzeba rozrywać szyki obronne dosłownie każdego przeciwnika.

4. Grają bez większej presji

Jakkolwiek to zabrzmi – nikt zawodników Bruk-Betu nie ma zamiaru wieszać czy krzyżować za ewentualną degradację. Bo oni nic nie muszą. Termalica z bardzo małymi możliwościami i perspektywami swoją historię napisała i pisze absolutnie powyżej wszelkich oczekiwań i przewidywań. Ósma lokata w sezonie 2016/2017 już zawsze będzie traktowana w annałach niczym mistrzostwo, a każdy sezon w elicie, niezależnie od rezultatów, powinien być przyjmowany w kategoriach wielkiego święta.

Za to, co osiąga klubik z niespełna tysięcznej wsi, należy się wieczny szacunek i wyrazy podziwu. Dzisiaj jest wzorem dla środowiska polskiej piłki niższych lig. Piłkarzom oraz sympatykom „Pomarańczowych” wystarczy cieszyć się z każdego dnia i meczu, nawet jeśli miałyby to być końcowe spotkania na tym poziomie rozgrywkowym, a wtedy być może zakończy się to happy endem.

5. Suma szczęścia musi wyjść na zero

Co musi frustrować to w pewnej mierze frajerskie tracenie punktów. Czy to końcówki spotkań, czy to sytuacje z pozoru niegroźne niemogące poważniej zagrozić bramkarzowi. Termalica straciła tych oczek zdecydowanie za dużo. To właśnie tutaj trzeba upatrywać powodów tak trudnej sytuacji niecieczan. Weźmy ostatni pojedynek z Górnikiem w Zabrzu. Goście do przerwy powinni prowadzić nawet trzema golami, ale po strzałach w obramowanie bramki i skutecznej akcji „Trójkolorowych” w 88. minucie wywieźli ze Śląska tylko punkt.

Takie przypadki można mnożyć, luz luzem, ale bez wystarczającej dyscypliny w tym aspekcie trudno będzie coś zwojować na ostatniej prostej tej kampanii. Potrzeba niezaprzeczalnie zwykłego farta, którego brakowało czy to w finalizowaniu swoich akcji, czy podczas wykonywania „jedenastek”, czy przy bronieniu korzystnego wyniku. Zasada w futbolu, która może wybawić Małopolan: suma szczęścia zawsze wychodzi na zero. I tego osiemnastej drużynie PKO Ekstraklasy życzymy.

 

Komentarze
Prokocik (gość) - 2 lata temu

Termalica walczy do końca i się nie poddaje!!! Do boju Słonie!

Odpowiedz
Prokocik (gość) - 2 lata temu

Termalica walczy do końca i się nie poddaje!!! Do boju Słonie!

Odpowiedz
Miko (gość) - 2 lata temu

Nie poddawać się! Termalica!

Odpowiedz
Mario (gość) - 2 lata temu

Przedstawione są idealne powody, że Termalica nie opuści Ekstraklasy.

Odpowiedz
Tom3k (gość) - 2 lata temu

Wszystko będzie dobrze, mocne argumenty!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze